8 samochodów na 3 tysiące osób niepełnosprawnych
Osiem starych busów musi wystarczyć do przewozu 3 tys. osób niepełnosprawnych w Warszawie. Auta są dostępne, jeśli osoba zainteresowana zamówi je z tygodniowym wyprzedzeniem.
Busy są stare i często się psują. Nic dziwnego, gdyż niektóre z nich pochodzą z początku lat 90-tych. Od 2005 r. prowadzą je kierowcy MPT, bo nikt inny nie zgłasza się do przetargów. Za kurs do 20 km każdy pasażer płaci 15 złotych. Resztę dokłada miasto. Mimo zapowiedzi poprawy sytuacji przez stołecznych urzędników nic w tej materii się nie dzieje.
W listopadzie członkinie Stowarzyszenia Kobiet Niepełnosprawnych ONE.pl złożyły na ręce prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz dramatyczną petycję podpisaną przez kilkuset niepełnosprawnych warszawiaków. Wyliczyły, że dużo mniejszy Gdańsk ma takich samochodów 11, Łódź - 10, a Berlin - 200.
- Dla większości z 3 tys. niepełnosprawnych osób, które korzystają z transportu specjalistycznego w stolicy, to jedyna szansa, żeby w ogóle ruszyć się z domu. Na wózku nie wjadę do autobusu niskopodłogowego bez pomocy kierowcy lub kogoś z łapanki. A firmy komercyjne są dwa razy droższe niż zwykłe taksówki - mówi Małgorzata Radziszewska ze Stowarzyszenia ONE.pl, która czasem zamawia busa.
Prezydent Warszawy odpowiedziała, że poprawa warunków realizacji tej usługi jest jednym z priorytetów władz Warszawy.
- Umowa z MPT wygasa pod koniec czerwca. Wcześniej chcemy ogłosić przetarg na świadczenie tych usług przez firmę z własnym taborem. Miasto nie będzie kupować nowych samochodów - zapowiada Irena Chmiel z biura polityki społecznej.
Zachętą dla przewoźników ma być podpisanie umowy nie na jeden rok, ale od razu na pięć lub sześć lat. - Będziemy też wymagali odpowiedniej liczby samochodów tak, by nie było ich trzeba zamawiać z tygodniowym wyprzedzeniem - zapewnia.
Dodatkowym plusem ma być możliwość skorzystania z transportu także w niedzielę. Dyrektorka uważa, że mniejsze prywatne firmy mogą utworzyć konsorcjum i razem przystąpić do przetargu.
Jednak Małgorzata Radziszewska ostrożnie podchodzi do kolejnych obietnic ratusza. - Zwodzą nas od kilku lat - mówi. Według niej, firma, która wygra przetarg musi dysponować co najmniej 20 samochodami.
Oprac.: Redakcja
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
- Wiśnik CUP. To już 10 LAT!
- RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów.
Dodaj komentarz