Trwa śledztwo prokuratury w sprawie Caritasu
Dwa miliony złotych - tyle według szacunków Państwowego
Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wyłudził za jego
pośrednictwem płocki Caritas. Śledztwo jeszcze się nie skończyło,
ale zaczyna potwierdzać podejrzenia.
- Nawet jeśli szacunki PFRON okażą się zawyżone, to w grę mogą
wchodzić potężne sumy - usłyszała "Gazeta" od osób związanych ze
śledztwem.
Wszystko zaczęło się wiosną, kiedy to ogólnopolskie media poinformowały, że Caritas Diecezji Płockiej wyłudził od PFRON blisko 2 mln zł. Fundusz oszczędnie wypowiadał się na ten temat, nie złożył zawiadomienia o przestępstwie. Prokuraturze Okręgowej w Płocku wystarczyły prasowe doniesienia i wszczęła śledztwo w sprawie "wyrządzenia w majątku PFRON znacznej szkody majątkowej". - Do końca postępowania jest daleko - powiedziała "Gazecie" rzecznik prokuratury okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska. - Straty PFRON wydają się jednak potwierdzać.
Dziś wiadomo, że Caritas pod zarządem poprzedniego kierownictwa zaczął realizację programów aktywizacji zawodowej niepełnosprawnych - jak ten o kilkunastu rozrzuconych po kraju ośrodkach aktywizacji zawodowej. Miały one prowadzić stałą działalność, organizować kursy, szkolenia itp. By zrealizować plany, Caritas zaczął współpracę z PFRON. Za jego pośrednictwem uzyskał z UE potężne dofinansowania.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz