Zdecyduj póki możesz
Magdalena Kożuchowska, astronom z Polskiej Akademii Nauk, 9 lat po przeszczepie wątroby.
Od paru lat mamy swój portal internetowy www.przeszczep.pl. Tam można znaleźć bardzo dużo informacji o przeszczepianiu różnych narządów, z czym musi się liczyć osoba, czekająca na przeszczep i jak to wszystko wygląda.
Zacząć trzeba od tego, że każdy kiedyś odejdzie z tego świata i warto zadać sobie pytanie, czy coś można jeszcze zrobić w sytuacji, gdy wydaje nam się, że już nic uczynić się nie da. A przecież każdy z nas może zdecydować by po śmierci jego narządy mogły być komuś przekazane. Dzięki temu ludzie chorzy na nieuleczalne choroby będą mogli żyć dalej z nowym narządem – sercem, nerką czy wątrobą.
To wszystko jest robione w imię zachowania życia. Często zdarza się, że ludzie po przeszczepach stają się rodzicami. Kobiety rodzą zdrowe dzieci a i mężczyźni stają się ojcami zdrowych maluszków. Życie się mnoży!
Sprawa udostępnienia narządów do przeszczepiania jest bardzo ważna. Powinniśmy to poważnie przemyśleć. Polskie prawo przewiduje, że możemy nie zgodzić się na to, żeby pobrano od nas narządy czy tkanki po śmierci.
Swój głos możemy zgłosić do Centralnego Rejestru Sprzeciwów w instytucji, która nazywa się Poltransplant. Mieści się ona w Warszawie przy ulicy Nowogrodzkiej. Wtedy możemy być spokojni, że jeżeli w przyszłości na przykład ulegniemy wypadkowi nikt narządów od nas nie pobierze.
Natomiast jeżeli mamy wewnętrzne przekonanie, że chcielibyśmy, by po naszej śmierci służyły one dalej jeszcze komuś innemu, to taką decyzję można sformalizować wypełniając malutki druczek, który się nazywa „oświadczeniem woli”. Stowarzyszenie „Życie po przeszczepie” udostępnia takie druczki od 2003 roku i jeśli ktoś do nas napisze poprzez stronę www.przeszczep.pl - dostanie bezpłatnie tyle druczków, ile mu potrzeba.
W „Oświadczeniu woli” jest miejsce na imię, nazwisko, PESEL i jest też napisane, że ,,moją wolą jest, by w wypadku nagłej śmierci moje tkanki i narządy były przekazane do transplantacji ratując życie innym. Informuję także, że o swej decyzji powiadomiłem moją rodzinę i bliskich’’. Jest to bardzo ważne dlatego, że w gruncie rzeczy w takich trudnych momentach o naszym ciele decyduje rodzina i ona też musi być przygotowana do podjęcia takiej decyzji. To bardzo trudne, doskonale zdaję sobie z tego sprawę.
Sama jestem osiem lat i osiem miesięcy po przeszczepieniu wątroby. Dostałam dużą, dodatkową porcję życia. Gdyby nie ten zabieg, miałabym przed sobą góra dwa tygodnie. Mój Dawca, to ktoś, kto odszedł. Ja się teraz za niego modlę, zamawiam Msze Święte - to jest coś, co mogę zrobić dla Niego. Pamiętam o Nim w swój sposób. Jestem też bardzo wdzięczna Rodzinie mojego Dawcy, że się zgodziła, bo przecież mogli powiedzieć NIE, nie tłumacząc nic nikomu.
A niestety i tak się często zdarza, że rodzina, która nie pozwoliła na pobranie narządów przychodzi następnego dnia do lekarza i mówi, że wyraża zgodę, ale wtedy jest już za późno. To są decyzje, które trzeba podjąć bardzo szybko. Dlatego takie trudne sprawy trzeba przemyśleć zawczasu.
Bo można sobie wyobrazić taką sytuację, że ktoś przychodzi do szpitala i nie tylko dowiaduje się, że jego bliski nie żyje, ale także jeszcze, że jego narządy mogą być gdzieś przekazane. To jest dla wielu osób ciężar ponad siły, którego nie mogą znieść.
Byłoby zupełnie inaczej gdybyśmy o tej możliwości myśleli wcześniej, na zimno, bez takich dramatów, bez żałoby, bez bólu. Wtedy jest to chyba łatwiej zrozumieć. Nasze decyzje podejmowane w emocjach często są niesłuszne. A negatywna decyzja może na przykład uniemożliwić powrót do życia kilku osobom.
Ludzie rzadko wiedzą, że nie ma żadnej granicy wieku na to, czy nasz narząd może być przekazany komuś innemu. Jedynym wyjątkiem jest serce. Nie pobiera się serca od osób, które mają więcej niż 55 lat, dlatego, że to jest narząd, który z wiekiem się zużywa, ale to jest jedyny wyjątek. Wszyscy inni - i dawcy i biorcy - nie mają żadnych granic wieku.
I druga informacja, też myślę bardzo ważna, że jak rodzina się zgodzi, żeby czyjeś narządy przekazać do przeszczepienia, to zwykle są to tak zwane pobrania wielonarządowe. To znaczy od jednej osoby można pobrać dwie nerki, jedno serce, jedną wątrobę, płuca i tak dalej. Tak że przez pobrania wielonarządowe jeden zmarły dawca przez duże „D” (bo my o nich naprawdę pamiętamy i jesteśmy Im ogromnie wdzięczni), jeden Dawca, może uratować życie wielu osobom.
Rozmawiała: Anna Dołęgiewicz
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz