Hospicjum Proroka Eliasza. Pomagać ludziom nie tylko "z tabelki"
Często nie dojeżdża tam autobus, nie ma sklepu, chyba że taki na kółkach i to nie codziennie a zamiast apteki jest punkt apteczny. Mieszkańcy takich miejsc, zwłaszcza seniorzy i osoby z niepełnosprawnością są często pozostawieni sami sobie. Jak można to zmienić?
Walenty przez trzynaście lat zajmował się żoną z demencją. Kobieta pewnym momencie przestała mówić, a potem zapomniała jak się połyka i trzeba było odsysać jej ślinę. Sam Walenty w międzyczasie przeszedł zawał serca. Jednocześnie kobieta, która przez kilkanaście lat leżała w łóżku, nie miała ani jednej odleżyny. Ta rodzina przez lata otrzymywała wsparcie medyczne i psychologiczne, ale też wytchnieniowe z Fundacji Hospicjum Proroka Eliasza. Dzięki temu oboje mogli przeżyć starość razem we własnym domu. Teraz doświadczenia Fundacji mogą posłużyć innym dzięki wypracowanemu modelowi opieki nad osobami starszymi i chorymi na terenach wiejskich.
Model wsparcia
„Dać to, czego naprawdę potrzeba” – to innowacyjny model profesjonalnej opieki domowej nad osobami starszymi i chorymi, a także wsparcia ich opiekunów na terenach wiejskich. Został on przygotowany przez działającą na Podlasiu Fundację Hospicjum Proroka Eliasza.
- Ten model składa się z trzech elementów: interdyscyplinarnego zespołu, sieci wsparcia oraz powołania koordynatora opieki osób zależnych. One same w sobie nie są bardzo nowatorskie, ale ich połączenie i wykorzystanie doświadczenia do budowania systemu wspierania osób starszych i chorych na wsi jest innowacją – ocenia model wypracowany przez Fundację Hospicjum Proroka Eliasza dr Dominika Zwęglińska-Gałecka z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
Lekarze pracujący w Hospicjum odwiedzają osoby potrzebujące wsparcia w domach.
Fundacja od lat wspiera poprzez hospicjum domowe potrzebujących wsparcia mieszkańców podlaskich wsi. W 2022 roku otworzone zostało hospicjum stacjonarne we wsi Makówka. O działaniach Fundacji można przeczytać w dostępnych na naszym portalu artykułach „Daleko od szosy, blisko do człowieka” i "Opieka na ostatniej prostej".
Hospicjum na wsi
Wcześniej Fundacja Proroka Eliasza wypracowała model działania hospicjum domowego na terenach wiejskich, badania pokazały, że była skuteczna i o jedną trzecią tańsza. Został on wybrany przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej do skalowania na terenie całego kraju.
- Kiedy kilkanaście lat temu zakładałem hospicjum wiejskie na terenie Podlasia, okazało się, że praca ta wygląda inaczej niż w Hospicjum na Ursynowie, Krakowskim Przedmieściu czy nawet w podwarszawskim Błoniu – tłumaczył podczas konferencji poświęconej modelowi doktor Paweł Grabowski, prezes i założyciel Fundacji Hospicjum Proroka Eliasza.
Jak wskazuje dr Grabowski około 40 proc. Polaków mieszka na terenach wiejskich, gdzie dostęp do opieki lekarskiej, przychodni, aptek jest ponaddwukrotnie gorszy niż w mieście. Jednocześnie wsie się wyludniają i starzeją, ubywa młodych ludzi i co za tym idzie – specjalistów: pielęgniarek, lekarzy, fizjoterapeutów, ale też pracowników socjalnych. Na przykład w województwie podlaskim, są tereny, gdzie ponad 40 proc. ośrodków opieki społecznej nie sprawuje jej w domach. Oznacza to, że nie ma w nich pracownika, który mógłby pojechać i zająć się osobą potrzebującą, albo jeśli jest taki pracownik, to jako środek transportu ma najwyżej własny rower. A to oznacza, że do wioski oddalonej o 30 kilometrów już nie pojedzie. Rozwiązaniem było stworzenie modelu, który angażował różne zasoby dostępne w lokalnej społeczności .
Ludzie spoza „tabelki”
- Udało mi się zbudować zespół profesjonalistów pomagającym ludziom, choć system pozwala mi pomagać tylko ludziom „z tabelki” i jeśli chorują lub umierają na chorobę z tabelki, to zgodnie z przepisami mogę objąć ich opieką hospicyjną — opowiada dr Grabowski — Tymczasem my wsparciem obejmowaliśmy opieką wszystkich. Kryterium mieliśmy proste. Jeżeli osoba potrzebuje opieki, którą możemy jej dać, a nikt inny w regionie nie może tego zrobić, to ją wspieramy. I tak powstał ten model. Oczywiście, żeby to działało, musieliśmy bardzo liczyć koszty. Przede wszystkim jednak trzeba postawić w centrum pacjenta. Jeśli ktoś w centrum postawi sobie zysk, to nie osiągnie takiego efektu jak my. Jednocześnie musieliśmy zwracać uwagę na to, jak wykorzystujemy dostępne nam środki – tłumaczy lekarz.
Doktor Grabowski odwiedza pacjenta w domu. fot. Piotr Mojsak
Jak podkreśla założyciel Hospicjum Proroka Eliasza model „Dać to, czego naprawdę potrzeba” jest elastyczny i oparty na zdrowym rozsądku.
- Patrzymy, jakie są potrzeby danego człowieka i zaspokajamy jego realne potrzeby, a nie wymagania wynikające z ustaw i rozporządzeń. Sytuacja końca życia jest bardzo dynamiczna i te potrzeby się zmieniają z tygodnia na tydzień i dlatego nasze wsparci dopasowujemy do tego, czego człowiek potrzebuje w danym momencie. Nasz zespół też działa elastycznie i jest dopasowany do potrzeb. Na terenach wiejskich bardzo trudno o pielęgniarki, wiec poszerzyliśmy nasz zespół o opiekunki medyczne. Fundacja korzysta też ze wsparcia lekarzy wolontariuszy – zaznacza dr Grabowski. Oceniliśmy zasoby „pomagaczy”, przyjrzeliśmy się, w danych miejscowościach działa pomoc społeczna, gdzie są lekarze rodzinni etc.
Pogranicznicy wypatrują dymu
Dzięki działaniom Fundacji stworzono sieć wsparcia tworzoną przez różne instytucje i organizacje nieformalne m.in. kół gospodyń wiejskich, Świetlice, ochotnicze straże pożarne.
- Włączyliśmy w nasze działania pograniczników, którzy informują nas, że na przykład mijali podczas patrolu dom, nad którym był zawsze dym z komina, a w tym dniu nie. W takich sytuacjach okazuje się np. że ktoś, kto w nim mieszka, nie ma siły już samemu napalić sobie w piecu i potrzebuje pomocy – opowiada Dr Paweł Grabowski – Innym razem dyrektorka ośrodka pomocy społecznej zadzwoniła do nas z informacją, że mają na swoim terenie kobietę, która wymaga intensywnego wsparcia i obawiają się, że trzeba będzie wysłać ją do domu opieki. Nam udało się połączyć nasze wsparcie z tym, które może zapewnić pomoc społeczna i dzięki temu ta pani dożyła swoich lat we własnym domu – dodaje.
Odejść od silosów i grantozy
Zdaniem doktora Grabowskiego potrzebne jest jednak działanie systemowe, a nie uzależnienie działania pomocy od grantów czy konkursów.
- Nie proponujemy drogich, kosztownych procedur. Proponujemy rozwiązania, które generują oszczędności wynikające z racjonalnego zarządzania środkami, ale też z unikania koszów poniechania opieki. Wyobraźmy sobie starszą osobę, która sprawuje opiekę nad swoim rodzicem. Po jego śmierci często taka osoba jest, mówiąc bardzo obrazowo, wrakiem człowieka, który przez wiele miesięcy dźwigał swoją mamę lub tatę i teraz sama potrzebuje leczenia, rehabilitacji, leków przeciwbólowych a może też leczenia przeciw depresyjnego, bo długo pozostawała ona sama ze sobą. Jeżeli mądrze zaopiekujemy się i osobą chorą i jej opiekunem domowym, to nagle okazuje się, że nie trzeba płacić za leczenie i rehabilitacje opiekuna – stwierdza.
Kolejną rzeczą, na jaką zwraca uwagę jest konieczność odejścia od „silosowej” polityk, w której ochrona zdrowia czy pomoc społeczna są oddzielnymi systemami i wzajemnie się nie widzą.
- Bardzo cieszymy się z tego, że będziemy mogli realizować u siebie opiekę wytchnieniową, ale z naszej perspektywy jest to półprodukt, bo powstała tylko z myślą o pomocy społecznej. Przez to osoby, które będą korzystać z niej u nas, nie będą mogły korzystać z pomocy lekarza, który jest w pokoju obok i gdy ktoś gorzej się poczuje, będziemy musieli wzywać jego lekarza rodzinnego. Opieka wytchnieniowa to dobry pomysł, ale potrzebne jest wyjście poza samą sferę pomocy społecznej. Ministrowie Zdrowia, Rodziny i Spraw senioralnych muszą współpracować i tworzyć wspólne projekty, które będą uwzględniać różne aspekty życia człowieka. – podkreśla doktor Grabowski.
Dr Grabowski z pacjentem hospicjum stacjonarnego.
Wyzwanie dla całej Europy
Zmiany demograficzne stawiają wszystkie kraje Europejskie przed wyzwaniem, jakim jest wypracowanie modelu wsparcia osób starszych i z niepełnosprawnością, który będzie umożliwiał jak najdłuższe możliwie samodzielne życie w społeczności lokalnej. Jak wskazała przedstawicielka Komisji Europejskiej Diana Eriksonaite, która uczestniczyła w konferencji poświęconej modelowi wypracowanemu przez Fundację Hospicjum Proroka Eliasza może być on niezwykle przydatny w wykonaniu tego zadania.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz