Dyskryminacja czy wyrównywanie szans?
Część osób z porażeniem mózgowym i wiele ze znacznym ubytkiem słuchu od wczesnego dzieciństwa wkłada dużo czasu i wysiłku w terapię mowy. Ta ciężka, niekiedy wieloletnia praca to inwestycja w przyszłość. Możliwość swobodnego wypowiadania się i bycie zrozumianym ma duży wpływ na życie społeczne i zawodowe, a także samoocenę. W niektórych środowiskach sposób mówienia może być czynnikiem decydującym o akceptacji bądź odrzuceniu.
Rozmowa z osobą z poważną wadą wymowy wymaga czasu i cierpliwości obu stron. Mimo szczerych chęci i dobrej woli nie zawsze jest możliwa. Bywa to stresujące dla obojga rozmówców. Niekiedy rozmówca pełnosprawny krępuje się po raz piąty prosić o powtórzenie i przyznać, że wciąż nie rozumie. Przytakuje więc, mimo że nadal nie wie, o co chodzi. W przypadku trudności komunikacyjnych warto, by któraś ze stron zaproponowała rozwiązanie alternatywne, np. pisanie na kartce, telefonie czy komputerze.
Nie rozumiem, dlaczego niektóre osoby z poważną wadą wymowy upierają się przy komunikacji werbalnej. Pracownik instytucji, który miał problem ze zrozumieniem przez telefon mężczyzny z porażeniem mózgowym, kilkakrotnie prosił o wysłanie e-maila. Uczciwie przyznał, że niewiele rozumie, a chciałby dobrze załatwić sprawę klienta. Mimo to klient często dzwonił do tej instytucji, a znajomym opowiadał, że jest dyskryminowany i nikt nie chce go wysłuchać.
Gdy organizator konferencji z wyprzedzeniem prosi prelegenta mówiącego niewyraźnie, by ktoś przeczytał jego wystąpienie lub proponuje, by podszedł z osobą, która będzie powtarzać jego słowa, to rzeczywiście kogoś dyskryminuje czy stara się zapewnić wszystkim słuchaczom komfort i równe szanse? Dlaczego korzystanie z pomocy tłumacza języka obcego jest naturalne, a proponowanie tłumacza osobie mówiącej niewyraźnie uznaje się za faux pas i brak dobrej woli? Gdzie jest granica pomiędzy równym traktowaniem a dyskryminacją?
Uczestnicy pewnego szkolenia stwierdzili, że urzędy miast na stanowisku pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych zbyt rzadko zatrudniają osoby z niepełnosprawnościami. Zastanawiali się, jakie cechy, umiejętności i predyspozycje powinien mieć pełnomocnik oraz osoby z jakimi niepełnosprawnościami mogłyby pracować na takim stanowisku. Wśród osób, które nie powinny pełnić takiej funkcji, wymieniono osoby z poważną wadą wymowy. Ktoś się oburzył, że to dyskryminacja, w dodatku uprawiana przez osobę z niepełnosprawnością. Inni spokojnie argumentowali, że rzecznik czy pełnomocnik musi sprawnie komunikować się nie tylko pisemnie, lecz także ustnie, lobbując w jakiejś sprawie, np. w urzędzie. Poza tym dla osoby słabosłyszącej czy z problemami z koncentracją spotkanie z niewyraźnie mówiącym pełnomocnikiem mogłoby być bardzo stresujące. Trudno też oczekiwać od każdego petenta – szczególnie gdy przychodzi z trudną sprawą, jest zdenerwowany i się śpieszy – cierpliwości i empatii. Wybierając pracę, powinniśmy uwzględniać nie tylko nasze predyspozycje i mocne strony, ale także ograniczenia.
Kiedyś byłam na międzynarodowym szkoleniu, w którym uczestniczyła też słabosłysząca Turczynka. Była bardzo miła i otwarta. Na przerwach czasami rozmawiałyśmy. Szukałyśmy cichego miejsca, które ułatwiało komunikację. Niekiedy prosiłam ją o powtórzenie. Raz pracowaliśmy w grupach, następnie przedstawiciel każdej grupy prezentował wyniki na forum. Ta dziewczyna przedstawiała po angielsku swoją grupę. Prawie nic nie rozumiałam. Inni również z czasem zaczęli się nudzić i rozmawiać. Oni jednak mogli czytać wypisane na flipcharcie punkty, do których odnosiła się prelegentka. Po zajęciach w kuluarach parę osób zapytało, dlaczego grupa do prezentacji wyznaczyła osobę, której nie da się zrozumieć. Grupa tłumaczyła, że ona sama się zgłosiła, inni mieli wątpliwości, ale nie chcieli jej urazić.
Czy takie postawienie sprawy jest OK? Co w takiej sytuacji ma zrobić niewidomy uczestnik, który nie może posiłkować się slajdami czy tekstem na flipcharcie? Czy jest równo traktowany i bierze się pod uwagę jego potrzeby?
Hanna Pasterny – konsultantka ds. osób niepełnosprawnych w Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS w Rybniku, osoba niewidoma, finalistka Konkursu „Człowiek bez barier 2011”, autorka książek: Jak z białą laską zdobywałam Belgię, Tandem w szkocką kratkę i Moje podróże w ciemno. W 2017 r. znalazła się w Liście Mocy, publikacji wydanej przez Integrację, z sylwetkami 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością. W 2020 r. otrzymała Nagrodę Rzecznika Praw Obywatelskich im. dr. Macieja Lisa Więcej: www.hannapasterny.pl.
Artykuł pochodzi z numeru 4/2023 magazynu „Integracja”.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz