Dużo ofert i chętnych do pracy
Coraz więcej ofert pracy oraz chętnych do jej podjęcia – z roku na rok Praskie Targi Pracy dla Osób Niepełnosprawnych wyglądają coraz bardziej okazale. Po raz piąty odbyły się one 20 listopada 2007 r. w hali sportowej przy ul. Siennickiej 40 w Warszawie.
Fot. T. Przybyszewski
Kilkaset ofert na 50 stoiskach prezentowały firmy z otwartego rynku pracy, zakłady pracy chronionej, a także instytucje i organizacje niosące pomoc w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Dużą popularnością cieszyły się stoiska udzielających porad specjalistów, których zaproszenie było nowością w porównaniu z poprzednimi latami. Można się było poradzić lekarza orzecznika ZUS, doradcy zawodowego, prawnika czy brokera edukacyjnego. W tym roku zrezygnowano natomiast z zapraszania firm produkujących lub dystrybuujących sprzęt rehabilitacyjny. Ich miejsca zajęli pracodawcy.
Skąd jednak dużo większa niż w zeszłym roku liczba osób
odwiedzających Targi?
- Przyczyną może być to, że udało nam się zaprosić szkoły średnie,
te, które mają klasy integracyjne – tłumaczy Grzegorz Zubik z
Ośrodka Pomocy Społecznej Dzielnicy Praga Południe. – W zeszłym
roku tak się niefortunnie złożyło, że termin Targów wypadał w
momencie próbnych matur i szkoły niestety nie mogły dojechać.
Pedagodzy byli zaś zainteresowani zaproszeniem młodzieży na tego
typu imprezę, by mogli zobaczyć, co dzieje się w Warszawie jeżeli
chodzi o rynek pracy dla osób niepełnosprawnych. W tym roku to się
udało i może dzięki temu ruch jest jakby większy.
Targom towarzyszyły multimedialne prezentacje programów
aktywizacyjnych skierowanych do osób niepełnosprawnych. Nie one
jednak przykuwały największą uwagę.
- Dużo jest konkretnych ofert pracy, można coś wybrać – z
satysfakcją mówi pan Jan, który na Targi przyszedł już o 10 rano,
gdy jeszcze nie wszyscy zdążyli rozstawić stoiska. Pan Jan choruje
na cukrzycę, porusza się o kuli, ma drugą grupę inwalidzką. Nie
przysługuje mu renta, ma jedynie 400 zł z pomocy społecznej.
Chciałby znaleźć pracę, za którą mógłby dostać 1000-1500 zł
miesięcznie na rękę. Oczywiście na pełen etat. – Cukrzyca nie jest
aż taką chorobą, żebym w ogóle nie mógł pracować – mówi. –
Zapisałem się na kurs komputerowy. Jeżeli to wyjdzie, to wtedy może
znajdę pracę gdzieś w magazynie czy w handlu. Mam wykształcenie
handlowe, więc może się to udać.
Także pracy przy komputerze, z tym że w biurze szukała pani
Małgorzata, która od wypadku porusza się na wózku inwalidzkim.
Wcześniej była pielęgniarką, musiała się więc przekwalifikować.
Ukończyła kurs komputerowy. Dla niej najważniejsze jest to, by
biuro było dostosowane.
- Na razie dostałam pełno ulotek i porad, że trzeba się
zarejestrować, wypełnić w internecie formularze, zostawić kontakt,
dzwonić – mówi. – Dostałam również kilka ofert pracy biurowej. Może
się uda – dodaje z uśmiechem.
***
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz