Niesłyszący mniejszością narodową?
Polskie środowisko osób niesłyszących walczy o uznanie języka migowego za język mniejszościowy. Gdyby dopięło swego, w każdym urzędzie musiałby obowiązkowo pojawić się tłumacz. Polskie europarlamentarzystki zaczęły zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie.
Zdaniem eurodeputowanej Grażyny Staniszewskiej z Bielska Białej, uznanie języka migowego za język mniejszościowy jest możliwe. W niektórych krajach zostało to już przeprowadzone, m.in. w Czechach. W Irlandii dyskryminacja niesłyszących jest karana. - Z inicjatywy Lidii Geringer de Oedenberg zbieramy wśród europarlamentarzystów podpisy pod petycją do Komisji Europejskiej. Jeśli uda nam się zebrać podpisy połowy posłów, komisja będzie musiała zająć jakieś stanowisko - tłumaczy Staniszewska.
Uznanie języka migowego za język mniejszościowy dałoby osobom niesłyszącym m.in. prawo do edukacji we własnym języku czy posługiwania się nim w urzędach, co wymusiłoby obecność tłumaczy w tych instytucjach.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz