Telefon pomoże walczyć z jaskrą
„Jeśli 285 milionów osób niewidomych lub niedowidzących z całego świata mogłoby przejść badania i zostać poddanych leczeniu, okazałoby się, że aż czterem na pięć przypadków można zapobiec lub je wyleczyć. Więc dlaczego tego nie zrobić?” Pyta na swojej stronie organizacja „Seeing is Believing” (ang.: Zobaczyć to uwierzyć). I na zadawaniu pytań się na szczęście nie kończy.
Organizacja zbiera fundusze na zapewnienie odpowiedniej opieki medycznej w najbiedniejszych rejonach. Aż 90% osób dotkniętych problemami ze wzrokiem zamieszkuje tak zwane kraje trzeciego świata. Praca tam jest wyjątkowo trudna. Brakuje nie tylko pieniędzy na drogi sprzęt medyczny, ale też wyszkolonej kadry, która umiałaby z niego korzystać. Dodatkowo dochodzi do tego niewielka ilość placówek okulistycznych i tysiące kilometrów, które nierzadko muszą pokonać pacjenci. Organizacja „Seiing is Believing” doszła do wniosku, się, że jedynym sposobem na pokonanie tych barier jest wykorzystanie nowych technologii.
Grant na milion dolarów
Do starania się o dotacje na nowoczesne projekty mające przeciwdziałać ślepocie, organizacja zaprosiła innowatorów z całego świata. W szranki o milionową dotację stanęło ponad 300 przedstawicieli uniwersytetów i organizacji pozarządowych z ponad 50 krajów. Po dokładnym rozpatrzeniu wniosków, grant podzielono pomiędzy 8 instytucji. A właściwe 7, bo aż dwie dotacje trafiły do The London School of Hygiene & Tropical Medicine (ang.: Londyńska Szkoła Higieny i Medycyny Tropikalnej). Dlaczego?
Smartfon zamiast okulisty
Zaproponowany przez Uniwersytet projekt wydaje się być wyjściem idealnym. Jest tani, nie wymaga wysoko wykwalifikowanych pracowników i może być z powodzeniem używany w najodleglejszym zakątku świata. Specjaliści z London School of Hygiene & Tropical Medicine przekształcili bowiem zwykły smartfon. Pozwala to na wykonanie kompleksowych badań wzroku za pomocą telefonu komórkowego.
Niski koszt i szeroki zakres możliwości
Portable Eye Examination Kit (PEEK), bo tak nazywa się ten odpowiednio zaprogramowany i wyposażony smartfon, jest prosty w obsłudze. Wystarczy krótkie przeszkolenie by wykonywać badania w terenie, które następnie można przesłać do specjalisty z odległego ośrodka medycznego. PEEK może być używany jako tablica do badania wzroku, wystarczy wyświetlić na telefonie odpowiednie litery czy symbole. Jednak dzięki wbudowanej w aparat lampce PEEK możne o wiele więcej np. zbadać dno oka czy sprawdzić stan nerwu wzrokowego. Zdjęcie oka wykonane urządzeniem pozwala też przebadać soczewkę w kierunku zaćmy, jednej z głównych przyczyn ślepoty w krajach rozwijających się.
Pacjenci namierzani satelitą
Główną siłą tego rozwiązania jest niewątpliwe przełamywanie bariery odległości. Jak to działa w praktyce, widać na prezentacji PEEK. Wyposażony w smartfon i plecak z ładującą go baterią solarną pracownik dociera do najodleglejszych miejsc Kenii. Jest sam i porusza się na motocyklu. Nie trzeba już więc przewozić ciężkiego sprzętu i sztabu ludzi. PEEK dotrze wszędzie. Tak powszechny na afrykańskiej prowincji brak dróg nie jest przeszkodą. Pacjenci są badani w swoich domach. Wyniki badań zapisywane są na smartfonie i mogą być przesłane do dowolnego specjalisty w najodleglejszym zakątku świata. Następnie pacjent jest lokalizowany za pomocą satelitarnych map Google. Wiedząc, gdzie jest pacjent lekarz może zaproponować najbliższą placówkę medyczną, która będzie w stanie wykonać zaproponowane leczenie. Do chorego ponownie wysłany zostaje pracownik PEEK. Dzięki zapisanej w mapie Google lokalizacji, łatwo do niego dotrze. Ostatni krok to przewiezienie pacjenta do najbliższego szpitala.
Testy w Afryce i na Antarktyce
Aby sprawdzić skuteczność i dokładność badań PEEK konieczne jest porównanie wyników badań przeprowadzonych smartfonem z tymi wykonanymi tradycyjnymi metodami. Właśnie takie porównanie prowadzone jest obecnie na terenie hrabstwa Nakuru w Kenii. Dotychczasowe wyniki wskazują, że PEEK jest nie tylko skuteczny, ale też dokładny. Inne z przeprowadzanych testów sprawdzają odporność sprzętu na niezwykle ciężkie warunki atmosferyczne. Bo jak inaczej nazwać pięcioosobową misję badawczą, która po raz pierwszy w historii przemierzy Antarktykę w zimie. Śmiałkowie będą narażeni na temperatury osiągające nawet – 90 stopni Celsjusza i permanentną ciemność. PEEK pomoże im sprawdzić jak takie warunki wpływają na ludzi wzrok. Ostatni z przeprowadzanych teraz testów dotyczy najmłodszych. Smartfony z systemem PEEK rozdano w 30 szkołach na terenie Kenii. Jak podkreślają jego twórcy, obsługa jest na tyle prosta, że nauczyciele spokojnie sobie z nią poradzą. (Zobacz: „Kieszonkowy okulista testowany w Kenii”). Jeśli ten pilotażowy projekt się powiedzie zostanie wdrożony na terenie całego kraju.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz