E-podpis
Z wielkim trudem, ale w końcu Polska wchodzi w erę nowoczesnej technologii. Podpis elektroniczny może sprawić, że staniemy się społeczeństwem korzystającym w ogromnym zakresie z dobrodziejstw rewolucji cyfrowej.
Fot. Erkin Sahin
Coraz więcej obywateli na co dzień zauważa i docenia korzyści płynące z elektronicznego przewrotu, jaki dokonał się w naszym społeczeństwie w ostatnich latach. Oglądamy cyfrową telewizję, muzyki słuchamy za pośrednictwem komputera lub urządzeń odtwarzających pliki w formacie MP3, aplikacje wysyłamy e-mailem, wydarzenia śledzimy za pomocą internetu, używamy internetowych źródeł informacji, alternatywnych wobec mediów tradycyjnych - stacji telewizyjnych, radiowych czy prasy drukowanej. Zresztą trudno nawet wyliczyć, z ilu komputerów korzystamy każdego dnia - świadomie lub nie: w nowoczesnych windach, automatach ładujących karty (np. biletowe), szpitalach, szkołach, sekretariatach, towarzystwach ubezpieczeniowych, włączając własną pralkę czy też kupując cokolwiek w supermarkecie. Nasze społeczeństwo jest już dosłownie oplecione milionami komputerów, a ich awaria natychmiast doprowadziłaby do załamania gospodarczego i informacyjnego całego państwa.
Jeszcze tylko podpis poproszę
Kulą u nogi naszego nowoczesnego społeczeństwa jest jednak coś niezwykle trywialnego, choć z drugiej strony, szalenie ważnego - odręczny podpis. Jego forma nie zmieniała się od kilkuset lat, choć w niektórych społeczeństwach czymś go zastąpiono, np. w Japonii każdy ma osobistą i zarejestrowaną pieczątkę.
Mimo wszystko podpis odręczny to prawdziwe wąskie gardło naszych czasów. Dlaczego? Powód znów jest banalny. Większość dokumentów wyrabianych jest już w wersji elektronicznej, ale żeby potwierdzić ich autentyczność, trzeba je podpisać odręcznie, a więc wydrukować, i albo poprosić zainteresowaną osobę o przyjście (np. do banku), albo wysłać tradycyjną pocztą podpisany dokument, z którego dane za chwilę, ktoś ponownie wprowadzi do komputera (a nasz podpisany papierek zachowa na dowód ich autentyczności). Jak widać, czysty absurd.
Rozwiązaniem tego problemu i prawdziwym tygrysim skokiem ku nowoczesności może się stać powszechne wprowadzenie elektronicznego podpisu. Najprościej mówiąc, gwarantuje on osobie, która dostała np. e-mail lub jakikolwiek dokument w wersji elektronicznej, że autorem listu jesteśmy właśnie my, a nie ktoś podszywający się pod nas, i że po drodze treść listu nie została zmieniona.
W listach prywatnych podpis taki nie jest aż tak bardzo potrzebny (chociaż idę o zakład, że część listów lepiej byłoby zaszyfrować i podpisać), ale w korespondencji służbowej jest to działanie ogromnie ważne.
Podpis uwolni wasze nogi
Podpis elektroniczny przede wszystkim uwalnia nogi. Dosłownie. Wystarczy prosty przykład: składając coroczny PIT, zazwyczaj zostawiamy ten przykry obowiązek na ostatnią chwilę. A więc 30 kwietnia pół Polski stoi w kolejkach na pocztach lub przed urzędami skarbowymi z wypełnionymi deklaracjami podatkowymi. Część z nas także z pieniędzmi na podatek. Mając możliwość elektronicznego podpisania się, nigdzie nie musielibyśmy iść. Po prostu przed północą wypełnilibyśmy PIT na komputerze, podpisali go elektronicznie i wysłali przez internet do urzędu skarbowego. Chwilę potem również przez internet zlecilibyśmy w naszym banku przelew należnego podatku. Nie musielibyśmy się martwić, że robimy to tuż przed północą i zlecenie zostanie zrealizowane dopiero następnego dnia roboczego. Specjalny elektroniczny znacznik czasu (wraz z naszym e-podpisem) potwierdziłby, że zlecenia dokonaliśmy w terminie.
Innym ułatwieniem jest możliwość głosowania przez internet. Naszą tożsamość potwierdza elektroniczny podpis i datownik. Oczywiście istnieje nieskończona liczba zastosowań takiego rozwiązania: zakładanie konta bez konieczności stawienia się w banku, załatwianie spraw we wszystkich urzędach, składanie wiążących zamówień w sklepach, telepraca (bez konieczności odwiedzania pracodawcy), podpisywanie wszelkich umów bez osobistego spotykania się z drugą stroną lub widzenie się tylko za pomocą kamery via internet. Elektroniczne podpisanie się to tak naprawdę tylko kilka kliknięć w komputerową klawiaturę, nietrudno więc sobie wyobrazić, jak nieprawdopodobnie ułatwiłoby to życie osobom niepełnosprawnym!
Jak to działa?
Szczegółowy mechanizm działania systemu, który nazywamy
elektronicznym podpisem, jest dość skomplikowany.
Przede wszystkim osoba, która chciałaby składać elektroniczny
podpis, musi go wykupić, a ściślej rzecz biorąc, wykupić certyfikat
w wyspecjalizowanej firmie nazywanej centrum certyfikacyjnym. Jest
ono jakby „trzecią stroną" podczas podpisywania dokumentów i
potwierdza, że daną przesyłkę podpisał prawowity właściciel
podpisu. Dzieje się to oczywiście automatycznie.
Po uiszczeniu opłaty - obecnie jest to około 150 zł rocznie - otrzymujemy kartę z chipem i czytnik do karty. Na karcie znajduje się nasz tzw. klucz prywatny - powinniśmy jej więc pilnować, bo choć ma PIN, to jej utrata grozi w jakimś stopniu kradzieżą naszej tożsamości. Czytnik podłączamy oczywiście do komputera, instalujemy oprogramowanie i gdy chcemy podpisać dokument, wkładamy kartę do czytnika i klikamy w odpowiednią ikonę. Wysłana przesyłka będzie także chroniona przed zmianami, jakie mogłyby wprowadzić osoby postronne, zanim dotrze ona do odbiorcy. Jeśli dokument przechwyconoby i coś dopisano lub zmieniono, odbiorca natychmiast zostałby o tym poinformowany. Dlatego jest to tak skuteczny sposób na dostarczanie bardzo ważnych dokumentów. Bez obaw możemy wysyłać dokumenty do urzędów, banków, pracodawców i kontrahentów handlowych. Wysyłaną przesyłkę można oczywiście zaszyfrować.
Perypetie podpisu
Co prawda podpis elektroniczny można wykupić sobie już dzisiaj, ale nie jest on właściwie nikomu potrzebny. Dopiero możliwość składania dokumentów urzędowych przez sieć i wystawianie faktur w formacie elektronicznym będzie szansą na powszechne zainteresowanie tą usługą i nabierze sensu ekonomicznego. To zresztą warunek, byśmy stali się społeczeństwem naprawdę elektronicznym, czyli takim, które korzysta z nowoczesnych technologii informatycznych po to, by żyło się łatwiej.
Nie jest to jednak takie proste. Choć ustawa zobowiązująca administrację państwową do przyjmowania od obywateli dokumentów w wersji elektronicznej została uchwalona w 2001 roku, to uchwalono też ustawę oddalającą kolejny termin wprowadzenia tego obowiązku na 2008 rok. Co prawda, niewielką część dokumentów (m.in. przesyłanych do ZUS, część deklaracji podatkowych) można, a nawet trzeba składać przez internet już dziś, ale trudno uznać to za coś więcej niż test. Eksperci mówią i piszą (patrz niżej), że administracja popełniła błędy merytoryczne przy konstruowaniu ustawy o podpisie elektronicznym. W tej chwili wszyscy, którzy interesują się sprawą, dostrzegają zdecydowane przyspieszenie prac rządu - wreszcie publicznie dyskutuje się o sprawach technicznych i prawnych, proponowane są konkretne rozwiązania. Trzeba przyznać, że materia jest rzeczywiście trudna oraz skomplikowana: inne kraje Unii również mają pewne problemy przy precyzowaniu i wdrażaniu tego prawa.
Wyjątkiem jest słynny już przykład maleńkiej Estonii, która jest nieprawdopodobnie wprost zinformatyzowana (posiedzenia rządu odbywają się także podczas nieobecności ministrów, którzy łączą się z salą obrad za pośrednictwem internetu i laptopa z kamerą, natomiast 90 proc. przelewów bankowych jest ponoć wykonywanych wyłącznie w wersji elektronicznej).
***
Wnioski do ZUS - przez internet
ZUS uruchomił Elektroniczny Urząd Podawczy. Klienci ZUS mogą
załatwiać niektóre sprawy w sieci. Wchodząc na stronę internetową
serwisu (eup.zus.pl), zainteresowani mogą złożyć wnioski: płatnika
składek o wydanie zaświadczenia o niezaleganiu w opłacaniu składek
(ZUS-EWN), ubezpieczonego o wydanie zaświadczenia o zgłoszeniu do
ubezpieczenia zdrowotnego (ZUS-EWZ); płatnika składek o zwrot
nadpłaconych składek (ZUS-EZS); o ustalenie przekroczenia rocznej
granicy podstawy wymiaru składek (30-krotność) (ZUS-EPW), a także
zgłosić reklamację do informacji o stanie konta osoby ubezpieczonej
(ZUS-ERU).
- Na początek wybraliśmy najpopularniejsze wnioski, najczęściej
składane do nas przez klientów, ale wkrótce lista spraw możliwych
do załatwienia przez internet będzie dłuższa - mówi Grażyna
Lisowska, dyrektor Departamentu Obsługi Klientów w Centrali ZUS.
Wypełniony wniosek trzeba podpisać przy użyciu bezpiecznego podpisu
elektronicznego, weryfikowanego za pomocą kwalifikowanego
certyfikatu. Do podpisania wniosku niezbędny jest (i czytnik kart
kryptograficznych i odpowiedni podpis elektroniczny, wystawiany
przez dowolne polskie centrum certyfikacji. Nie jest to więc usługa
dostępna dla wszystkich ubezpieczonych i płatników składek.
Po wysłaniu wniosku zainteresowany otrzyma, na wskazany adres poczty elektronicznej, wiadomość o przyjęciu dokumentu i tzw. urzędowe poświadczenie odbioru. Zostanie tam podany unikatowy elektroniczny numer. Dzięki niemu, na specjalnej podstronie serwisu EUP, można śledzić stan sprawy. Odpowiedź zostanie przekazana, zgodnie z życzeniem klienta, pocztą na wskazany adres lub elektronicznie na adres e-mail (z wyjątkiem odpowiedzi dotyczącej zalegania ze składkami, która musi być wysłana pocztą).
Odpowiedzi na wszystkie pytania (można też odebrać osobiście w placówce ZUS. W czerwcu w oddziałach ZUS w całej Polsce odbyła się otwarta prezentacja nowej usługi, i szkolenie dla zainteresowanych użytkowników.
Bartosz Marczuk, prawna.pl
***
Centra certyfikacji
www.certum.pl
www.signet.pl
www.polcert.pl
www.sigilium.pl
Narodowe Centrum Certyfikacji (pełni w Polsce funkcję głównego
urzędu certyfikacji)
www.nccert.pl
Podstawowe informacje
Wybrane przepisy prawne dotyczące podpisu elektronicznego
ipsec.pl/podpis/podpis-elektroniczny.html
Jak działa podpis elektroniczny
eurzad.alfatv.pl/strony/podpis.html
Błędy wytknięte rządowi przez Internet Society Polska
7thguard.net/news.php?id=5082
Informatyzacja kraju wg MSWiA
www.mswia.gov.pl/portal/pl/255
e-podpis wg Wikipedii
pl.wikipedia.org/wiki/Podpis_elektroniczny
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz