Korepetycje z życia
- Gdy usłyszysz od kogoś: „Pani to jest biedna, bo się nawet powiesić nie może”, to wtedy się popłaczesz, ale zaraz potem zbierasz się do życia. Ważne jest, by pokazać, że da się żyć bez rąk - można mieć dziecko, założyć rodzinę, jeździć autem, być po prostu szczęśliwym i robić to, co się wymarzyło. Ja staram się tak żyć. Czy można się nauczyć bycia szczęśliwym? Tego nie wiem, ale wiem jedno: trzeba być wdzięcznym za każdą dobrą rzecz, którą się ma. Cieszyć się z każdego drobnego sukcesu. A problemy i porażki traktować jako korepetycje do lepszego życia” – radzi Anna Krupa, nauczycielka i bibliotekarka z Piekielnika na Podhalu.
Góralka Anna Krupa
Ania urodziła się w 1981 r. w Krakowie, mieszka Piekielniku koło Czarnego Dunajca. Zdrowa, silna i ładna, a jak się potem okazało – także utalentowana. No i piekielnie uparta.
Urodziła się bez rąk. Ale od czego ma nogi? Lewą m.in. trzyma kubek z kawą, je i wyszywa, a prawą pisze i odbiera esemesy.
Gdy urodziła się jej wymarzona córka Emilka, wtedy po raz pierwszy poczuła, że jednak tych rąk jej brakuje. Trwało to zaledwie chwilę, bo szybko okazało się, że równie dobrze można nogami umyć pupę dziecku, przewinąć je i przygotować mu mleko.
- Ciąża totalnie mnie zaskoczyła, nie byłam pewna, czy podołam, chciałam choć w połowie być tak dobrą matką jak moja mama. Jedyne, co mogłam zrobić, to kochać i tak się stało od chwili, gdy po raz pierwszy usłyszałam bicie małego serduszka – wspomina Anna i dodaje:
- Moja córka to najpiękniejsze, co mnie w życiu spotkało, ona daje mi siłę, to dla niej walczę każdego dnia, bo czasem nie jest lekko, ale jestem twardą góralką i nie lubię narzekać.
Córka Emilka
Emilka ma dziś 15 lat, chodzi do liceum i jest równie jak mama uparta, inteligentna i śliczna. Marzy, by zostać dobrym nauczycielem historii i podróżować po świecie. Ania jest z niej bardzo dumna, są przyjaciółkami, spędzają razem dużo czasu. Emilka jest bardzo rezolutna, wygadana, opowiada mamie o wszystkim, co ją spotkało. Nastolatka uwielbia malować i czytać. Pomaga w domu, często gotuje, choć Ania też robi to całkiem nieźle.
- Mama jest dla mnie autorytetem. Tak wiele osiągnęła. Podziwiam ją za upór w dążeniu do celu, skończyła studia, zrobiła prawo jazdy, dużo pomaga innym. A co najważniejsze - jest dobrym człowiekiem. I dobrą mamą. Nigdy mnie nie zawiodła, choć ja byłam chyba bardzo niegrzecznym dzieckiem. Wiem, że gdyby mogła, to dałaby mi cały świat. Bardzo ją kocham.
Ania nigdy nie użalała się nad sobą, wzięła, jak to się mówi: „los w swoje ręce”, a właściwie w nogi. Pracuje w szkole jako bibliotekarka i nauczycielka, prowadzi zajęcia korekcyjno- kompensacyjne. Ukończyła The Polish Open Unversity w Krakowie. Jest magistrem kierunku praca socjalna Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, ma też dyplom z zarządzania biznesem, bibliotekoznawstwa i oligofrenopedagogiki. Jest bardzo wdzięczna ludziom, którzy kiedyś w nią uwierzyli. Duży sentyment ma do swojej pierwszej dyrektorki, pani Anny Słodyczki, która uwierzyła, że osoba z niepełnosprawnością może być wartościowym pracownikiem. Bez pomocy ludzi Ania Krupa nie byłaby w tym miejscu, w którym jest. I nie uśmiechałaby się tak często.
Pomimo... czego?
- Często nowo poznane osoby, a czasem i dobrzy znajomi mówią: „Pomimo tego jesteś uśmiechnięta”. Z reguły pytam ich z uśmiechem: „Pomimo czego?”. I zwykle następuje konsternacja i niezręczna cisza do czasu, aż nie palnę czegoś głupiego dla rozluźnienia atmosfery.
Dzisiaj śpieszę z wyjaśnieniem, że radość życia nie jest przeznaczona tylko dla osób w pełni sprawnych, może ją mieć każdy, nawet ktoś taki z niekompletnymi kończynami jak ja. Radość życia wynika ze znalezienia balansu między samozachwytem, świadomością własnych ograniczeń a autoironią. Do tego trzeba dorzucić dozę humoru i poczucie własnej wartości; i gotowe.
Ania, odkąd pamięta, haftuje. Ktoś, kto tego nie zobaczył na własne oczy, nie będzie w stanie uwierzyć, że małą igiełką trzymaną w stopach można wyczarować takie cuda. Tworzy pejzaże, „święte” obrazki, serwety, obrusy. Haft krzyżykowy wymaga cierpliwości, jeden obraz powstaje niemal dwa miesiące.
Wydawać by się mogło, że najtrudniejsze jest nawlekanie nitki na igłę, ale Ania robi to błyskawicznie. Jej hafty są kolorowe i piękne. Uwielbia to robić, choć ostatnio jej czas pochłania kolejna pasja, czyli pomaganie.
- Dążę do tego, żeby moje życie było jak najbardziej normalne. W trudnych sytuacjach ratuje mnie autoironia i ludzie, którymi się otaczam, zwłaszcza rodzina, przyjaciele i koledzy z pracy. Jeśli się w coś angażuję, to staram się wykonać to dobrze, na 100 procent i do końca. Dlaczego chcę pomagać?
Bo dzięki pomocy i wsparciu wielu ludzi jestem tu, gdzie jestem. Dlatego też zaczęłam pomagać innym. Z reguły daję pomysły na działania i organizację akcji, oferuję swój czas i siebie, a na ile mogę pomagam też finansowo. A resztę robią ludzie, którymi się otaczam: oni tworzą wielki team pomocowo-finansowy.
Nie wiem, dlaczego ludziska pomagają realizować moje zwariowane pomysły, ale tak jest, i to mi daje power, by co rusz wymyślać nowe akcje. Bo ludzi potrzebujących pomocy jest mnóstwo.
Marzenia i potrzebne skrzydła
Marzenia Ani są proste: zdrowia dla Emilki i całej rodziny. Siły dla niej, aby mogła pracować i realizować nowe cele. Stabilizacji finansowej i lepszego świata, żeby pomoc innym nie była tak bardzo potrzebna. No i mieć skrzydła.
- Skrzydła potrzebne są mi wtedy, gdy już czuję się jak ta obskubana kura, gotowa do wypatroszenia, gdy chcę się poddać i stwierdzić, że dość! Wtedy zdarza się coś takiego, co powoduje, że u moich ramion pojawiają się nowe, piękne skrzydła. Tworzą je dobre słowa, stwierdzenie: „Anka, to dzięki Tobie!”.
Pojawia się śmiech i przytulas. Kochane ludziska, to Wy motywujecie mnie do działania. Ja tylko żyję sobie normalnie, a że nie mam rąk, hmmm. Tym osobom, które motywuję do działania, mówię: „A bierzcie ode mnie, ile chcecie, i żyjcie z uśmiechem”.
Anna Krupa jest pedagogiem, laureatką nagrody „Człowiek bez barier 2007”.
Była bohaterką cyklu reportaży w „Gazecie Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, miesięczniku „Pani” i dwumiesięczniku „Integracja” i na portalu Niepelnosprawni.pl. Fotoreportaż o Annie Krupie Adama Golca został nagrodzony na „Grand Press Photo” 2008 . Wystąpiła w reklamie społecznej „Mimo wszystko” z aktorem Maciejem Stuhrem. Absolwentka Polish Open University w Krakowie i Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. W 2008 r. zagrała w filmie Skarby Ani K, wg scenariusza i w reżyserii Małgorzaty Gryniewicz, za rolę w tym filmie otrzymała Nagrodę - Dyplom Honorowy na Festiwalu Mediów Człowiek w Zagrożeniu w Łodzi. Jest pierwszą kobietą w Polsce, która nie mając rąk skoczyła ze spadochronem z wysokości 4 tys. m. (2004). Jest bibliotekarką i nauczycielką języka angielskiego . (na podst. Wikipedia.pl)
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz