„Oby dalej i więcej...”
O dostępności kultury i mediów w Polsce, oraz o tym jak rozwiązania technologiczne sprzyjają zapobieganiu wykluczeniu cyfrowemu opowiada Anna Żórawska – Prezes Fundacji Kultury Bez Barier.
Czy uważasz, że nowe technologie są narzędziem, które służy włączaniu osób z niepełnosprawnościami w życie kulturalne?
Bez wątpienia nowe technologie są szansą. W kulturze już pojawiły się świetne rozwiązania, choćby to w Muzeum Pałac Herbsta, gdzie osoby niewidome mogą same zwiedzać wystawę. Wystarczy, że przyczepią do białej laski odbiornik (lub do nogi), a nadajniki rozmieszczone w pałacu automatycznie wypuszczą konkretny opis pomieszczenia i pomogą dotrzeć do właściwego sali. Cieszą najbardziej nas te technologie, które pozwalają być niezależnym. Kolejne ciekawe rozwiązanie, nie tyle w kulturze, a w ZOO we Wrocławiu to system informatyczny, który wykorzystując kody QRK pozwala wysłuchać audiodeskrypcji. Te dwa przypadki są pozytywnym przykładem na to, że nowe technologie są nie tylko przydatne, ale pomagają szerzej docierać z audiodeskrypcją. Jestem przekonana, że takich rozwiązań, ich pochodnych, będzie coraz więcej.
Ze względu na swoją pracę, która zapewne jest również pasją, masz częsty kontakt z osobami z niepełnosprawnościami. Czy stosowanie nowych technologii wśród tych osób jest powszechne?
To chyba jeszcze nie ten moment. Zjawisko to będzie powszechne, jeśli wykorzystanie nowych technologii z myślą o osobach z niepełnosprawnością stanie się powszechne. Jak już wspomniałam, akurat w kulturze są to na razie chlubne wyjątki. Ale kiełkują już nowe projekty, inicjatywy, w których pokładam ogromne nadzieje. Powtórzę się, dostępność to proces. Każdy, choćby mały krok, przybliża nas do realizacji marzenia, jakim jest dostępność w każdej sferze życia.
Jak oceniasz dostępność Internetu pod kątem osób z niepełnosprawnościami?
To czego nauczyli mnie eksperci w tej dziedzinie, sama za eksperta absolutnie się nie uważam, to na pewno fakt, że dostępność Internetu, stron www to proces. Nie można po „zakupieniu” dostępnej strony www odpuścić choćby na chwilę. Wszystkie treści, załączniki, grafiki trzeba publikować tak, by nikogo nie wykluczać. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze ku pozytywnym zmianom, które muszą nastąpić, ponieważ żyjemy w wirtualnym świecie, prawie wszystko można załatwić, kupić przez Internet. To zmusza do bycia elastycznym, do bycia na bieżąco, a więc mam nadzieję, do bycia otwartym na potrzeby wszystkich użytkowników Internetu. Dziś, nasze nadzieje są tym większe, że do tej pory uchodzący za ambasadora potrzeb osób z niepełnosprawnością, Rafał Trzaskowski, został nowym Ministrem Administracji i Cyfryzacji. Kto wie, może właśnie ten krok będzie tym właściwym na drodze do dostępnej cyberprzestrzeni.
Czy sytuacja dostępności mediów w Polsce na dzień dzisiejszy jest satysfakcjonująca...?
A czy satysfakcjonowałaby kogokolwiek dostępność kilku programów, raczej wątpliwej wartości, nadawanych późną nocą? Najczęściej w telewizji pojawiają się napisy dla niesłyszących, rzadziej audiodeskrypcja dla osób niewidomych czy tłumaczenie na język migowy. Rzadko nowości, programy naprawdę wartościowe są proponowane z udogodnieniami. O misji mediów nie ma sensu wspominać… Jednak chciałabym wskazać pozytywne przykłady, przykłady które świadczą o tym, że chcieć znaczy móc, np. w NC+ są programy interesujące, edukacyjne, bajki dla dzieci, które mają tłumaczenie na język migowy, albo audiodeskrypcję. Chciałabym wymienić więcej takich przykładów, ale w tym momencie ciężko o nie. Kolejna trudność jest taka, że nawet jeśli udogodnienie jest, ciężko znaleźć informację, do którego programu i o której godzinie, wreszcie jak tę usługę włączyć. Jeszcze daleka droga przed nami. Przykład z ostatnich tygodni, promowaliśmy Fabrykę Schindlera, jedna ze stacji zrobiła przyzwoity materiał o udostępnieniu Fabryki, przy okazji chwaląc się tym, co sama robi dla osób z niepełnosprawnościami, oczywiście w zakresie dostępności mediów. I co? Emisja była bez napisów i bez tłumaczenia dla osób Głuchych! Absurd..?
Czy osoby z niepełnosprawnościami, które znasz aktywnie korzystają z Internetu?
Zdecydowanie większość uczestników naszych spotkań kulturalnych aktywnie korzysta z Internetu. To Internet jest narzędziem, które służy promowaniu wydarzeń, które organizujemy. Zauważamy, że to osoby Głuche zdecydowanie częściej i chętniej korzystają z Internetu, ponieważ to narzędzie zapewnia im możliwość komunikowania się z innymi Głuchymi, słabosłyszącymi z całego kraju i świata. Dla nich jest to „okno na świat”. Truizmem będzie z mojej strony opowieść o tym, że Internet ma w sobie potencjał. Ale tak jest! Osoby niewidome z kolei mogą czytać wszystkie teksty kultury dzięki programom udźwiękawiającym. Osoby Głuche mogą dowiedzieć się o wydarzeniach, dyskutować o nich poprzez Skype, ooVoo. Rzecz jasna, Facebook jest bardzo popularny wśród naszych odbiorców, którzy nie słyszą. Więcej niestety problemów z nim mają osoby niewidzące, ale mamy też znajomych, którzy radzą sobie na tym portalu lepiej ode mnie.
Dlaczego zaangażowałaś się w pracę nad dostępem do kultury dla osób z niepełnosprawnościami?
Zawsze chciałam, żeby moja praca miała sens. W trakcie studiów szukałam wolontariatu w różnych organizacjach pozarządowych. To wolontariat w Fundacji Mam Marzenie utwierdził mnie w przekonaniu, że chciałabym pracować w NGOsie. Rozpoczęłam poszukiwania. Wysłałam CV do fundacji, które mnie interesowały. Odpowiedź przyszła dość szybko z Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Jestem szalenie wdzięczna Prezesowi Stanisławowi Kowalskiemu za szansę jaką mi dał. A dał mi wiele. Dostałam bowiem „zielone światło”, by realizować, szalony wówczas dla wielu, pomysł kina dostępnego dla wszystkich, przede wszystkim dostępnego dla osób niewidomych i niesłyszących. Od 2007 roku pod szyldem „Poza Ciszą i Ciemnością” rozpoczęła się moja przygoda z kulturą bez barier. OD 2012 roku wszystko dzieje się już w ramach Fundacji Kultury bez Barier.
Z jakimi opiniami spotykasz się kiedy rozmawiasz na temat dostępności kultury dla osób z niepełnosprawnościami?
Kiedyś na początku drogi miałam „przyjemność” słyszeć od dystrybutorów, że zwariowałam. Dziś na to wspomnienie uśmiecham się do siebie, bo tak naprawdę właśnie Ci ludzie, którzy tak reagowali motywowali mnie jeszcze bardziej. Chciałam udowodnić im i innym sceptykom, że warto to robić. Dziś mam szczęście, bo tam gdzie idziemy z moim kolegą Robertem Więckowskim, spotykamy się z otwartością, chęcią współpracy i prawdziwym zaangażowaniem. Największymi barierami nie jest brak środków, a brak chęci, bariery mentalne. Tylko osoba, która jest wrażliwa na potrzeby innych, otwarta na wyzwania, jest gotowa podjąć się tematu udostępniania przestrzeni i oferty kulturalnej dla osób z niepełnosprawnościami. I przyznam szczerze, ostatnio mam wrażenie, że spotykamy na swojej drodze wyłącznie takich ludzi. Chyba jesteśmy szczęściarzami…
Jak ocenisz dostępność kultury w Polsce?
Kultura nie jest dostępna w Polsce, niestety. Nie ma sensu czarować. Jest lepiej niż w 2007 roku, ale właściwie dzięki fundacjom takim jak my i organizacjom pozarządowym z Białegostoku, Krakowa, Wrocławia, które działają w tym zakresie. Nie ma prawodawstwa, które gwarantuje dostęp do wydarzeń kulturalnych choćby w wąskim zakresie. Pojawiają się bardzo nieśmiałe zapisy o dostępie do kultury, ale często na zapisach, ogólnych, się kończy. Ponadto, nie ma ludzi, decydentów, którzy mają realny wpływ i którzy chcieliby zmienić obecny stan. Wynika to oczywiście z wielu czynników. Nikt do tej pory nie mówił o potrzebach kulturalnych osób z niepełnosprawnością, nikt nie pochylił się nad diagnozą problemu, mało kto zaplanował na etapie tworzenia budżetu produkcji filmu, spektaklu, wystawy koszty związane z dostosowaniem oferty. Jednak nic byśmy nie zrobili, gdybyśmy tylko skupiali się na tym, czego nie ma. Staramy się patrzeć realnie, a nie narzekać. Nie szukamy wymówek, a dajemy argumenty. Dzięki temu w Polsce udało nam się udostępnić dla widzów z niepełnosprawnością wzroku i słuchu ponad 70 spektakli teatralnych, 40 tytułów filmowych i pracować nad przystosowaniem wystaw w 7 muzeach w Polsce, min. w Fabryce Schindlera Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.
Jakie cele jeżeli chodzi o kulturę stawiają sobie osoby zaangażowane w pracę nad jej udostępnianiem?
Naszym głównym celem jest stworzenie warunków, możliwości osobom z niepełnosprawnością do systematycznego, samodzielnego i kompetentnego odbioru sztuki. Wszystkie nasze działania prowadzą do tego, by nasi odbiorcy mogli swobodnie wybrać się do kina, teatru, muzeum i dyskutować o kulturze na równi z osobami pełnosprawnymi. Na cel główny oczywiście, składają się te bardziej szczegółowe, jak prowadzenie szkoleń, warsztatów uświadamiających potrzeby osób z niepełnosprawnością, zabieranie głosu w ważnych dla środowiska kwestiach, choćby tych dotyczących dostępu do mediów i Internetu. Pięknie byłoby, gdyby któregoś dnia było tak, że osoba niewidoma, niesłysząca miała tyle dostępnych wydarzeń, by mogła tak jak my, dkonać wyboru, nie idę do kina, wolę dziś wyjść do teatru. Póki co, niestety sytuacja wygląda tak, że gdybyś spytała mnie, na co mogłabyś dziś wybrać się do kina z przyjacielem, który nie widzi, odpowiem Ci, na nic. Bo nie ma obecnie w kinie żadnego filmu z audiodeskrypcją, ani polskiego z napisami dla niesłyszących… Ale będzie lepiej! Wierzę w to!
Jaka jest największa bariera stojąca na drodze osobom z niepełnosprawnościami w korzystaniu z dóbr kultury?
Pomijając to, o czym wcześniej powiedziałam, czyli bariery mentalne, brak udogodnień, warto dodać, że często barierą jest dostęp do informacji. Zadziwia mnie fakt, że są instytucje, nadawcy, którzy robią dobre, wartościowe i dostępne rzeczy, ale o nich nie informują. Nie są to niestety sytuacje pojedyncze. Nie potrafię zrozumieć takiego zachowania, gdy ktoś wydaje pieniądze, robi fajne rzeczy, i nie dość, że rezygnuje (chyba) świadomie z reklamy, to marnuje potencjał i nie buduje nowej publiczności, widowni. Dlatego tak ważne jest, żeby oprócz zapewniania samych udogodnień, zapewnić informację i dostęp do niej. Hm… tak na gorąco – fantastycznie gdyby pojawiła się taka aplikacja, która informowałaby o kulturalnych wydarzeniach bez barier! Osoby zainteresowane dostawałaby komunikaty o nich na telefon. Fajnie, prawda?
Jakie zastosowanie ma audiodeskrypcja w kulturze?
Kluczowe. Bez audiodeskrypcji, bez dodatkowego opisu, osoby z niepełnosprawnością wzroku są wykluczone z uczestnictwa w kulturze. To przykra prawda. Filmy, spektakle, wystawy, które nie są opatrzone audiodeskrypcją mogą w ogóle dla osób niewidomych nie istnieć. I w rzeczywistości tak jest. Wiele razy słyszeliśmy od naszych odbiorców, że odkąd są wydarzenia kulturalne z audiodeskrypcją kultura stała się dla nich dostępna, ale też ich życie stało się bogatsze, dużo bardziej kolorowe. Wreszcie mogą razem ze swoimi bliskimi (pełnosprawnymi) zobaczyć film, pójść na spektakl, zwiedzić muzeum i na równi dyskutować o tym, co widzieli. Bez audiodeskrypcji jest to niemożliwe.
Twoja Fundacja działa na rzecz włączania osób wykluczonych w życie kulturalne i społeczne. A gdyby tak połączyć te dwa wątki...?
Zawsze warto łączyć takie inicjatywy. Zdecydowanie stawiamy na dialog pomiędzy organizacjami i na wykorzystywanie nowych technologii w kulturze i nie tylko. Choćby z tego powodu jesteśmy jednym z członków Forum Dostępnej Cyberprzestrzeni. Staramy się być na bieżąco, śledzić, co się dzieje na świecie. Warto bowiem czerpać przykłady z tych, którzy mieli okazję wdrożyć pewne rozwiązania i je przetestować. Marzy mi się jeden projekt, aplikacja, która pozwoli osobom Głuchym zwiedzać muzea w Polskim Języku Migowym. Tak jest choćby w Niemczech, gdzie osoby Głuche albo ściągają aplikację na swój telefon, tablet, albo wypożyczają sprzęt i mogą zwiedzać indywidualnie muzeum w języku migowym. Mam nadzieję, że wszystko przed nami.
Jakie są Twoje nadzieje na najbliższy czas jeżeli chodzi o dostępność mediów oraz kultury dla osób z niepełnosprawnościami?
Moje nadzieje jeśli chodzi o dostępność… zacytuję naszego odbiorcę chyba z Poznania, „oby dalej i więcej”!”
Ania Żórawska, Fundacja Kultury bez Barier
Więcej: www.kulturabezbarier.org
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz