Mistrzostwa Polski w Parasportach Zimowych. Medale i integracja
Mistrzostwa Polski w Parasportach Zimowych wbrew swojej randze nie były zarezerwowane dla zawodników z czołówki. Do Białki Tatrzańskiej i Klikuszowej przyjechali narciarze, którzy dzisiaj są już legendą swojej dyscypliny, debiutanci, obecni paraolimpijczycy i zawodnicy z intelektualną niepełnosprawnością z Handicap Zakopane, MKS GB Sport oraz z Parasportowi Race Team. To właśnie im rywalizacja w slalomie i slalomie gigancie sprawiała największą radość. Gdy tylko nie startowali, spędzali czas walcząc na śnieżki i korzystając z idealnych warunków śniegowych na stoku.
Złote medale
Po złote medale sięgali doświadczeni narciarze, którzy na obydwu arenach kończyli swój sezon. Wśród biegaczy triumfowali m.in. Iweta Faron, Witold Skupień czy Krzysztof Plewa, który dla tych zawodów z opóźnieniem rozpoczął przygotowania do lata i rywalizacji na handbiku.
- Dosyć mocno wiało, ale jak się robi swoje, to warunki nie przeszkadzają. Te zawody to już ostatni akcent zimowy i przechodzę na rower. Dla mnie sezon był udany. Na mistrzostwach świata chciałem się załapać do pierwszej ósemki, a byłem piąty. Lepiej niż zakładałem. Ostatnio wystartowałem w Biegu Piastów. Z przygodami, ale dojechałem do mety 50-kilometrowego dystansu. Jest naprawdę dobrze- powiedział Krzysztof Plewa, który na torach w Klikuszowej zdobył dwa złote medale.
Kolejne tytuły mistrza Polski do swojej kolekcji dodał również Andrzej Szczęsny. Czterokrotny paraolimpijczyk, po starcie w Pekinie zakończył karierę narciarza i zajął się ampfutbolem.
- Zakończyłem karierę zawodniczą, ale narciarstwa nie porzuciłem i nigdy nie porzucę. Jak mam okazję to zawsze chętnie pojawię się na stoku – zapewnił.
Sport formą rehabilitacji
Chętnie na stokach pojawia się również 12-letni zawodnik Julian Czerwiński, który zadziwia formą. Na mistrzostwach Polski dwukrotnie zajmował trzecie miejsce.
- Narciarstwo jest moją pasją i ja to po prostu kocham. Wystartowałem tu dla zabawy, a udało mi się zająć dwa razy trzecie miejsce. Jestem zadowolony. Mam nadzieję dalej rozwijać tę swoją pasję i może kiedyś wystartować na międzynarodowych zawodach rangi mistrzowskiej, ale to daleka droga. Jeszcze dużo przede mną – mówił Julek Czerwiński, który zdradził nam, że przed każdym startem jest mocno zestresowany. Dla niego to również było zakończenie sezonu zimowego, ale pozostanie aktywny. Zamierza chodzić po górach, uprawiać windsurfing i jeździć na rowerze.
- Sami nauczyliśmy Julka jeździć na nartach, bo to bardzo fajna forma terapii. Robiliśmy to zupełnie inaczej niż uczy się pełnosprawne dzieci. Ze względu na mózgowe porażenie dziecięce, wielu rzeczy z podstaw narciarstwa robić nie może. Jako rodzice, robimy wszystko, co możemy, żeby pomóc mu się rozwijać. Cieszymy się, że to przynosi efekty, chociaż lekarze sugerowali, że być może nie będzie chodził. Jego sukcesy są okupione ciężką pracą. Jego każdy dzień to rehabilitacja. Tego nie można odpuścić – mówi Ania Ząbkiewicz, mama Julka.
Aspekt rehabilitacji poprzez sport podkreślali także inni rodzice. Ireneusz Ludwikowski dla swojego syna był przewodnikiem na zjazdach, trenerem i serwisantem.
- Jestem tu dla mojego syna. Trudno w to uwierzyć, ale on nigdy nie był na lekcji WF. Miał zakaz wysiłku fizycznego ze względu na swoją neurologiczną chorobę. Ona spowodowała wadę wzroku. Miał też ataki padaczki. To mogło spowodować problemy zarówno na wyciągu jak i na stoku. Operacja ten aspekt naprawiła. Na nartach jeździł od dziecka. Miał chyba 3 lata, gdy zaczęliśmy jeździć. Sport jest teraz pasją Kacpra, medali mamy dużo. Latem też pozostaniemy aktywni – deklaruje tata Kacpra Ludwikowskiego.
Chociaż zawody zakończyły się rozdaniem medali, wyniki nie były w nich najważniejsze. Ich głównym celem była integracja i propagowanie aktywności fizycznej. Cel został osiągnięty. Po przekroczeniu mety, część zawodników już dla przyjemności pozostawała na stoku do kolacji.
Galeria zdjęć
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz