MEN nie rozstrzygnął przetargu na specjalistyczne podręczniki
Niewidome dzieci nie mają się z czego uczyć - alarmuje "Metro". Choć mamy połowę października, MEN nie rozstrzygnął przetargu na specjalistyczne podręczniki.
To już nie pierwszy raz, kiedy ministerstwo edukacji zapomina o dzieciach pokrzywdzonych przez los - ocenia gazeta. W ubiegłym roku resort za późno rozpisał przetarg na komputery dla uczniów niewidomych i niedowidzących. Do tego zrobił to tak niedbale, że Urząd Zamówień Publicznych konkurs unieważnił. Przez błędy urzędników dzieci dostały sprzęt z wielomiesięcznym opóźnieniem.
"Niestety, historia się powtarza. W tym roku niedowidzący i niewidomi uczniowie techników i liceów mieli dostać nowe podręczniki - z powiększonym drukiem lub napisane brajlem. Czas mija, a i tak poszkodowane przez życie dzieciaki dalej korzystają ze zużytych i nieaktualnych książek" - mówi dyrektorka Polskiego Związku Niewidomych i Niedowidzących Małgorzata Pacholec.
Niedowidzący i niewidomi uczniowie szkół ponadgimnazjalnych mieli dostać nowe podręczniki praktycznie do wszystkich przedmiotów (m.in. polskiego, matematyki, chemii, historii i muzyki).
"Książki pisane brajlem to podstawa nauczania, tak samo jak podręczniki w zwykłej szkole. Ale ma je niewiele dzieci - stare są tak zniszczone, że prawie nieczytelne, dodruków dawno nie było. To samo z lekturami. W bibliotece mamy książki z lat 50., a przecież zapis brajlowy się zaciera" - mówi Magdalena Gatlik ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie. "Ministerstwo zapewnia nas, że podręczniki dostaniemy w grudniu" - dodaje.
Ale zdaniem fachowców termin ten może być nierealny, nawet gdyby MEN rozstrzygnął przetarg w najbliższym czasie. "Adaptacja podręczników na język brajla, szczególnie tych do przedmiotów ścisłych, w których jest mnóstwo wzorów, wykresów i rysunków, trwa nawet kilka miesięcy" - mówi Elżbieta Makowska z Zakładu Książek i Wydawnictw dla Niewidomych.
Co się dzieje z przetargiem na specjalistyczne podręczniki? "Metro" zapytało w poniedziałek Ministerstwo Edukacji. Mailem - na życzenie rzecznika prasowego. Odpowiedzi nie dostało.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz