26-letnia Amerykanka została lekarzem - pomimo amputowanych nóg i ręki
W maju 2007 r. 26-letnia Kellie Lim, córka chińskich
imigrantów, otrzymała na Uniwersytecie Kalifornijskim dyplom
lekarski. Dziewczyna w wieku 8 lat zachorowała na bakteryjne
zapalenie opon mózgowych, które doprowadziło do rozmaitych powikłań
wewnętrznych.
Jak dowiedziała się ostatnio, przeglądając swoją historię choroby,
lekarze dawali jej tylko 15 procent szans na przeżycie. Przeżyła –
po amputacji obu nóg poniżej kolan i prawej ręki poniżej łokcia. W
5 miesięcy po amputacjach wróciła do swojej szkoły i nauczyła się
pisać lewą ręką, u której też ma amputowane końce trzech palców. Po
szkole wyjechała z domu na studia, dziś mieszka sama. Uczy się
pływać.
Na studiach – była znakomitą studentką - nie korzystała z żadnej
taryfy ulgowej, nauczyła się nawet robić zastrzyki jedną ręką.
Kellie Lim chodzi na protezach, nie używa natomiast na co dzień
protezy ręki. Zakłada ją tylko do niektórych prac w domu, „na
przykład, kiedy montuję meble z Ikei”, mówi. Chce się specjalizować
w pediatrii.
Przykładem do naśladowania była dla niej matka, która straciła
wzrok w wieku dwudziestu kilku lat, ale starała się żyć normalnie,
prowadząc dom i wychowując trójkę dzieci. Odprowadzała je do
szkoły, gotowała obiady, sprzątała. – Była dla mnie wzorem. Bardzo
trudno było jej pokonać niepełnosprawność, ale dzięki temu dała mi
wielką siłę” – mówi Lim. Trzy lata temu, przed śmiercią matki, Lim
obiecała jej, że skończy szkołę medyczną.
Dla niektórych dzieci, a częściej dla ich rodziców, widok lekarki z
amputowaną ręką jest szokujący. Jednak wkrótce jej spokój i
kompetencja przeważają. – Najpierw zauważasz, że Kellie nie ma
ręki. Ale po jakichś pięciu minutach przestajesz na to zwracać
uwagę, bo jest tak swobodna i kompetentna – mówi dr Elijah Wasson,
który był jej opiekunem na stażu w klinice uniwersyteckiej w
Sylmar.
Nellie Lim, starsza siostra prawniczka, która wspierała Kellie w
jej dążeniu do samodzielności, streściła filozofię rodzinną
następująco: - Nic ci nie da, jeśli będziesz siedział i płakał.
Trzeba normalnie żyć. Zrobić obiad. Pójść na mecz koszykówki.
Pojechać na wakacje.
No i zrobić studia z wyróżnieniem, możemy dodać.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz