Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Waloryzacja, czyli bochenek chleba dziennie

13.10.2014
Autor: Beata Rędziak
Źródło: inf. własna

Waloryzacja rent i emerytur nie niższa niż 36 zł dla wszystkich od 1 marca 2015 r. – to propozycja zawarta w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw, którą Sejm, po pierwszym czytaniu, 9 października 2014 r., skierował do dalszych prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

- Rząd proponuje mieszany sposób przeprowadzenia waloryzacji rent i emerytur w 2015 r. z powodu obowiązującej ustawy o wzroście rent i emerytur, wskaźnika procentowego waloryzacji, na który w głównej mierze składa się inflacja, jak również minimum 20-procentowy wzrost płac – mówił w Sejmie minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zaznaczył, że gdyby obecnie nie wprowadzić żadnej zmiany, minimalna emerytura w marcu przyszłego roku wzrosłaby o 9 zł, a np. renta socjalna - o 7 zł. Przyczyną takiej sytuacji jest utrzymująca się wysoka deflacja.

- Dlatego Rada Ministrów postanowiła zastosować mechanizm mieszany, waloryzacji kwotowo-procentowej, czyli będzie przeprowadzona waloryzacja według tego wskaźnika, który dzisiaj prognozujemy, czyli 101,08 proc., ale proponowana jest również gwarantowana kwota podwyżki w wysokości 36 zł. Tak więc nikt nie otrzyma waloryzacji niższej niż 36 zł, ale będą przypadki, w których ta waloryzacja będzie wyższa, bo będzie wynikała z przeliczenia kwoty według obowiązującego wskaźnika – mówił szef resortu pracy.

Według ministra Kosiniaka-Kamysza zyskają na tym wszyscy, których świadczenie emerytalne lub rentowe wynosi poniżej 3300 zł, a stanowią oni prawie 92 proc. ubezpieczonych, korzystających z rent i emerytur z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Opozycja za, ale...

Kwota przeznaczona na waloryzację rent i emerytur w przyszłym roku wyniesie 3,7 mld zł. Według poseł Anny Bańkowskiej (SLD) jest to najniższa kwota przeznaczona na ten cel w ostatnich latach. Choć w imieniu klubu poparła projekt proponowanych przez rząd zmian, podkreśliła, że jest to dużo poniżej średniej.

- W związku z czym nie ma się czym chwalić. Na pewno nasz projekt ustawy, podwyższający minimalne świadczenie o 200 zł, powinien być satysfakcjonujący – powiedział posłanka.

Maria Zuba (PiS) zwróciła uwagę, że w przypadku osób z częściową niezdolnością do pracy i otrzymujących rentę inwalidzką III grupy podwyżka z tytułu waloryzacji wyniesie 75 proc. nominalnej gwarantowanej kwoty, czyli 27 zł, a w przypadku osób pobierających częściową emeryturę kwota ta będzie wynosiła 18 zł.

- Dziś doznali (rząd – przyp. red.) wyborczego obudzenia i proponują kwotę 36 zł, czyli 1,20 zł dziennie. W sytuacji, kiedy urzędnicy zaniedbują swoje obowiązki, nie ogłaszając w terminie ustawy i budżet państwa traci przez to 3300 mln zł rocznie, rząd proponuje emerytom podwyżkę emerytalną w wysokości 1,20 zł – mówiła.

Równocześnie zapowiedziała poparcie dla projektu oraz zgłaszanie uwag do niego na etapie prac w Komisji.

3-4 kajzerki

Według posła Andrzeja Romanka (SP) proponowana kwota waloryzacji to jałmużna. Przypomniał, że 20 proc. emerytów w Polsce pobiera najniższe świadczenie, bowiem najniższa emerytura wynosi 844 zł, a renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy - 648 zł. Solidarna Polska proponuje, aby kwota świadczenia do 1000 zł była wolna od podatku.

- Dałoby to emerytom i rencistom ok. 180 zł realnego wsparcia – argumentował parlamentarzysta.

Poseł Grzegorz Adam Woźniak (PiS) wyliczył, że kwota 36 zł rozkłada się na 1,20 zł wsparcia dziennie.

- Przed chwilą kolega powiedział, że to jeden bochenek chleba, 3-4 kajzerki, zależnie od regionu Polski, czyli bardzo niewiele - zaznaczył.

W 2012 r. wyjątkowo zastosowano kwotową waloryzację rent i emerytur, ale Trybunał Konstytucyjny orzekł, że taka sytuacja dopuszczalna jest jedynie epizodycznie, co stało się przyczyną szukania nowych rozwiązań wprowadzania mechanizmu waloryzacji.

Teraz dalszymi pracami nad rządowym projektem zmian zasad waloryzacji emerytur i rent zajmie się sejmowa Komisja Pracy i Polityki Społecznej.

Komentarz

  • PAŃSWO NIEWOLNICZE I UŚMIERCANIE NIEPEŁNOSPRAWNYCH
    Mirek
    13.10.2014, 16:13
    MY NIEPEŁNOSPRAWNI ŻYJEMY W KRAJU NIEWOLNICZYM I JESTEŚMY UŚMIERCANI I DYSKRYMINOWANI. NIE MOGĘ SIĘ ZGODZIĆ Z TYM, ŻE INWALIDA - RENCISTA OTRZYMUJĄCA GŁODOWĄ RENTĘ NIE MOŻE W PRACY ZAROBIĆ TYLE, CO ZDROWA OSOBA U TEGO SAMEGO PRACODAWCY I NA TYM SAMYM STANOWISKU. JEŚLI ZUS NIE MA PIENIĘDZY NA RENTY, EMERYTURY, TO POWINIEN DAĆ MOŻLIWOŚĆ ZAROBIENIA ODPOWIEDNIEJ PENSJI. PRZEZ RENTĘ NIE MOŻNA WIĘCEJ ZAROBIĆ? DO KOŃCA SIERPNIA 2014 R. MOGŁEM ZAROBIĆ DO 2700 ZŁOTYCH BRUTTO, CZYLI 1945 ZŁOTYCH NA RĘKĘ, A OD 1 WRZEŚNIA 2014 R. WOLNO INWALIDZIE - RENCIŚCIE ZAROBIĆ O 100 ZŁOTYCH BRUTTO MNIEJ, CZYLI 2618 ZŁOTYCH BRUTTO, CZYLI GDZIEŚ 1800 LUB 1850 ZŁOTYCH NA RĘKĘ. ZUS MNIE NAWET O ZMNIEJSZENIU ZAROBKÓW NIE POINFORMOWAŁ. POCZUŁEM SIĘ, JAKBYM DOSTAŁ W MORDĘ. OD STYCZNIA 2015 R. WZRASTAJĄ SKŁADKI ZUS,PENSJE ZDROWYCH PRACOWNIKÓW, A RENCISTA MOŻE ZARABIAĆ JESZCZE MNIEJ. PRZEZ TO PAŃSTWO ZNIECHĘCA INWALIDĘ – RENCISTĘ DO PODJĘCIA PRACY, A ZACHĘCA DO ŻEBRANIA LUB KORZYSTANIA Z OPIEKI SPOŁECZNEJ. IM MNIEJ OSÓB KORZYSTAŁOBY Z POMOCY SPOŁECZNEJ, TYM WIĘCEJ BYŁOBY PIENIĘDZY W BUDŻECIE PAŃSTWA. JEŚLI PRACUJĄCY INWALIDA – RENCISTA MÓGŁ OTRZYMYWAĆ CO MIESIĄC NA RĘKĘ NP. 2500 LUB 3000 ZŁOTYCH, TO JEŚLI PAŃSTWO NIE MA PIENIĘDZY NA PODWYŻKI RENT, EMERYTUR, A RENCISTA OTRZYMUJE GŁODOWĄ RENTĘ, KTÓRA NIE WYSTARCZA NA LEKI, CZYNSZ, OPŁATY, WYŻYWIENIE, TO POWINNO DAĆ ZAROBIĆ RENCIŚCIE NP. DO 100% ŚREDNIEJ PENSJI, CZYLI NP. OKOŁO 4000 ZŁOTYCH BRUTTO. DZIĘKI TEMU RENCISTA NIE BĘDZIE MUSIAŁ ŻEBRAĆ LUB KORZYSTAĆ Z OPIEKI SPOŁECZNEJ. NIESPRAWIEDLIWOŚCIĄ JEST, ŻE PRZEZ RENTĘ RENCISTA MUSI MNIEJ ZARABIAĆ. ZDROWA OSOBA OPRÓCZ JEDNEJ PRACY MA TEŻ INNĄ PRACĘ LUB JEST NP. W RADZIE NADZORCZEJ I MOŻE MIEĆ DWIE PODWÓJNE I TO WYSOKIE PENSJE?

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas