Pierwszy dzień Szabli Kilińskiego w biało-czerwonych barwach
- Czułem się, jak na mistrzostwach Polski – powiedział Adrian Castro, sięgając po zwycięstwo w szabli kategorii B Pucharu Świata w szermierce na wózkach „Szabli Kilińskiego”, który odbywa się w Warszawie.
- Zaczęło się nerwowo. Trochę czułem presję, że walczymy u siebie, ale z każdą kolejną walką wracałem na odpowiedni tor. Była i szybkość i siła i technika. Poczułem się dobrze i tak też się skończyło – dodał Adrian Castro. Wicemistrz paraolimpijski z Tokio rozpoczął zawody od zwycięstwa z Adamem Jabłońskim, następnie tradycyjnie już stoczył walkę z własnym teściem Grzegorzem Plutą (brąz), a w finale spotkał się z Michałem Dąbrowskim (srebro). Dzięki takiemu rozstawieniu całe podium było biało- czerwone. Trzecie miejsce z Grzegorzem Plutą dzielił zawodnik z Wielkiej Brytanii Shah Rashid.
- W szabli B Polacy rządzą. Cieszę się, że to pokazaliśmy. To dobrze wróży przed turniejami kwalifikacyjnymi do Paryża. Na pewno będziemy się tam bić o dwa miejsca na igrzyska – zapewnił Adrian Castro.
Kinga Dróżdż- koncentracja na zwycięstwie
Kinga Dróżdż w drodze po zwycięstwo szabli A przegrała tylko raz, w eliminacjach. Później była niepokonana. Półfinałową walkę stoczyła z Yu Chui-yee, siedmiokrotną mistrzynią paraolimpijską. W finale spotkała się z Brytyjką z Gemmą Collins, gdzie mimo problemów technicznych z maską i długiego oczekiwania na walkę wygrała 15:11.
- Nie straciłam koncentracji, nie przespałam początku walki. Dużo pracuję z psychologiem sportowym nad koncentracją, nad oddechem, nad samokontrolą. To mi dużo dało i myślę, że będzie przynosiło efekty. W przerwie między półfinałem a finałem starałam się zająć głowę, żeby się nie rozleniwić. Musiałam się też ponownie rozgrzać, bo jednak 4 godziny siedzenia nie pomagają, ale poradziłam sobie z tym wszystkim – mówiła Kinga Dróżdż.
Emocje w doliczonej minucie
Po raz pierwszy w finale szpady A znalazł się Michał Nalewajek. Na jego planszę łatwo było trafić za gęstniejącym tłumem, okrzykami i brawami. Walka z zawodnikiem z Wielkiej Brytanii rozegrała się dopiero w doliczonym, karnym czasie.
- W walce z Brytyjczykiem usłyszałem, żebym wykorzystał tę minutę i zacząć agresywnie walczyć. Tak zrobiłem. Przy nacieraniu na przeciwnika udawało mi się trafiać i zdobywać punkty - powiedział Michał Nalewajek.
Kolejny etap wiódł przed walkę z Emanuele Lambertinim.
- To bardzo dobry zawodnik. Prezentuje światowy poziom i we florecie i w szpadzie. Moje nastawienie było takie, żeby się skupić na dobrej walce a wynik mówi sam za siebie. Udało mi się wygrać, dzięki temu znalazłem się w czwórce najlepszych zawodników dzisiejszego dnia” – powiedział Michał Nalewajek.
Kibicowanie do niedzieli
Puchar Świata „Szabla Kilińskiego” potrwa do niedzieli 10 lipca. Do Warszawy przyjechało ponad 180 zawodników z 25 krajów.
- Smutku przysparza nam sytuacja międzynarodowa, wojna na Ukrainie. Zawodnicy z tego kraju mieli utrudniony przyjazd. Jako organizatorzy staraliśmy się zrobić wszystko, żeby pomóc tej ekipie wystartować w turnieju. Ze względu na tę sytuację nie startują zawodnicy z Rosji i Białorusi. Jednak mimo wojny i nadal utrudnień pandemicznych w różnych częściach świata, cieszymy się nadspodziewanie dużą frekwencją. Przyjechali do nas zawodnicy z tak odległych zakątków, jak Tajlandia, Hongkong czy Japonia. Są również zawodnicy ze światowej czołówki. Poziom będzie wysoki – zapewnia organizator.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz