Samoświadomość i siostrzeństwo w walce z przemocą
- Nie będziemy wyręczać państwa i instytucji w budowaniu dostępnego i bezpiecznego otoczenia, bo to ich obowiązek. Spróbujemy natomiast zdefiniować je po swojemu. Skupimy się na otoczeniu, w którym przebywamy – to fragment opisu warsztatów prowadzonych przez Katarzynę Żeglicką, genderqeerową aktywistką z niepełnosprawnością, feministkę i certyfikowaną trenerkę WenDo. W wywiadzie mówi nam, jak uczy przeciwstawiać się przemocy i dyskryminacji.
Mateusz Różański: Uczysz kobiety z niepełnosprawnością pracować z własnym ciałem. Na czym ta praca polega?
Katarzyna Żeglicka: W trakcie moich warsztatów pracuję z uczestniczkami nad uświadomieniem sobie miejsc w ciele, które nas wzmacniają i powodują, że jesteśmy słyszane i widziane w różnych przestrzeniach. Uczę kobiety z niepełnosprawnością jak mówić o swoich potrzebach oraz dostrzegać swoje granice i siłę. Świadomość ciała, swoich potrzeb i granic pomaga się chronić się przed przemocą i dyskryminacją. Wspólnie staramy się wypracować bezpieczną przestrzeń wymiany doświadczeń opartą na siostrzeństwie. Każda z kobiet dostaje możliwość wyrażenia siebie poprzez różne, dostosowane do swoich możliwości i zainteresowań środki wyrazu. Skupimy się na improwizacji ruchowej, pracy z oddechem oraz głosem. Wspieram kobiety z niepełnosprawnościami w znalezieniu sposobów, którę pozwalają im uwolnić swoje ciało poprzez ruch, taniec, ale też głaskanie swojego ciała czy przytulanie go. Ważny jest też dla mnie głos, który służy nam do stawiania granic, wyrażania swoich potrzeb i oczekiwań, ale też buntu, miłości, gniewu czy złości.
Jak to wygląda w praktyce? Przychodzą do Ciebie osoby o różnym stopniu sprawności, z różnymi doświadczeniami i potrzebami? Jak dobierasz rodzaj pracy do danej osoby?
Zapraszam kobiety do ruchu, tańca, krzyku, ale też wygłupów. Tego na co dzień nie robimy, bo boimy się oceny. Najpierw pytam o potrzeby. Potem ustalamy zasady – co w naszej relacji wolno, a czego nie wolno. Bez tego nie da się zacząć pracy z ciałem, zwłaszcza takiej, która służy przeciwdziałaniu przemocy i dyskryminacji. Gdy już to ustalimy, zaczynamy pracę z oddechem. To, jak oddychamy, wpływa na nasz dobrostan, ale też pokazuje, co z nami się dzieje. Jeśli jesteśmy zestresowane, to nasz oddech może być przyśpieszony, płytki. Jeżeli czujemy się bezpiecznie nasz oddech jest spokojny. Potem zaczyna się ruch.
Jaki to ruch?
Taki, jaki w danym momencie czują, jakiego potrzebują, ale też jakiego nigdy wcześniej nie robiły. Może to być minimalny ruch palcem, czy uświadomienie sobie oddechu, który sprawia, że porusza się nasza klatka piersiowa czy brzuch. Może to być taniec całego ciała. Na warsztatach namawiam uczestniczki, aby zostawiły krytyka/krytyczkę za drzwiami i nie oceniały swojego ruchu. Żyjemy w świecie znormalizowanych ciał. Oglądamy piękne, sprawne tancerki czy aktorki w programach telewizyjnych i filmach. Przechodzimy obok manekinów na wystawach sklepowych, które odzwierciedlają ideał szczupłego i sprawnego ciała. Dlatego przekazuję kobietom, że każde ciało jest piękne i jest w stanie się ruszać bez względu na to jakie jest.
Gdy czytam o Tobie w różnych miejscach, to często trafiam na słowo WenDo. Co ono oznacza?
WenDo to feministyczna metoda samoobrony i asertywności wymyślona przez kobiety dla kobiet. Słowo WenDo składa się z dwóch słów: Women (z ang. Kobiety) i do (jap. Droga). To „droga kobiet”. WenDo jest metodą przeciwdziałania przemocy wobec kobiet. Uczy jak w każdej sytuacji przestać czuć się bezradną i bezbronną. Uczy, jak reagować na przemoc. Pomaga rozwiązywać konflikty, przełamać stereotypy i obawy, poczucie winy i wstyd. Od „zwykłej” samoobrony WenDo różni się między innymi tym, jak wielkie znaczenie przywiązuje do asertywności. Uczę kobiety, aby umiały wyczuć, kiedy ich granice są naruszane. Takimi sygnałami może być szybsze bicie serca, napięcie mięśni, drętwienie rąk czy suchość w ustach. Ponadto WenDo pozwala rozbijać mity dotyczące przemocy wobec kobiet. Na przykład taki, że kobiety mogą zasłużyć sobie na przemoc, a mężczyźni biją, bo są przez nie prowokowani. Na naszych warsztatach bardzo mocno walczymy z tymi mitami.
To jak to wygląda na przykład w sytuacji kobiety na wózku z czterokończynowym porażeniem?
WenDo jest dla kobiet i dziewcząt bez względu na wiek i stopień sprawności. Każda z nas może nauczyć się skutecznie bronić. Nie musimy używać rąk i nóg. W ramach WenDo uczymy się między innymi krzyczeć. My, kobiety nie jesteśmy tego uczone. Wmawia nam się, że powinnyśmy siedzieć cicho. Pokazuję dziewczynom, że krzyk zaczyna się od oddechu i że krzycząc, zwracamy na siebie uwagę. Praca z głosem pozwala prosić o pomoc. Napastnik nie spodziewa się, że będziemy krzyczeć. Jak już wspomniałam, WenDo to nie tylko metoda samoobrony fizycznej, ale i psychicznej. Uczy, jak być asertywną w sytuacji, gdy ktoś narusza albo przekracza nasze granice
To wszystko wymaga też nauczenia się własnej wartości. To trudne dla wielu kobiet z niepełnosprawnością, które są postrzegane i same siebie postrzegają w roli czyichś podopiecznych?
Na WenDo można poczuć swoją moc i siłę. Wzmacniamy poczucie pewności siebie i poczucie własnej wartości.Muszę zaznaczyć, że WenDo nie jest sztuką walki ani terapią. Może owszem zachęcić do tego, by pójść na terapię. Patrząc na swoją historię z WenDo i na uczestniczki przychodzące na warsztaty, to bardzo dużą moc daje wspólnota, poczucie siostrzeństwa, wymiana doświadczeń. Uczestniczki uświadamiają sobie, że choć same nie widzą pewnych rzeczy, to może im je pokazać inna kobieta. Moja historia aktywizmu zaczęła się właśnie od WenDo. To dzięki tej metodzie zaczęłam zabierać głos i aktywnie działać na rzecz kobiet z niepełnosprawnością, ale też mówić o swoich potrzebach, oczekiwaniach i granicach. To zasługa WenDo i siostrzeństwa. Dzięki niemu poczułam w sobie moc.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz