Gazeta Wyborcza: Chory psychicznie trafił do armii
Rekrut ze zdiagnozowaną schizofrenią wyskoczył z okna wojskowej izby chorych i złamał kręgosłup.
19-letni Jarosław Machałowski z Zabrza kilkanaście dni temu wyszedł ze szpitala. Chłopak ma stany lękowe, nie chce poddać się operacji złamanego kręgosłupa. - Trzeba być nienormalnym, żeby go powołać do służby - rozpacza matka chłopaka Janina Machałowska.
Jej syn leczył się psychiatrycznie od dawna. Gdy miał 15 lat, zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. Zamykał się w sobie albo miał ataki szału i wybijał szyby. Z powodu choroby nie skończył zawodówki. W listopadzie 2006 r. przestał jeść i pić. W stanie skrajnego wycieńczenia trafił do szpitala.
W lutym, dwa miesiące po osiągnięciu pełnoletności, Machałowski dostał wezwanie na komisję lekarską, która miała orzec stopień jego przydatności do służby wojskowej. Chłopak poszedł tam z matką. - Syn wziął ze sobą teczkę z wynikami badań. Jednak nawet na pierwszy rzut oka było widać, że jest z nim coś nie tak, bo mało tego dnia kontaktował - wspomina Machałowska.
Komisja lekarska, a następnie poborowa uznały jednak, że Machałowski ... jest zdrowy jak ryba. Przerażona matka zaczepiła na korytarzu jednego z oficerów komendy uzupełnień: - Powiedziałam mu, że syn ma przecież problemy psychicznie i nie powinien zakładać munduru. Odpowiedział, że mam się nie martwić, bo w jednostce jest lekarz i on to wyłapie. Jestem prostą kobietą, więc uwierzyłam, że tak ma być - mówi matka.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz