Seks metodą prób i błędów [WYWIAD]
Rafał Miszkiel, Osobowość Internetowa konkursu „Człowiek bez barier” w 2016 r., popularny youtuber i tiktoker, zawodowo montażysta dźwięku i obrazu, na swoich kanałach bez barier opowiada o codziennym życiu na wózku. Nie omija też tematów intymnych. Mówi wprost o korzystaniu z cewników, fizjologii i uprawianiu seksu. Relacje intymne utrzymywał jeszcze przed wypadkiem. Po nim wszystkiego uczył się od nowa. Nie obyło się bez stresu, krwi i łez. Dzisiaj jest w stałym związku i prowadzi w pełni satysfakcjonujące życie seksualne. Nam opowiada krok po kroku, dzięki jakim metodom i przyrządom udało mu się na nowo poczuć pewność siebie „w tych sprawach”.
Ilona Berezowska: Miałeś 19 lat, gdy zdarzył się wypadek i stałeś się osobą z niepełnosprawnością. Jak do tego doszło?
Rafał Miszkiel: Z ówczesną dziewczyną poszedłem na urodziny. Odbywały się na ogródkach działkowych. Wtedy byłem kucharzem. Upiekłem wyjątkowy tort, chciałem zrobić coś oryginalnego. Pamiętam, że kupiłem jakiś lukier plastyczny i skupiłem się na wyglądzie ciasta. Miało być miło, chociaż tak naprawdę nie było. Na tych urodzinach wiele się wydarzyło, a ja byłem po prostu młody i głupi, no i jak to na urodzinach – był alkohol. W skrócie: dziewczyna mnie zdradziła, ja zostałem pobity. Nie wiem do końca, jak to wyjaśnić, ale uznałem, że poobijany nie zrobię prawa jazdy, będę fatalnie wyglądał w szkole i że wszystko jest bez sensu, a skoro tak, to postanowiłem odebrać sobie życie. Wszedłem na słup wysokiego napięcia, pokopał mnie prąd, odrzuciło mnie. Spadłem, połamałem kręgosłup, straciłem prawą rękę na wysokości przedramienia. Co tu dużo mówić – stan tragiczny, ciało i płuca poparzone. Lekarze przewidzieli dla mnie rolę wegetującego warzywa. Na szczęście się pomylili.
IB: Czy gdy się obudziłeś po tym wszystkim, to zastanawiałeś się, czy jeszcze będziesz mógł uprawiać seks?
RM: Dla mężczyzn to ważny aspekt, a ja byłem młodym chłopakiem. W swoich związkach uprawiałem seks. Po wypadku pierwszym szokiem była amputacja ręki. Nie pamiętam tego etapu zbyt dobrze. Z opowiadań wiem, że krzyczałem na lekarzy. Pytałem ich: „Dlaczego obcięliście mi rękę?”, ale później, gdy zostałem wybudzony po raz drugi i znowu przetrawiłem wiadomość, że nie będę chodził i nie mam ręki, pytałem, czy penisa też mi ucięli. Chyba nie myślałem do końca jasno, ale tak, w tamtym momencie była to jedna wielka niewiadoma. Nie wiedziałem, czy seks będzie możliwy, przejmowałem się tym. Nie tylko zresztą o tę fizjologię chodziło. Bałem się, że nie będę atrakcyjny dla kobiet.
IB: Ile czasu minęło, zanim nawiązałeś pierwszą intymną relację po wypadku?
RM: To był długi proces. Zajął mi mniej więcej 3 lata. Przez ten czas nie czułem się męski ani atrakcyjny. Nie widziałem sensu w nawiązywaniu relacji. Trudno mi było zobaczyć w sobie mężczyznę. Jak wiele osób po takich urazach robiłem pod siebie, nosiłem pieluchę, nie panowałem nad potrzebami fizjologicznymi. Nie byłem samodzielny, nie wychodziłem sam z domu. Wiele czynników wpływało na mnie negatywnie. Nie sądziłem, że mam coś do zaoferowania. Najpierw musiałem ogarnąć swoje życie. Pozbyłem się pieluchy, stawałem się samodzielny, zacząłem pracować, wyjeżdżać, podróżować. Moje życie stało się atrakcyjniejsze. Dzięki temu i ja stałem się w swoich oczach atrakcyjniejszy. Wtedy pojawiły się dziewczyny. To bardzo ważne. Kobiety nie chcą być z niezaradnym, niesamodzielnym i do tego jeszcze niezadbanym mężczyzną. Seks zaczyna się w mózgu. Poczucie pewności siebie jest niezbędne i to od tego trzeba zacząć, nad tym pracować.
IB: Skąd czerpałeś informacje o możliwościach, dostępnych opcjach dla osoby z Twoją niepełnosprawnością. Jakich informacji Ci brakowało?
RM: Mnóstwa rzeczy nie wiedziałem. Nie ma w Polsce specjalistów w tym temacie. Wiedzy szukałem u innych. Pytałem osoby z niepełnosprawnością, jak to u nich wygląda, jakie są sposoby. Nie miałem na przykład pojęcia, że istnieje wibrator medyczny. Nie znałem własnego ciała, nie potrafiłem go pobudzić i stymulować. Nie wiedziałem, co robić, by uzyskać erekcję, jak nad tym zapanować. Pierwszy raz po wypadku był nauką metodą prób i błędów. Nie ma co ukrywać, na początku seks jest wyzwaniem. Dopóki nie nabierze się doświadczenia, to mam wrażenie, że może nie sprawiać przyjemności. W moim przypadku przyjemność przyszła po kilku latach. Musiałem się jej nauczyć.
IB: Jak się tego nauczyć?
RM: Zacząłem od dotykania własnego ciała. Musiałem się od nowa dowiedzieć, gdzie są moje strefy erogenne, na co reaguję. Potem przyszły różne urządzenia i zabawki erotyczne. U każdego jest inaczej. Jeden będzie potrzebował wibratora medycznego, drugiemu wystarczy zwykły. Trzeba eksperymentować, kupować różne gadżety, sprawdzać, na co reaguje własne ciało. Tak odkrywa się najlepsze dla siebie metody. Ja mam uszkodzony odcinek piersiowy, zaburzoną wrażliwość na dotyk i w ogóle czucie w różnych miejscach. Dotyczy to nawet penisa, który w różnych miejscach różnie odczuwa bodźce.
IB: Wśród tych urządzeń wymieniłeś wibrator medyczny. Co to takiego i w jaki sposób może pomóc mężczyznom po urazach?
RM: Działa tak jak zwykły wibrator, ale ma inną częstotliwość, inne możliwości regulacji i modyfikacji. Dzięki niemu można dojść do wytrysku, co jest szczególnie ważne, gdy chce się zostać rodzicem, ale jest też i źródłem przyjemności, i sposobem na rehabilitację intymnych części ciała.
IB: Co jeszcze warto wziąć pod uwagę?
RM: Myślę, że pierścienie erekcyjne. Dzięki nim krew wolniej odpływa z penisa i erekcja dłużej się utrzymuje. Są osoby, które stosują viagrę i inne tabletki o podobnym składzie. Ja zaopatrzyłem się m.in. w sex-krzesło. Na pierwszy rzut oka przypomina wahadło albo huśtawkę. W zestawie z nim jest leżanka. Osoba z niepełnosprawnością, siadając na tym krześle, jest w stanie wykonywać ruchy do przodu i do tyłu. Zazwyczaj osoby z bezwładnymi kończynami mają problem, by zdominować partnerkę. Na tym krześle można być w pełni aktywnym. Sex-krzesło daje więcej możliwości. Bez niego czasami trzeba się nakombinować, jak być bardziej aktywnym.
IB: Gdzie można kupić taki sprzęt?
RM: W Polsce niestety nikt tego nie produkuje. Nie wiem, dlaczego nie oferują tego także sex-shopy. Czasami taki sprzęt sprowadzają z zagranicy sklepy z zaopatrzeniem medycznym, ale nie wszystkie. Jest zamawiany w Australii albo USA. Na dostawę można czekać i kilka miesięcy.
IB: Ile to kosztuje?
RM: Zależy od sklepu. Jedne sprzedają drożej, inne taniej. Dobry sprzęt to ok. 4 tys. zł. Ceny wibratorów medycznych z niższej półki zaczynają się od 1500 zł. Cena krzeseł również zależy od modelu. Można kupić i za 2, i za 4 tys. zł.
IB: To kwoty niewyobrażalne dla niektórych osób z niepełnosprawnością. Czy satysfakcjonujące życie seksualne to przywilej ludzi lepiej zarabiających?
RM: Nie ma tu niestety refundacji. To inwestycja z własnej kieszeni. Nie każde ciało pozwala na szukanie oszczędności w tym obszarze. Przy urazie rdzenia inne metody czasami nie działają. Chciałbym powiedzieć coś bardziej optymistycznego, ale obawiam się, że rzeczywiście udane życie seksualne czasami zależy od pieniędzy. Oczywiście mówimy tu o bardzo technicznej stronie seksu w męskim wydaniu. To nie jest jedyna opcja. Można bardziej skupić się na potrzebach partnerki i to przekształcić w źródło własnego zadowolenia. W tych sprawach naprawdę sporo można zrobić. Istnieją nawet urządzenia, które działają w ciele partnerki, sterowane aplikacją przez partnera.
Czytaj także: „Pełnosprawni w miłości”. Startuje ogólnopolska kampania społeczna Fundacji Avalon
IB: Załóżmy, że mamy takie pieniądze. Składamy zamówienie. Czy po otwarciu paczki ze sprzętem wszystko odbywa się bez problemów?
RM: Ależ skąd! Są różne przeciwwskazania. Nie jestem specjalistą, dochodziłem do tego metodą prób i błędów. Przez długi czas po wypadku nie miałem wytrysku. Gdy zacząłem używać wibratora medycznego, w spermie pojawiała się krew. Dopiero po jakimś czasie regularnego stosowania ilość tej krwi się zmniejszała i w końcu w ogóle zniknęła. Wibrator medyczny nie jest też wskazany dla osoby z dysrefleksją autonomiczną (w uproszczeniu, to nagły napad wysokiego ciśnienia krwi). Na ulotce jest napisane, żeby się zgłosić do specjalisty, który to wszystko ustawi pod nasze zdrowie, ale ja takiego specjalisty nie znalazłem i nie wiem, czy ktoś taki w Polsce istnieje. Nie powinny go także używać osoby z chorobami serca. Po użyciu wibratora rośnie ciśnienie, praca serca przyspiesza. Przyznaję, że przed pierwszym użyciem miałem obawy. Mogło się przecież okazać, że akurat mam tę dysrefleksję i grozi mi udar mózgu. Po pierwszym użyciu wibratora medycznego rozpłakałem się ze szczęścia, że znowu mogę mieć wytrysk. Później pierwszy stosunek z dziewczyną był kolejnym stresem i chyba nie poszło najlepiej. Do tego trzeba być gotowym psychicznie i wytworzyć atmosferę wzajemnej akceptacji z partnerką.
IB: Co jeszcze może pójść nie tak?
RM: Przede wszystkim infekcje układu moczowego. Wtedy wszystko jest zaburzone i zdarza się, że przez pewien czas w ogóle nie mogę uprawiać tradycyjnie rozumianego seksu.
IB: Wibratory, rozkładane krzesła, aplikacje… Czy w seksie mężczyzny z urazem rdzenia jest miejsce na spontaniczność?
RM: Mam porównanie sytuacji sprzed wypadku i po nim. Teraz to nie jest to samo co wtedy. Seks w czasach mojej pełnej sprawności fizycznej różnił się od tego, co jest teraz. Jest inaczej, ale nie jest gorzej. Po nabraniu doświadczenia mogę zapewnić partnerce udany seks i sam czerpać z tego radość. Z biegiem czasu wiele rzeczy staje się znowu możliwych, w tym spontaniczność. Na wózku zdarzyło mi się uprawiać szybki seks w sklepowej przymierzalni.
IB: Nabieranie doświadczenia zakłada istnienie partnerki, ale najpierw trzeba ją poznać. Gdzie szukać dziewczyny? Co zrobić, żeby mimo niepełnosprawności dziewczyna zgodziła się na randkę?
RM: Sporo mężczyzn po wypadkach narzeka, że nie może znaleźć sobie dziewczyny. Nie ma na to uniwersalnego sposobu. Mogę powiedzieć, jak ja to robiłem. Przede wszystkim, jeśli potencjalna partnerka widzi, że użalamy się nad sobą, to się nami nie zainteresuje. Wózek wózkiem, ale musimy zaoferować jej ciekawe pasje, swoją samodzielność i tym podobną atrakcyjność. Ja randkowałem. Umawiałem się z kobietami, a z biegiem rozwoju relacji pojawiał się i seks. Dziewczyny poznawałem na portalach randkowych. Właściwie nigdy nie miałem z tym problemu. Prezentowałem siebie z humorem. Nie pisałem: ale jesteś piękna czy czegoś takiego. Pytałem np. czy umówi się ze mną na bieganie. I ona to robiła. Naprawdę poszliśmy biegać. Wózka nigdy nie ukrywałem. Kiedyś dziewczynie ubranej na zdjęciu w białą bluzkę napisałem: „Fajna biała bluzka, pasowałaby do mojego wózka”. Po prostu trzeba się wyróżnić, zwrócić na siebie uwagę.
IB: Co chciałbyś powiedzieć młodym mężczyznom, którzy dopiero uczą się swojej niepełnosprawności i zastanawiają, czy ta sfera życia będzie dla nich dostępna?
RM: Trzeba zadbać o siebie, poukładać swoje życie, nauczyć się swojego ciała, eksperymentować, szukać dla siebie najlepszych rozwiązań i nie rezygnować.
Artykuł pochodzi z numeru 6/2021 magazynu „Integracja”.
Komentarze
-
Wstyd
11.01.2022, 14:44Nowy rok, a w Integracji po staremu. Sex niepełnosprawnych- temat najważniejszy. Tak jakby wszyscy zdrowi, gdy widzą mnie na ulicy, myśleli tylko o tym jak ona to robi. Odzieracie ludzi niepełnosprawnych z godności takimi artykułami.odpowiedz na komentarz -
sex
11.01.2022, 09:00bez jaj sex to nie kosmos kochasz się jhak chcesz to jak z nowa partnerka sprwdzasz co jej sprawia przyjemnosc to swego rodzaju wedrówka ciuał i dusz, etcodpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz