Transkrypcja podcastu „Autyzm i joga. Harmonia ciała, ducha i umysłu”
Transkrypcja podcastu „Autyzm i joga. Harmonia ciała, ducha i umysłu”
Wykonanie transkrypcji: Daria Stawrowska
Mateusz Różański: Dzień dobry. Zapraszam na kolejny odcinek naszego podcastu „Z każdym o wszystkim”. Dzisiaj temat bardzo ciekawy, bo joga. Goszczę u nauczycielki jogi Pani…
Sylwia Grzelakowska-Chojecka: Sylwia Grzelakowska-Chojecka. Jestem instruktorem jogi, prowadzę zajęcia od 2018 roku. Oprócz tego jestem pedagogiem z wykształcenia.
To ja zacznę może od bardzo prostego pytania, ale uważam też, żebyśmy takie proste kwestie sobie wyjaśnili. Czym jest joga? Co to jest ta joga? Czy to jest gimnastyka, czy to jest jakaś forma medytacji, czy to są jakieś czary?
W tej chwili joga, przez współczesnego człowieka jest właśnie bardziej postrzegana w kontekście gimnastyki. Ale joga tak naprawdę jest systemem filozoficznym. Jest to sposób życia, jest to sztuka życia. Joga jest kompleksową terapią obejmującą nie tylko ciało fizyczne – czyli czucie, kontrolę naszego ciała, ale także wypływającą na nasze emocje, na nasz umysł i na naszą duszę. Na pewno nie powiedziałabym, znaczy ja nie pojmuję jogi jako magii. Dla mnie joga jest przede wszystkim taką unią pomiędzy ciałem a umysłem i umysłem a duszą.
Dobrze. A gdzie w tym wszystkim autyzm?
Gdzie w tym wszystkim autyzm? To może ja powiem w ten sposób. Gdyby nie autyzm, ja bym w ogóle nie zajęła się jogą. Mój syn ma Zespół Aspergera i w którymś momencie zaczęliśmy szukać pewnych kierunków rehabilitacji. Gdzie w tym wszystkim autyzm się znajduje? Joga pomaga nam w modyfikowaniu, w zmianie naszej samoświadomości – ciała, umysłu, a również pomaga w tworzeniu relacji z otaczającym nas światem. Relacji społecznych z innymi ludźmi, ale też z innymi stworzeniami.
Ale jak to się stało, że Pani zajęła się tą jogą? Jak to dokładnie wyglądało?
Jak to dokładnie wyglądało? Tak jak wspomniałam, ja mam syna z zespołem Aspergera, zespołem móżdżkowym i z torbielą pajęczynówką między półkulami móżdżku. I szukaliśmy dla niego jakiejś formy rehabilitacji, formy jakiegoś sportu, który mógłby przy swoich zaburzeniach, chorobach, które mógłby wykonywać.
To mój syn pierwszy trafił na zajęcia jogi, akurat do pana Mariusza Żelazko, który prowadzi szkołę AST Yoga. Jest to w ogóle pierwsza szkoła jogi w Polsce, która zajęła się osobami z autyzmem, potem ja trafiłam do niego na zajęcia. Tak naprawdę do prowadzenia tych zajęć jogi, również przygotowywałam się latami, dlatego że nie wystarczy praktykować jogę, żeby prowadzić zajęcia z osobami z autyzmem. Należy być przygotowanym również merytorycznie, dlatego też skończyłam studia pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej z terapią pedagogiczną. Oprócz przygotowania merytorycznego, też trzeba pracować na empatii intuicji i zrozumieniu osób z autyzmem.
A co one w takim razie mają z jogi?
Co osoby z autyzmem mają z jogi, tak? Mam nadzieję, że przede wszystkim mają dużą satysfakcję z tej jogi i to, że wychodzą z tych zajęć z poczuciem zadowolenia z siebie, spełnienia. Oczywiście joga wpływa na kondycję fizyczną, ale również i kondycję psychiczną. Właśnie poprzez to, że ćwicząc pewne pozycje jogi – ćwicząc asany – my tak naprawdę poprawiamy swoją gibkość, elastyczność, sprężystość ciała. Poprawia nam się sposób poruszania, chodzenia, uelastyczniają nam się stawy, wzmacniamy sobie mięśnie brzucha, mięśnie kręgosłupa.
Tak naprawdę za tym poczuciem spełnienia, jeżeli mówimy tutaj o fizyczności, to tak naprawdę za tym idzie zadowolenie z siebie. Bo na przykład, jeżeli ja mam ucznia, który do tej pory miał problem ze schyleniem się, zrobieniem skłonu i on załóżmy po pół roku zaczyna mi ten skłon robić, to on jest z siebie zadowolony. Tak samo, jeżeli ja mam ucznia, który ćwiczy u mnie na zajęciach przez kilka miesięcy, a potem ja dostaję informację zwrotną, że tak mu się poprawiła koordynacja ciała, że jest w stanie poskakać sobie na skakance – to są to już takie namacalne dowody na to, w jaki sposób to wpływa. I to wpływa właśnie na tą fizyczność, że osoby są w stanie sobie poćwiczyć, są w stanie poprawić swoją sprawność, ale również to w tym momencie wpływa na ich umysł, na ich satysfakcję, na ich zadowolenie. I to jest właśnie to. Oni odnoszą sukces.
No właśnie, ale czym to się różni od takiej zwykłej gimnastyki, od zwykłych ćwiczeń?
Ja Panu powiem tak, że bardzo często widzę przy innych gimnastykach, innych ćwiczeniach, że w tej chwili są wykorzystywane elementy jogi na różnych zajęciach fitnessu. Natomiast, tak jak powiedziałam, joga przede wszystkim uczy jeszcze samoświadomości. Dlatego, że osoby, które ćwiczą, muszą skupiać się na tym co robią, muszą słuchać swojego ciała, muszą słuchać – oprócz wykonywania ćwiczeń – również sygnałów płynących ze swojego ciała.
Jak wyglądają takie zajęcia?
Jeżeli chodzi o osoby z autyzmem, to wszystko zależy od tego jakie są możliwości i potrzeby tych osób. Ja prowadzę zajęcia indywidualne, zajęcia rodzinne, gdzie jest osoba z autyzmem i rodzic, prowadzę również zajęcia grupowe. W tej chwili, ze względu na pandemię, nasze grupy mogą liczyć do trzech osób. Natomiast, to jest też tak, że tutaj, kiedy mówimy, że są to osoby autystyczne, zanika w ogóle pojęcie niskofunkcjonujący, wysoko-funkcjonujący.
Bardzo często bywa tak, że osoba, którą na pierwszy rzut oka określilibyśmy jako osobę niskofunkcjonującą – dużo lepiej radzi sobie na przykład w grupie niż osoba wysokofunkcjonująca czy określana przez społeczeństwo jako osoba wysokofunkcjonująca. Mam tutaj na myśli np. takie osoby, które mają lekką niepełnosprawność intelektualną, są niemówiące bądź mało mówiące. Nie ma takiego porównania. Czasami osoby, które są w normie intelektualnej potrafią sobie gorzej radzić w grupie w tych kontaktach społecznych. Tutaj nie ma co ukrywać. My na jodze oprócz tego, że ćwiczymy sobie, też czasami wchodzą nam elementy treningu umiejętności społecznych.
I jak to wygląda?
Ja mam takie grupy, gdzie połowa zajęć jest po prostu przegadana, bo chłopcy – to jest akurat grupa chłopców – podejmują różne tematy, czasami egzystencjalne. Bardzo chętnie chcą poznawać różny punkt widzenia. Ja też bardzo się cieszę z tego, jeżeli oni słuchają tego, co ja mam do powiedzenia. Czasami bywa tak, że są to rzeczy których nie znają, o których nie słyszeli.
Ja ich np. uczę nie zabijania nawet owadów. Uczę ich tego, że mucha – która nam lata – ona też jest potrzebna, bo ona też jest pokarmem np. dla ptaków. Miałam taką historyjkę, gdzie właśnie po takich naukach, takim tłumaczeniu na którychś zajęciach przyszedł chłopiec i gdzieś tam znalazł muchę, która była nieżywa. I on zaczął mi opowiadać, że... ale on jej nic nie zrobił, ona tutaj po prostu leżała. Dla mnie to też już jest taka informacja zwrotna, że oni przyjmują również inny punkt widzenia.
Ciekawe, bo częste jest postrzeganie jogi jako czegoś, co służy gibkości naszych mięśni, rozciągnięciu się, ale też dobremu samopoczuciu, a tutaj Pani mówi o takiej zmianie też mentalnej.
Tak, tak. Oczywiście ja zawsze podkreślam też, że większość uczniów przychodzi do mnie po prostu poćwiczyć, nabrać tej gibkości. Musimy pamiętać o tym, że osoby z autyzmem – tak samo jak i inne osoby – są bardzo często sztywne. Mają napięcia mięśniowe albo obniżone napięcie mięśniowe albo podwyższone napięcie mięśniowe. Nie są elastyczni, nie potrafią wykonać jakichś podstawowych rzeczy. Uklęknąć – bardzo często problemem jest wykonanie prostego klęku, siadu w klęku. To jest kwestia tego, że mamy bardzo pościągane szczyty ud. Bardzo często bywa tak, że osoby, które do mnie przychodzą nie są w stanie usiąść w siadzie prostym – czyli proste plecy, proste nogi, bo są przykurczone ścięgna podkolanowe. Nie są w stanie w ogóle wyprostować swojej sylwetki, ponieważ mają słabe mięśnie brzucha. I my przede wszystkim na tych zajęciach pracujemy nad tym żeby wzmocnić ciało, żeby wzmocnić mięśnie, żeby tam, gdzie mamy obniżone napięcie mięśniowe, żeby te mięśnie nam troszeczkę lepiej popracowały. Tam gdzie mamy z kolei to napięcie mięśniowe wzmoże, to żeby troszeczkę to rozluźnić. To jest taka podstawa, ale też przy okazji, oprócz tego rozmawiamy o sprawach zmieniających nasze postrzeganie. Joga daje tutaj właściwie taką bardzo fajną przestrzeń na to, dlatego że joga składa się z ośmiu ścieżek. Jest osiem stopni ścieżki jogi. Dwa pierwsze, to są tzw. jamy-nie-jamy, czyli to są przykazania moralne i sposoby oczyszczania się i samodoskonalenia. To są takie rzeczy, które tak naprawdę przydają się każdemu człowiekowi, a osobom z autyzmem szczególnie. Chociażby np. nie krzywdzenie. Nie krzywdzenie innych, nie krzywdzenie zwierząt, nie krzywdzenie samego siebie. Ja myślę, że osobom autystycznym – zresztą tak samo jak innym ludziom – jest to bardzo potrzebne.
Dobrze. Różnych rodzajów jogi jest wiele. Którą szkołę Pani stosuje w swojej praktyce?
Ja prowadzę zajęcia Hatha-jogi według metody Iyengara. Jest to joga rehabilitacyjna, taka typowo korekcyjna. Dlatego, że używamy wielu pomocy żeby prawidłowo i technicznie ustawić ciało w danej pozycji.
Właśnie. Ta sama postać Iyengara jest bardzo ważna, jeśli chodzi o taką współczesną jogę i to, czego uczymy się w polskich szkołach jogi. Gdyby Pani mogła coś więcej powiedzieć na temat samego Iyengara?
To jest przede wszystkim osoba, która wprowadziła jogę przystępną dla każdego człowieka. Joga Iyengara jest właściwie jedyną jogą rehabilitacyjną i korekcyjną, dlatego że ukierunkowana jest na konkretnego człowieka indywidualnie. Zastosowanie ma do jego potrzeb i do jego możliwości, przez to że Iyengar stosował wiele pomocy naukowych. Właśnie dlatego, żeby pomóc w doskonaleniu asan. Może ja wytłumaczę na czym to polega. Przychodzą do mnie uczniowie, którzy nie są w stanie – tak jak wspominałam wcześniej – wykonać pozycji w siadzie klęcznym. Ja wtedy mam do dyspozycji wałki, koce, jeszcze inne koce, które w odpowiedni sposób zastosowane pomagają stopniowo wchodzić w tę pozycję. Czyli najpierw siadamy na jakimś uniesieniu: na wałku, na kocach i stopniowo później to z czasem jest wycofywane.
Czyli jest takie miękkie wejście w tę jogę.
Tak, jak najbardziej. Wychodzę z założenia, że jogę – zwłaszcza na samym początku – dobrze jest ćwiczyć maksimum na 40%. Dopóki nie mamy świadomości swojego ciała, a trzeba pamiętać o tym, że większość z nas ma naprawdę niską samoświadomość własnego ciała. Osoby z autyzmem bardzo często tej świadomości nie mają, bądź mają ją bardzo minimalną. Dlatego też ja na zajęciach muszę baczne obserwować swoich uczniów jak ćwiczą, jak wykonują, nie tylko parząc na to czy wykonują ćwiczenie prawidłowo technicznie, ale czy np. nie przekraczają granicy bólu. I to z różnych powodów, dlatego że czasami mają podwyższone progi bólu, obniżone progi bólu. Wtedy albo wychodzą z pozycji wcześniej albo trwają w pozycji za długo. Zawsze kiedy ktoś wychodzi mi z pozycji wcześniej, to ja proszę, żeby wziął kilka spokojnych oddechów i potem wszedł w taką pozycję jeszcze raz. Dlatego, że ciało wysyła nam czasem sygnał, że coś boli, coś jest nie tak; ale wystarczy wyjść z pozycji, wejść w nią jeszcze raz i okazuje się, że jest wszystko w porządku. Jeżeli nie jest, to oczywiście trzeba wtedy z tej pozycji wyjść. Ciała zawsze należy słuchać. Ale mam też takich uczniów, którzy trwają bardzo długo w pozycji i ja czasami po nich widzę, że coś jest nie tak, że coś się dzieje, że coś boli, że jest dyskomfortowo, a oni tego bólu jeszcze nie czują.
Moja praca polega nie tylko na obserwacji czy technicznie jest to prawidłowo wykonane, ale też obserwacji tego, czy nie przekraczany jest próg bólu, albo czy ktoś nie wychodzi z pozycji za wcześnie. Jeszcze oprócz tego mam też takie grupy i takich uczniów, którzy lubią jak ja ćwiczę z nimi jednocześnie; więc już wtedy w ogóle trzeba mieć oczy na około głowy.
Dobrze. To niech Pan opowie o tych pozycjach w jodze.
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo obszerna, dlatego że my mamy różne pozycje. Mamy pozycje siedzące, mamy stojące, mamy odwrócone. Mamy skręty, mamy skłony do przodu, są wygięcia do tyłu, są pozycje balansujące. Generalnie na zajęciach, ja staram się, żeby zawsze z każdej z tych grup pozycji było parę asan. Zależy mi bardzo na tym, żeby całe ciało zostało poruszone, żeby była w ciele równowaga i harmonia; żeby nie było takiej sytuacji, że ćwiczyliśmy tylko ręce, a nogi nie zostały w żaden sposób ruszone. Aczkolwiek bardzo często bywa też tak, że jeżeli robię ćwiczenia na brzuch, to przy okazji ćwiczą też inne partie ciała. Ale tak jak powiedziałam, staram się zawsze, żeby to było urozmaicone, bo wtedy jest też i dla uczniów ciekawsze.
No właśnie. Jakie są te sekwencje tych ćwiczeń. No bo joga – ja ze swoich też doświadczeń wiem, że często te ćwiczenia są pogrupowane w różnych sekwencjach. Niektórzy stosują się na przykład do kwart księżyca. Jak to wygląda u Pani?
Ja się stosuję do moich uczniów, bo ja już się nauczyłam tego, że ja nie mogę niczego planować. Nieraz coś planowałam, planowałam sobie jakieś sekwencje które będziemy robić; a potem przychodziłam i okazywało się, że nie. Bo jednego z uczniów dzisiaj bolała głowa, drugi jest troszeczkę ospały, śpiący. Ktoś inny prosi mnie żeby były ćwiczenia bardziej relaksujące, ktoś inny prosi o ćwiczenia stojące, więc tak naprawdę ja dostosowuję się do tego czego potrzebują moi uczniowie. Bardziej skupiam się na tym czego właśnie w danym momencie potrzebują moi uczniowie.
Ja najbardziej lubię pozycję girlandy podobną do przykucu słowiańskiego.
Ja powiem szczerze, że ja najbardziej lubię pozycję psa z głową w dół. Zawsze jak mówię moim uczniom, że pies z głową w dół to jest pozycja relaksacyjna, to spotykam się z niedowierzaniem.
Ale rzeczywiście jest relaksacyjna.
Jest relaksacyjna tak, jak najbardziej. My jeszcze nie doszliśmy z moimi uczniami do takiego etapu żebyśmy robili jakoś tak jogę bardzo płynnie i żeby rzeczywiście robili bardziej ćwiczenia wymagające dużo siły – tak, żeby oni mogli poczuć, że ta pozycja psa jest pozycją relaksacyjną. Jesteśmy na razie na takim etapie, że pozycja psa z głową w dół jest pozycją trudną.
To właśnie może porozmawiajmy o tej pozycji. Jak ona wygląda? Co dokładnie w niej pracuje? No, bo ona jest kluczowa. Każdy kto praktykował jogę wie, że w tym psie z głową w dół spędzi się ileś czasu.
Pozycja psa z głową w dół przede wszystkim pokazuje nam jak pracuje nasze ciało. Tutaj bardzo pięknie pracują nasze barki, rozciąga się tył naszego ciała. Pracujemy na rękach, więc mamy dużą siłę w rękach. Ja bardzo często robię różne warianty psa z głową w dół i mamy nie tylko tego klasycznego psa z głową w dół, gdzie rękami się opieramy, ale mamy ze skrętem i łapaniem się ręką za jedną nogę. Mamy z podnoszeniem nogi do góry. No i to co dzieci bardzo lubią to jest sikający pies.
To jak się sika?
Tak jak pies sika. Jak Pan podejrzy psa sikającego – noga do góry i boczne ułożona zgięta noga do góry.
A, to tak wygląda.
Tak to wygląda, tak.
No dobrze. Ale ja kiedyś usłyszałem takie zdanie, że najważniejszą pozycją w jodze jest pozycja zwana sawasianą.
Pozycja trupa.
Właśnie, to może...
Najtrudniejsza. Dla wielu osób jest to najtrudniejsza pozycja. To jest pozycja, w której leżymy zupełnie bez ruchu, w której ma odpocząć całe nasze ciało, cały nasz umysł i pozycja, która powinna zawsze kończyć każdą praktykę jogi. Jest to taka pozycja, w której, jeżeli wykonujemy ją prawidłowo, to w ciągu 10 minut możemy się maksymalnie zrelaksować.
Na czym polega ta pozycja? Leżymy sobie na plecach, mamy ułożone luźno nogi, luźno ręce. Dłonie skierowane w kierunku sufitu i to co jest ważne i najtrudniejsze dla wielu osób – raz, że tylko to, że musimy sobie po prostu poleżeć bez ruchu, ale druga sprawa to, że powinno się odganiać myśli, które do nas przychodzą. W tej pozycji nie tylko ciało ma odpocząć, ale również ma odpocząć nasz umysł. I to właśnie odganianie myśli – bo te myśli przychodzą.
Czasami bywało tak, że ktoś mi mówił, że te myśli do niego przychodzą, przychodzą, przychodzą, natomiast całe 10 minut sawasiany on myśli o tym, że te myśli u niego są. Wtedy radzę, żeby te myśli od siebie odpychać. Jeżeli one przychodzą do nas na samym początku, to je odpychamy. Ja na relaksie końcowym, kiedy mamy sawasianę, to często puszczam taką muzykę relaksacyjną, którą moi uczniowie uwielbiają – ona ich odprężą. Większość moich uczniów bardzo lubi relaks – niektórzy na początku mieli z tym problemy. Ale mam też takiego ucznia, który bardzo lubi sobie ze mną na relaksie, jak leży po prostu porozmawiać i też ma do tego prawo.
No właśnie. To poruszmy ten temat aspektu psychologicznego. Bo jak Pani powiedziała joga to jest samoświadomość, ale to jest też jest samoświadomość tego, co się dzieje w naszej głowie, a nie tylko tego, co się dzieje w naszym ciele. I jak korzystają z tego osoby autystyczne?
Tak jak wspomniałam, my rozmawiamy bardzo często na różne tematy, które poruszamy po prostu. I to są tematy egzystencjalne, to są tematy, które mam nadzieje zmieniają ich sposób postrzegania świata, zmieniają ich mentalność. Często rozmawiamy na przykład na temat jedzenia i nie jedzenia mięsa, bo to jest taki bardzo ekscytujący dla nich temat. Większość osób jest przyzwyczajona do tego, że jemy mięso i to jest dla nich ekscytujące, że ktoś tego nie robi. Mieliśmy też takie rozmowy na temat kościoła, na temat polityki, bo są osoby które mają różne zainteresowania, mają różne zdania na dany temat. Uczymy się na tych zajęciach szacunku do różnego zdania, argumentacji własnego zdania, a czasami zdarza nam się że ktoś kogoś przekona do własnego zdania.
A taka wartość, jeżeli chodzi o poczucie własnej wartości, akceptacja siebie, akceptacja swojego ciała.
Na jodze przede wszystkim nie ma rywalizacji. To jest podstawowa zasada, którą ja zawsze powtarzam swoim uczniom. Każdy robi wszystko w swoim tempie, podąża swoją ścieżką. Są osoby, które są na przykład bardzo dobre w asanach stojących, a są osoby, które są świetne w asanach siedzących. Joga jest dla każdego. Dzięki temu każdy z uczniów ma możliwość odniesienia sukcesu. Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że ten sukces powoduje to, że ta osoba czuje się bardziej dowartościowana. Jeżeli przychodzi na takie zajęcia, na których te asany są dostosowane do ich możliwości – dlatego, że ja zawsze oceniam i nigdy nie daję pozycji, których moi uczniowie nie byliby w stanie wykonać. W związku z tym, oni są w stanie to wykonać i oni wychodzą w takim poczuciu, że udało im się coś zrobić. Co za tym idzie, jeżeli udało im się to zrobić, to zmienia się ich sposób patrzenia na siebie – zaczynają bardziej akceptować siebie. Mam przynajmniej taką nadzieję, że tak jest.
Dobrze. A takie ćwiczenia oddechowe – praca nad oddechem, to też ma miejsce?
Ja na razie staram się robić takie małe ćwiczenia oddechowe dla początkujących. Dlatego, że w ogóle – nie tylko osoby z autyzmem, ale w ogóle ludzie mają problemy z prawidłowym oddychaniem. Bardzo często oddychamy przez usta, nie oddychamy przez nos. Bardzo często oddychamy albo tylko przeponą albo tylko klatką piersiową. A jeszcze połączenie oddechu z ćwiczeniami, to jest w ogóle już bardzo trudne.
Powiem jak ja to robię, bo ja to mam w jakiś sposób przećwiczone akurat z osobami z autyzmem. Na początku staram się, żeby oddychali w swoim własnym rytmie, żeby się uczyli spokojnego spontanicznego oddechu. Dopiero potem zaczynamy się uczyć oddechu prawidłowego – czyli ja im pokazuję w jaki sposób należy oddychać, w jaki sposób nie należy oddychać i mamy wtedy takie ćwiczenia przeplatane prawidłowym oddechem. Na takim etapie jesteśmy. Mam nadzieję, że wejdziemy troszeczkę później dalej w etap, kiedy tych technik oddechowych będziemy się uczyć.
Joga jest też pewną formą medytacji i takiego wejrzenia w siebie, ale też taką pracą nad sobą. Proszę opowiedzieć o efektach tej pracy. Jak ci młodzi ludzie wychodzą z zajęć, co oni wynoszą tak konkretnie już dla siebie?
Powiem Panu tak, że bardzo fajnie jest, jeżeli ja dostaję jakąkolwiek informację zwrotną. Informację zwrotną dostaję najczęściej od rodziców, nie od samych uczniów. Informację zwrotną – to, że oni bardzo lubią przychodzić na jogę. To, że poprawia to ich samopoczucie – tego dowiaduję się wtedy, kiedy muszę na przykład zajęcia odwołać i otrzymuję informację zwrotną, że ktoś jest rozczarowany, że tych zajęć nie ma. Też taką informację zwrotną dotyczącą już samej kondycji fizycznej, tego w jaki sposób joga wpływa na uczniów otrzymuję od rodziców w momencie, kiedy byli u lekarza ortopedy, u lekarza neurologa. I nagle się okazuje, że ta joga jednak bardzo pomaga, bo poprawiła się postawa ciała, bo ktoś w momencie, kiedy kładzie się na leżance, to nie kładzie się jak kłoda, tylko już nabrał jakiejś tej elastyczności, gibkości.
Ja mogę powiedzieć w jaki sposób wpływa też tak konkretnie na przykładzie mojego syna, który miał dosyć spore zaburzenia równowagi. I poprzez to, że ma zespół móżdżkowy jest wiotki od pasa w górę. Neurolog, który go zobaczył w momencie, kiedy przychodziliśmy już do poradni dla osób dorosłych był w ogóle bardzo zaskoczony tym jak on wygląda. Stwierdził, że jak na osobę z zespołem móżdżkowym, to on naprawdę super funkcjonuje. Teraz mija mu 10 miesięcy kiedy praktykuje jogę, to bardzo poprawiła mu się sprawność rąk, chodzi wyprostowany – proste plecy. No i to co jest też ważne to, że nie ma już takich problemów z równowagą.
To porozmawiajmy o tym, co do jogi jest potrzebne. Jak się przygotować na pierwsze zajęcia?
Przede wszystkim przyjść z dobrym humorem, dobrym nastawieniem. To jest dla mnie najważniejsze. Na naszych zajęciach przede wszystkim trzeba założyć strój jakiś lekki, wygodny. Spodnie od dresu, leginsy, koszulka. My w tej chwili już nie ćwiczymy boso. Do tej pory ćwiczyliśmy boso ze względu na kontakt z podłożem. Natomiast w momencie kiedy zaczęła się pandemia musieliśmy wprowadzić reżim sanitarny, więc ja proponuję takie specjalne skarpetki do jogi, które są antypoślizgowe. Jeżeli ktoś ma ochotę przynieść swoją matę, to zapraszam z własną matą. My wszystkie maty, pomoce naukowe mamy na sali.
Chciałbym też zapytać w ogóle o tę kwestię praktyki jogi dla osób autystycznych. Jak to wygląda na świecie? Czy to jest częste? Czy często w ramach pracy nad sobą osoby autystyczne praktykują jogę?
Trudno mi powiedzieć jak jest to na świecie. Natomiast mogę Panu powiedzieć, że w Polsce jest na pewno bardzo mało osób, które prowadzą zajęcia jogi z osobami autystycznymi. Bardzo często dostajemy pytania od fundacji, z którą współpracuję i w szkole jogi AST Joga. Choć do mnie bezpośrednio też osoby piszą z zapytaniem: czy poprowadziłabym gdzieś zajęcia. Ostatnio miałam właśnie pytanie o poprowadzenie zajęć w Krakowie, co jest dla mnie niemożliwe do wykonania. Ale też były pytania i z Poznania i z Wrocławia czy nie znamy takich osób, które chciałyby i które mogłyby poprowadzić zajęcia.
Dobrze, ale czy właśnie taki instruktor jogi, który chciałby się zająć tematyką autyzmu i pracą z osobami autystycznymi, czy ma po co sięgnąć, jaką wiedzę musi zgromadzić, jakie źródła?
Przede wszystkim praktyka jogi, przygotowanie do prowadzenia zajęć. A druga rzecz, że jednak musi być przygotowany merytorycznie. Ja uważam, że jednak trzeba znać specyfikę autyzmu, znać tych ludzi. Może odpowiem tak. Ja przychodzę na zajęcia z takim nastawieniem, że nic mnie nie może zaskoczyć. Czasami osoby autystyczne są bardzo bezpośrednie, mówią pewne rzeczy wprost. Czasami robią rzeczy, które mogą kogoś zdenerwować. Jeżeli właśnie nie zna tej specyfiki, tego czym jest autyzm.
Ale czy na przykład Pani zdaniem warto– mówię już o osobach, które zajmują się jogą zawodowo – żeby podjęły ten trud i nauczyły się pracy z osobami autystycznymi?
Tak, oczywiście. Ja uważam że jak najbardziej, to naprawdę jest bardzo, bardzo satysfakcjonująca praca. Bardzo satysfakcjonująca praca, bo to są przede wszystkim fantastyczni ludzie. To są fantastyczni ludzie bez względu na to w jaki sposób nawet funkcjonują na co dzień, ale to są fantastyczni ludzie, którzy mają swoje marzenia, mają swoje jakieś plany, mają swoje talenty z którymi można o tym bardzo fajnie porozmawiać. Mają bardzo dużą wiedzę. Dla mnie oni są naprawdę bardzo często źródłem niesamowitej wiedzy. Ja się wiele rzeczy od nich uczę, takich których w ogóle nawet bym nie wiedziała, że istnieją, że są. I naprawdę malutki, nawet najmniejszy postęp, który oni wykonują jest naprawdę bardzo, bardzo cieszący i satysfakcjonujący.
Miałam na przykład na zajęciach dziewczynkę, która przychodzi do mnie już kilka lat i ja pamiętam jak myśmy zaczynały jogę. To było wtedy dziecko. Ona przez godzinę miała 20 minut na swoją zabawę. Natomiast ćwiczyliśmy i ona wyćwiczyła tylko w schemacie 10 ćwiczeń. Bardzo często było jeszcze tak, że pięć ćwiczeń było moich, pięć jej. A w tej chwili całą godzinę pięknie ćwiczy wszystkie pozycje, które jej zaproponuję.
To zadam teraz pytanie w imieniu osób, które zajmują się osobami autystycznymi. Pracują jako terapeuci, rehabilitanci, pracują w fundacjach, pracują w szkołach, przedszkolach. Czy one też powinny spróbować jogę wdrożyć w swoich działaniach?
Tak. Ja myślę, że na pewno byłoby to z wielką korzyścią dla osób, którymi się zajmują. Natomiast podkreślam zawsze to, że najpierw trzeba praktykować jogę samemu po to żeby móc uczyć innych. Dlatego, że pewne rzeczy musimy poczuć na swoim własnym ciele po to, żeby zrozumieć całą specyfikę tych ćwiczeń i żeby móc później nauczyć tego innych.
Dobrze, to w takim razie zwrócę się do Pani bezpośrednio. Jak joga zmieniła Pani życie?
Joga zmieniła bardzo moje życie. Ja kilka lat temu stwierdziłam, że bardzo utożsamiam się z całą filozofią jogi i staram się żyć właśnie zgodnie z tymi wszystkimi przykazaniami moralnymi. Z nie krzywdzeniem, z prawdą, z nie kradzeniem, z ograniczeniem potrzeb, z kontrolą pragnień, z tym, żeby doskonalić się w tym wszystkim. Pracuję nad tym, żeby to wszystko mieć w jakiejś harmonii. W momencie, kiedy tego wszystkiego doświadczam – poznaję samą siebie, a oprócz tego takie przyziemne, czysto-fizyczne rzeczy. Ja mam skoliozę. Ja już nie wiem co to są bóle pleców. Joga uratowała mi kolana i gdyby nie ćwiczenia pewnych pozycji jogi, to tak naprawdę w tej chwili kolana miałabym już po operacji.
Czyli można by tak podsumować, że joga jest czymś, co zmienia zarówno naszą duszę jak i...
Umysł i ciało. Dokładnie tak. Tak jak powiedziałam na samym początku: jest to unia ciała z umysłem i umysłu z duszą.
I mam taką nadzieję, że będziemy się uczyli jak budować jedność pomiędzy tymi trzema elementami, które budują nasze jestestwo. Nieważne czy jesteśmy osobami autystycznymi czy neurotypowymi, czy mamy jakąś niepełnosprawność czy też jej aktualnie nie mamy. Po prostu jogę możemy rekomendować praktycznie wszystkim.
Ja na pewno rekomenduję.
Bardzo dziękuję.
Dziękuję bardzo.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz