Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Szabla Kilińskiego 2007 pod dyktando Azji

24.07.2007
Autor: Tomasz Przybyszewski
Źródło: inf. wł.

Pełna sala widzów podziwiała finałowe zmagania szermierzy na wózkach podczas kończącej zawody Pucharu Świata „O Szablę Kilińskiego” niedzielnej Gali. Zawody odbywały się w dniach 20-22 lipca 2007 r. w warszawskim hotelu „Marriott”.

- To jest trochę inna technika, wynikająca z tego, że ci zawodnicy nie mogą się ruszać – stwierdził weteran polskiej szabli, zdobywca trzech medali olimpijskich w latach 50. i 60. Wojciech Zabłocki. – Są tutaj różne wychylenia ciałem, czego nie ma w szermierce pełnosprawnych, w związku z tym inna jest też technika ręki. Na ogół sprawnym szermierzom, którzy siadają na wózkach, jest bardzo trudno z niepełnosprawnymi, bo muszą korzystać z tej techniki, której nie mają.


Wojciech Zabłocki. Wystawa akwarel jego autorstwa towarzyszyła zawodom.

Tak mistrz Zabłocki tłumaczył problemy aktualnego mistrza floretu, Sławomira Mocka, który usiadł na wózku, by na początku Gali stoczyć integracyjny pojedynek z utytułowanym chińskim zawodnikiem Zhangiem Lee. Mocek wygrał wprawdzie, ale tylko dwoma punktami. Dla Polaka był to pierwszy tego typu oficjalny pojedynek. Ćwiczy jednak w ten sposób, bo trening z zawodnikami na wózkach bardzo mu pomaga.


Pojedynek integracyjny Sławomira Mocka z Zhangiem Lee

- To mu daje wiele sprawności w walce na bliskim kontakcie – tłumaczy Ryszard Łabędź, który razem z Mockiem komentował niedzielną Galę na antenie TVP3. – Na planszy chodzący szermierz może sobie odejść, może wyregulować oddech, a tutaj nie, bo nie ma miejsca, bo momentalnie dostanie pchnięcie, cięcie. Muszą reagować nadgarstek, biodra, cały czas tułowiem musi bardzo mocno pracować.

Azjatycki tygrys

Ta praca tułowiem i świetne ataki coraz lepiej wychodzą szermierzom z Chin i Hongkongu.
- Szybki jak błyskawica, ma wspaniałe natarcie i zasłony. Pełny repertuar – Wojciech Zabłocki nie mógł wyjść z podziwu dla zwycięzcy szabli w kat. A, Chińczyka Ru Yi Ye. Rzeczywiście, walczący z nim Francuz Cyril More nie miał nic do powiedzenia. Tak zdarza się coraz częściej. W Warszawie zawodnicy z Chin i Hongkongu zwyciężyli w aż 7 z 12 konkurencji indywidualnych.


Pojedynek Ru Yi Ye z Cyrilem Morem

- No na pewno są to przygotowania do paraolimpiady i olimpiady w Pekinie – uważa Marta Makowska, która jako jedyna z polskiej ekipy zdobyła szablę Kilińskiego (szpada, kat. B). – Chiny zbroją się, chcą tam pokazać swoją siłę i myślę, że stąd ten pogrom. Ale oni mają dużo lepsze warunki treningowe, właściwie trening to ich praca. My musimy pogodzić pracę i treningi.


Marta Makowska

Polacy, oprócz zwycięstwa Makowskiej, po cztery razy byli na drugim i trzecim miejscu.
- Te zawody na pewno bardzo obiektywnie oddały układ sił – stwierdził organizator imprezy, Tadeusz Nowicki. – Dominacja Chińczyków i zawodników z Hongkongu, które to ekipy mają dwie oddzielne reprezentacje, no i broniący honoru Europy Francuzi, Polacy, a także Węgrzy i Ukraińcy.


Francuska drużyna szpadzistów: od lewej Marc Cratere, David Maillard i Cyril More

Niejako na potwierdzenie tych słów, w ostatnim elemencie programu niedzielnej Gali, finale drużyny szpadzistów, Francuzi pokonali Chińczyków 45:42. Największe brawa, szczególnie od najgłośniej kibicującej ekipy francuskiej, zebrał David Maillard, który drugą ręką nie wspiera się, tak jak wszyscy, na wózku, ale doskonale daje sobie radę trzymając ją w powietrzu. Nieco wcześniej wyższość innego Francuza, Laurenta Francoise’a, musiał uznać Grzegorz Pluta, który przegrał w finale szabli kat. B 15:9.


Najgłośniejsza była ekipa francuska

Walka o igrzyska

Pierwsze zawody „O Szablę Kilińskiego” odbyły się w 1994 r. na warszawskiej Starówce. Cztery lata później na imprezę zaproszeni zostali zawodnicy zagraniczni. Już w roku 1999 turniej ten był rozgrywany jako Mistrzostwa Europy, a od 2001 co rok jest to jeden z kilku (obecnie pięciu) Pucharów Świata. Od tamtej pory co turniej pada rekord uczestnictwa. Zawody z roku na rok są coraz bardziej atrakcyjne. Pojedynkom zawsze towarzyszy świetna atmosfera na widowni. W tym roku w zawodach brało udział ponad 140 zawodniczek i zawodników z 18 krajów świata.



Zawody rozgrywane były w trzech broniach – szabli, szpadzie i florecie – z podziałem na płeć i kategorię niepełnosprawności (A, B i C – zależnie od stopnia sprawności). Rozegrano 12 indywidualnych konkurencji i dodatkowo dwie drużynowe – w szpadzie mężczyzn i kobiet. Na „Szablę Kilińskiego” warto było przyjechać nawet z dalekiej Azji. Tak duża liczba zawodników oznaczała możliwość zdobycia niespotykanie wysokiej liczby punktów do rankingu. Ten z kolei decydować będzie o nominacjach na przyszłoroczną paraolimpiadę w Pekinie. Jeśli by się do Warszawy nie przyjechało, to strata punktów w stosunku do tych, którzy przyjechali mogła oznaczać, że paraolimpiadę obejrzy się co najwyżej w telewizji.


Walka finałowa szabli - Laurent Francoise walczy z Grzegorzem Plutą

Lata chwały za nami?

Dziś polska szermierka, jak udowadniają wyniki Pucharu Świata czy Mistrzostw Europy, które odbywały się przed „Szablą Kilińskiego”, plasuje się na trzeciej, czwartej pozycji na świecie. – Zaczynaliśmy jako kopciuszek na początku lat 90. – wspomina Tadeusz Nowicki, organizator warszawskiej imprezy i prezes Integracyjnego Klubu Sportowego. – Na pierwsze zawody pojechaliśmy kilkuosobową ekipą w 1993 r. do Grenoble. Wszystkie walki przegraliśmy, zadaliśmy chyba w sumie, pamiętam, cztery trafienia. Sukcesywnie pięliśmy się jednak do góry.


Pojedynkom przyglądali się imć Zagłoba...

W 1996 r. w Atlancie zdobyli pierwszy, srebrny medal na pierwszych igrzyskach paraolimpijskich naszych szermierzy. Szczyt polskiej szermierki na wózkach to paraolimpiada w Sydney, cztery lata później. – To była detronizacja Francji, a także pobicie zawodników z Hongkongu – mówi Tadeusz Nowicki. – Zdobyliśmy wtedy 11 medali, w tym 7 złotych. To była deklasacja, mniej więcej porównywalna chyba z tym, co czeka nas w Pekinie, jeśli chodzi o udział zawodników z Chin i Hongkongu.
W Atenach w 2004 r. bardzo wyraźnie zaznaczyła już się silna pozycja zawodników z tych właśnie krajów. Polacy zdobyli aż 12 medali, jednak znacznie mniej złotych niż cztery lata wcześniej.


...oraz pan Wołodyjowski

- W Pekinie będzie na pewno trudniej i spodziewamy się, że wyniki w porównaniu do Aten będą troszeczkę gorsze – uważa Nowicki. Latka lecą, a dopływ świeżej krwi jest skromny. Zawodnicy, którzy zaczęli swoją przygodę z szermierką w latach 90. i zdobywali paraolimpijskie medale, są najczęściej u schyłku swoich sportowych możliwości. – Myślę, że igrzyska w Pekinie dla wielu będą ostatnimi – uważa Nowicki. – To jest nasze poważne zmartwienie. Udało nam się zebrać fantastycznych ludzi o predyspozycjach do szermierki, do sportu w ogóle, ale to było na początku lat 90., kiedy większość społeczeństwa przeżywała w okresie transformacji cały szereg problemów i nie wszyscy potrafili się pozbierać. My, którzy byliśmy wtedy dobrze zorganizowani, daliśmy im ciekawą ofertę, jedną z nielicznych w tym czasie. Niestety, młodzi nie depczą im po piętach. W zeszłym roku udało nam się pozyskać kilka osób, które nawet dobrze się tutaj zaprezentowały, ale jeszcze daleka droga przed nimi. Generalnie martwi nas to, że mimo ogromnej pracy, nakierowanej na popularyzację sportu, tak trudno dotrzeć do osób niepełnosprawnych. Wydaje się, że zrobiliśmy już wszystko, co mogliśmy i trudno powiedzieć, żeby ktoś mógł zrobić więcej. Mimo to niepełnosprawni nie garną się do sportu.


Zbigniew Zamachowski, filmowy Michał Wołodyjowski, wręcza nagrodę - szablę - zawodniczce z Hong Kongu Chui Yee Yu

Osiągnięcia reprezentantów Polski na zawodach Pucharu Świata „O Szablę Kilińskiego”:
pierwsze miejsce: Marta Makowska (szpada, kat. B); drugie: Adam Michałowski (floret, kat. C), Dariusz Pender (szpada, kat. A), Robert Wyśmierski (szpada, kat. B), Grzegorz Pluta (szabla, kat. B); trzecie: Dominik Rymer (floret, kat. C i szpada, kat. C), Leszek Danisewicz (floret, kat. C), Zbigniew Wyganowski (szabla, kat. B).


Zwycięzcy prezentują nagrody

Zwycięzcy turnieju „O Szablę Kilińskiego”:
Kobiety: Chui Yee Yu (Hong Kong, szpada, kat. A oraz floret, kat. A), Marta Makowska (Polska, szpada, kat. B), Yui Chong Chan (Hong Kong, floret, kat. B), Hong Kong (szpada drużynowo).
Mężczyźni: Ru Yi Ye (Chiny, szabla, kat. A oraz floret kat. A), Laurent Francoise (Francja, szabla, kat. B), Jian Quan Tian (Chiny, szpada, kat. A), Andrij Komar (Ukraina, szpada, kat. B), William Russo (Włochy, szpada, kat. C), Daoling Hu (Chiny, floret, kat. B), Oleksij Sundijew (Ukraina, floret, kat. C), Francja (szpada drużynowo).

Klasyfikacja medalowa PŚ „O Szablę Kilińskiego”

    I miejsce II miejsce  III miejsce  razem 
1 Chiny 4 4 6 14
2 Hongkong 3
3 Ukraina 
4 Polska 

Zdjęcia: Tomasz Przybyszewski

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas