Dostępność to proces
Co utrudnia osobom z niepełnosprawnościami życie w dużym mieście? Czy największym problemem są drobne przeszkody? A może najważniejszy jest brak wiedzy o barierach? Mówi nam o tym Adam Piotr Zając ze Stowarzyszenia SISKOM.
Mateusz Różański: Czy mógłby na Pan wskazać, bazując na doświadczeniach warszawskich, jakie są najbardziej niedostosowane miejsca, które utrudniają osobom z niepełnosprawnościami poruszanie się po mieście?
Adam Piotr Zając, Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji (SISKOM), koordynator projektu Warszawska Mapa Barier: Moim zdaniem największe trudności sprawiają te drobne przeszkody, które nie zwracają uwagi osób pełnosprawnych, czyli właśnie nieobniżone krawężniki, brak wyznaczonych przejść dla pieszych, tudzież miejsca, gdzie odwodnienie uliczne może sprawiać problemy osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich bądź z wózkami dziecięcymi.
Integracja tuż po zakończeniu w 2008 r. remontu
Krakowskiego Przedmieścia alarmowała, że np. obniżony rynsztok na
przejściu dla pieszych, choć nie stanowi problemu dla osób
pełnosprawnych, to osobę jadącą na wózku prawdopodobnie
zatrzyma, fot. Filip Miłuński
Ponadto warto wspomnieć o takich sprawach, jak złe rozmieszczenie elementów małej architektury, tj. ławek czy koszy na śmieci. Jest to poważna przeszkoda dla osób niewidomych, gdyż brakuje odpowiednich ostrzeżeń, a w przypadku, gdy nie ma dróg dojścia wyposażonych w ścieżki dotykowe, to bardzo łatwo jest się boleśnie zderzyć z takimi przedmiotami.
Do tego oczywiście mamy takie duże obiekty, jak mosty, tunele, wiadukty i ich bezpośrednie otoczenie, które zmuszają niezmotoryzowanych uczestników ruchu do korzystania, ze względu na częsty brak pochylni i wind, ze schodów.
Takich niedostępnych miejsc jest co prawda coraz mniej, ale wciąż zdecydowanie za dużo. Brakuje także odpowiednich i wiarygodnych informacji na ich temat, które pozwoliłaby zaplanować podróż wolną od tego typu przeszkód. W Warszawie staramy się pokazywać je za pomocą naszego projektu Warszawska Mapa Barier, ale dużo lepiej byłoby, gdyby takie dane były udostępniane przez miasto, a nie organizacje pozarządowe.
Czyli powinien funkcjonować np. portal internetowy, zawierający informacje o niedostosowanych miejscach?
Takie możliwości są już w tej chwili – władze Warszawy dysponują bardzo rozwiniętym serwisem mapowym, który w tym roku będzie zmieniany i unowocześniany. Wiemy, że są plany, aby udostępnić za jego pomocą także informacje o utrudnieniach w ruchu pieszym. Nie znamy jednak jeszcze szczegółów, nie wiemy jak to będzie dokładnie wyglądało i czy w ogóle jest możliwe.
Zaletą takiego rozwiązania byłoby to, że z informacji mogłyby korzystać wszystkie instytucje – nie tylko zarządcy dróg, ale też przewoźnicy czy osoby, które odpowiadają za planowanie tras autobusowych. Dzięki takim danym można byłoby lepiej koordynować działania różnych podmiotów i zmniejszać tym samym liczbę oraz uciążliwość istniejących barier.
Zbyt mały kontrast kolorystyczny przejść dla pieszych jest
dużym problemem dla osób z dysfunkcją wzroku, fot. Filip
Miłuński
Czy wprowadzanie udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami ma wpływ na komfort poruszania się po mieście innych ludzi?
Tak, miejsca dostępne dla osób z niepełnosprawnością są także bardziej przyjazne dla osób pełnosprawnych. Od początku projektu patrzyliśmy na dostępność architektoniczną miasta głównie z perspektywy potrzeb osób z ograniczoną mobilnością. Jednak od pewnego momentu bliska jest nam przede wszystkim idea projektowania uniwersalnego, która stara się uwzględniać także potrzeby innych użytkowników, na przykład osób starszych.
Jednym z podstawowych założeń tej koncepcji jest to, że odpowiednio projektując daną przestrzeń uzyskujemy taki efekt, że jest ona bardziej przyjazna wszystkim, niezależnie od ich sprawności. Tu jako przykład można podać łagodnie nachylone podjazdy jako lepsze rozwiązanie niż strome schody.
Zajmował się Pan dostępnością dla osób z niepełnosprawnością podczas tegorocznego Orange Warsaw Festival. Jaka jest pańska definicja dostępnej imprezy masowej?
Przede wszystkim należy podkreślić, że dostępność to nie jest stan zerojedynkowy, tylko pewien proces. Możemy więc mówić o pełnym spektrum: od totalnej niedostępności do stanu, w którym istnieje szereg ułatwień sprawiających, że osoby z niepełnosprawnościami będą mogły poruszać się na podobnych zasadach, jak osoby pełnosprawne. Jednak nawet w przypadku najlepiej zaprojektowanych przestrzeni możliwe jest z reguły wprowadzanie dodatkowych, drobnych usprawnień, najczęściej sugerowanych przez samych użytkowników. Dużym ułatwieniem jest także właściwa informacja o tym, jak i gdzie można dojść, na jakich warunkach możemy uczestniczyć w imprezie – i właśnie to było zadaniem zespołu Fundacji Polska Bez Barier, w którym uczestniczyłem.
W Warszawie już niemal cały tabor miejskiej komunikacji
autobusowej jest dostępny dla osób poruszających się na wózkach,
fot. Piotr Stanisławski
Jeśli zaś chodzi o przestrzeń miejską, to niezbędnym warunkiem jest pełna dostępność transportu publicznego. I nie chodzi tu tylko o niską podłogę, ale przede wszystkim odpowiednie wyposażenie wnętrza pojazdów, czyli np. odpowiednie oznaczenia, które będą dostrzegalne także dla osób z dysfunkcją wzroku. Kolejny problem to przystanki, których konstrukcja powinna umożliwiać jak najbardziej samodzielne wsiadanie do tramwaju czy autobusu.
Niestety, wiele rozwiązań stosowanych w Warszawie wciąż jeszcze zakłada asystę osób trzecich, np. drzwi wind, których otwarcie wymaga często znacznej siły fizycznej i utrudnia samodzielne korzystanie osobom poruszającym się na wózkach, ale także rowerzystom oraz rodzicom z wózkami dziecięcymi.
Adam Piotr Zając ze Stowarzyszenia SISKOM będzie gościem Piotra Pawłowskiego w programie „Misja Integracja” w sobotę 13 września 2014 r. o godz. 9:04 na antenie TVP Regionalna.
A jaka jest Twoja opinia o dostępności przestrzeni miejskiej? Co jest największym problemem dla osób z niepełnosprawnościami? Napisz nam o tym w komentarzu pod artykułem. Jesteśmy ciekawi Twojego zdania!
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz