Na naszych oczach rozwija się technika, która może
zmienić życie osób z niepełnosprawnością ruchową. Mowa tu o
egzoszkieletach, które mogą w niedalekiej przyszłości zastąpić
wózki. Udział w tym ma także Integracja, która współorganizuje w
Warszawie testy tych urządzeń.
Egzoszkielety powstały w Stanach Zjednoczonych jako wynalazek
służący wojsku. Miał on służyć żołnierzom służącym na Bliskim
Wschodzie do wykonywania czynności wymagających dużego wysiłku
fizycznego. Dziś sprawdziliśmy, jak ta militarna technologia
może służyć osobom z niepełnosprawnością ruchową.
Z Kalifornii do Polski
Egzoszkielety przeznaczone do testów zostały
wyprodukowane przez kalifornijską firmę Exobionic i udostępnione
przez gliwicką firmę Technomex. Jej pracownik, fizjoterapeuta
Grzegorz Boczula, zajmuje się obsługą urządzenia i badaniem
kandydatów, którzy zgłosili się, by na własnej skórze przekonać się
o możliwościach egzoszkieletu.
By jednak przystąpić do testów, które rozpoczęły się 11
sierpnia w centrum konferencyjnym Caritas przy ul. Okopowej 55,
trzeba było spełnić specjalne wymagania. Urządzenie to służyć ma
osobom ze zmniejszoną sprawnością kończyn dolnych, sparaliżowanych
lub z niedowładem spowodowanym schorzeniami neurologicznymi lub
urazami.
Pani Aneta dzięki egzoszkieletowi wykonała pierwsze od 8 lat kroki,
fot.: Mateusz Różański
Ze względu na możliwości techniczne urządzenia osoby testujące
muszą mieścić się w przedziale wzrostu między 150 cm a 190 cm
i nie mogą ważyć więcej niż sto kilogramów. Ponadto ich biodra nie
mogą być szersze niż 46 cm. Do tego dochodzą wymagania pod względem
sprawności fizycznej i stanu zdrowia.
Pierwszy krok od 8 lat
Dziś do godziny 13.00 do testów zakwalifikowały się dwie
osoby, a jednej z nich, pani Anecie Wiśniewskiej, dzięki urządzeniu
udało się nawet odbyć krótki spacer.
– Chciałam sprawdzić, czy osoba w moim stanie może w
ogóle wziąć udział w tego typu badaniach – mówiła Wiśniewska o
swoich wątpliwościach.
U p. Anety kilkanaście lat temu zdiagnozowano – jak się
później okazało, błędnie – stwardnienie rozsiane. Dopiero dwa lata
temu odkryto, że tak naprawdę ma ona rzadką chorobę genetyczną –
zespół Devica. W jej wynika od ośmiu lat porusza się na wózku.
Dzisiaj, dzięki egzoszkieletowi, mogła wykonać pierwsze od tego
czasu kroki.
- Bardzo pozytywne przeżycie, już dawno nie stałam w pionie.
Jestem bardzo zmęczona – mówiła Aneta Wiśniewska, której udało się
wykonać aż 108 kroków w egzoszkielecie.
Organizowane przez Integrację i firmę Technomex testy potrwają
do najbliższego piątku.
318 kroków bez balkonika
Kolejną osobą, która testowała egzoszkielet pierwszego dnia,
była pani Agata Battek, prezeska Fundacji Verba, która 18 lat temu
utraciła władzę w nogach na skutek wypadku komunikacyjnego. Jej
udało się przejść aż 318 kroków - i to bez balkonika, jedynie z
asystą terapeuty.
- Poruszam się na wózku od 18 lat, ale w domu mogę stać przy
balkoniku. Przy egzoszkielecie na początku wrażenie było dziwne.
Czułam się, jakbym miała wpaść w jakąś przepaść. Na początku było
więc przerażenie, później się przystosowałam i to była zupełnie
nowa jakość. Na zwykłych ćwiczeniach się "macha nogą", co tak
naprawdę niewiele daje. Tu się chodzi - poruszałam się, czułam ruch
nóg, było rewelacyjnie - mówiła po teście Battek.
Dodaj komentarz