PISAK pozwoli przemówić
15.07.2014
Prof. Stephen Hawking od lat udowadnia, że do komunikowania się ze światem nie potrzeba mowy ani ruchu rąk. Mimo całkowitego paraliżu wykłada i pisze książki, dzięki czemu zmienia nasze postrzeganie kosmosu. Już wkrótce równie kosmiczna technologia jak ta, którą wykorzystuje naukowiec, powstanie w Polsce.
- Wszystko zaczęło się przypadkiem około roku 2006, kiedy
zainteresowałem się interfejsami mózg-komputer (ang. brain-computer
interfaces, BCI), czyli systemami umożliwiającymi komunikację za
pomocą fal mózgowych – opowiada prof. dr hab. Piotr Durka,
neuroinformatyk i specjalista od wykorzystania nowoczesnych
technologii w medycynie. – Temat wydawał się ważny i
ciekawy, ale w Polsce nikt się tym nie zajmował. Ponieważ
specjalizowałem się w podobnym temacie analizy elektroencefalogramu
(EEG), zacząłem prowadzić na ten temat wykłady – dodaje prof.
Durka.
Na jeden z w wykładów profesora przyjechał z Łodzi
fizjoterapeuta Mariusz Balawejder, który opowiedział mu historię
pacjentki chorej na stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Kobieta –
pomimo stosowania wszystkich znanych współczesnej medycynie środków
– zapewne już niedługo utraci kontrolę nad mięśniami i możliwość
jakiejkolwiek komunikacji ze światem zewnętrznym.
ALS to choroba, która zabija neurony sterujące mięśniami,
uniemożliwiając praktycznie komunikację z otoczeniem. Mowa, gesty,
pisanie, nawet mruganie wymagają działających mięśni. Skoro jedynym
działającym organem pozostaje mózg, to jedyną nadzieją na
utrzymanie komunikacji stają się wspomniane wcześniej interfejsy
mózg-komputer. W jednym z maili Mariusz Balawejder pisał do prof.
Durki: „My poszukujemy szans na trwanie życia. Nie wiem, czy to
rozumiesz.”.
- Wtedy jeszcze do końca nie rozumiałem. Był to dla mnie po
prostu ciekawy problem naukowy z dziedziny, w której czułem się
ekspertem na tyle, żeby udzielić aktualnych na daną chwilę
wyjaśnień – wspomina prof. Durka.
W owym czasie interfejs mózg-komputer był młodą technologią,
zamkniętą w ścianach laboratoriów naukowych. Jedyną nadzieją dla
pacjentów w takim stanie mogła być współpraca z którąś z niewielu
pracujących nad tym problemem grup badawczych. W Polsce takiej
grupy nie było. Profesor Durka postanowił to zmienić.
Nadzieja a fundusze
Pomimo siedmiokrotnej odmowy finansowania tych badań przez
kolejne ministerstwa, w czerwcu 2008 r., dzięki wsparciu
macierzystego Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego,
przeprowadzono pierwszy w Polsce publiczny pokaz działania
BCI.
- W roku 2009 dzięki funduszom unijnym dołączyliśmy do
czołówki, tworząc unikalne w świecie urządzenie BCI (BCI
Appliance), zaprezentowane później na targach CeBIT – opowiada
prof. Durka.
Medialne naświetlenie tych sukcesów rozbudziło nadzieje osób z
niepełnosprawnością o bardzo ograniczonych możliwościach
komunikacji. Wśród nich był Radosław Grynczewski, poeta,
współzałożyciel i kierownik literacki klubu integracyjnego „Nie
rezygnuj”, wyróżniony w 2009 r. nagrodą „Człowiek Bez Barier”,
który do naukowców zgłosił się z nadzieją, że prowadzone badania
pomogą mu w komunikowaniu się ze światem.
Radosław Grynczewski testuje prototyp urządzenia BCI, fot.: Mateusz Różański
- Wtedy nastąpiła twarda konfrontacja nauki z rzeczywistością:
działalność akademicka, finansowana z nakładów na naukę, kończy się
na prototypach tworzonych do celów badawczych, niekoniecznie
nadających się do praktycznego stosowania – wspomina
profesor.
Komputer sterowany oczami
Ponieważ Radosław Grynczewski kontrolował w pełni ruchy oczu,
prof. Durka pomyślał o zastosowaniu okulografu (ang. eyetracker),
urządzenia do śledzenia wzroku. Pokazuje ono, w które miejsce
ekranu kierujemy spojrzenie – to bardzo ważne choćby przy ocenie,
które elementy reklam przyciągają wzrok.
Skoro jednak „komputer wie”, na co patrzymy, to znaczy, że
wzrokiem możemy sterować jak myszką! Niestety, tu pojawił się jeden
poważny problem: pieniądze. Kilkadziesiąt tysięcy złotych to dla
osoby z niepełnosprawnością w Polsce najczęściej bariera nie do
pokonania.
Urządzenie BCI wykorzystuje okulograf, który pozwala na śledzenie wzroku, fot.: Mateusz Różański
Prof. Durka i jego zespół zaczęli więc szukać tańszych
rozwiązań, opartych o wolne oprogramowanie, i trafili na witrynę eyewriter.org. Międzynarodowa
grupa inżynierów i programistów z kilku firm i fundacji, głównie
z USA, dzieli się tam wynikami wspólnego przedsięwzięcia, w ramach
którego dla chorego na ALS artysty skonstruowali eyetracker,
wykorzystując do tego zwykłą kamerkę od konsoli do gier PS3.
- Dość szybko udało nam się skonstruować podobne urządzenie,
choć do rozwiązania pozostało jeszcze wiele problemów technicznych,
jak choćby korekcja ruchów głowy – taki prosty okulograf działa
dobrze tylko wtedy, kiedy głowa jest nieruchoma względem ekranu –
opowiada prof. Durka.
Okazało się też, że dla ogromnej większości osób z
niepełnosprawnością najlepsze są jeszcze prostsze sposoby
komunikacji z komputerem, oparte o tzw. przełącznik (ang. switch).
Działa to w ten sposób, że komputer podświetla kolejne pola (np.
litery), a osoba wciska przełącznik wtedy, gdy podświetlona jest
właściwa litera.
- To trochę tak, jakby z całej klawiatury komputera zostawić
tylko spację: da się w ten sposób pisać, tylko trzeba odpowiednio
dopasować oprogramowanie – podkreśla prof. Durka. – Z takiego
oprogramowania korzysta na przykład chory na ALS wybitny fizyk
Steven Hawking. Zaczęliśmy tworzenie podobnego systemu na otwartej
licencji.
Rozwiązanie darmowe dla wszystkich
Trudniejsze od technicznych okazały się problemy
„pozamerytoryczne”, jak choćby fakt, że praca nad okulografami i
oprogramowaniem dla osób z niepełnosprawnością nie mieści się w
ramach badań naukowych. Aby pogodzić to z pracą na uczelni prof.
Durka stworzył projekt praktyk studenckich, w ramach których
studenci neuroinformatyki dopasowywali sprzęt i oprogramowanie dla
osób z niepełnosprawnością. Osoby te wybierane były przez
Stowarzyszenie „Ożarowska”, przy ogromnej pomocy Jerzego
Grynczewskiego – brata Radosława – który w międzyczasie zaczął
studiować neuroinformatykę.
- Ten projekt dał nam wiele bezcennych doświadczeń oraz
końcową konkluzję, że opierając się wyłącznie na modelu
uniwersyteckim, wiele nie zdziałamy – wspomina profesor.
W międzyczasie założył on więc firmę BrainTech i wspólnie z
Wydziałem Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz stowarzyszeniami
„Ożarowska” i „Mówić bez słów” stworzyli projekt PISAK (Polski
Integracyjny System Alternatywnej Komunikacji), który uzyskał
dofinansowanie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) w ramach programu „Innowacje
Społeczne”. Celem projektu jest rozwiązanie w skali kraju problemu
osób, którym niepełnosprawność odebrała możliwość samodzielnego
komunikowania się z otoczeniem, takich jak Radosław Grynczewski czy
pierwowzór bohatera filmu „Chce się żyć” Przemysław
Chrzanowski.
Z myślą o tych osobach projekt przewiduje stworzenie
kompletnej platformy oprogramowania oraz tanich elementów
sprzętowych, które umożliwią samodzielną komunikację. Tworzone w
ramach projektu oprogramowanie będzie udostępnianie na otwartej
licencji, czyli dostępne za darmo, podobnie jak projekty urządzeń
(przełączników). Bliższe informacje o projekcie można znaleźć na
stronie pisak.org.
Komunikator graficzny, który ma być elementem systemu PISAK
Stabilne wersje systemu powstaną w ciągu 1-2 lat. W dalszej
przyszłości, jeśli uda się znaleźć źródła dofinansowania, prof.
Durka ma nadzieję poszerzyć ten system o sterowanie interfejsem
mózg-komputer, co dałoby nadzieję na utrzymanie komunikacji z
chorymi w krańcowych stadiach wspomnianych na chorób
neurodegeneracyjnych.
Prototypy już działają
Celem pierwszego etapu projektu jest stworzenie systemu
opartego na wolnym, darmowym oprogramowaniu, które umożliwi
komunikację – syntezę mowy, pisanie tekstów i maili przy użyciu
najprostszych technologii – osobom, które nie są w stanie
porozumiewać się mową lub językiem migowym.
Do tego potrzebny jest okulograf lub – dla osób dysponujących choć jedną sprawną partią mięśni – przełącznik (switch), przy pomocy którego będzie można przekazywać komunikaty do komputera (Stephen Hawking używa do tego policzka). W ramach projektu do produkcji tych narzędzi przewidziano wykorzystanie drukarek 3D.
W drugiej części projektu przewidywane jest rozszerzenie działalności o wspomniane systemy mózg-komputer.
Do tego potrzebny jest okulograf lub – dla osób dysponujących choć jedną sprawną partią mięśni – przełącznik (switch), przy pomocy którego będzie można przekazywać komunikaty do komputera (Stephen Hawking używa do tego policzka). W ramach projektu do produkcji tych narzędzi przewidziano wykorzystanie drukarek 3D.
W drugiej części projektu przewidywane jest rozszerzenie działalności o wspomniane systemy mózg-komputer.
PISAK uwzględni także speller, czyli służącą do pisania aplikację, która może pełnić funkcję komunikatora
W testach prototypu brało udział siedem osób. Jedna sterowała nim za pomocą wzroku, druga – za pomocą dmuchnięcia, a pięć – przy pomocy przełącznika. Obecnie trwają zaawansowane prace nad ostateczną wersją oprogramowania.
- Pierwsza wersja oprogramowania została zainstalowana u pierwszych członków zespołu opiniującego – mówi Jerzy Grynczewski.
Zapowiada, że gdy zakończą się prace nad spellerem, czyli aplikacją służącą do pisania, mogącą pełnić rolę komunikatora, zaangażowani w projekt naukowcy zajmą się przeglądarką zdjęć. Część możliwości PISAK-a, czyli speller i – jeśli się uda – przeglądarka, zostanie zaprezentowanych 30 sierpnia br. podczas pikniku „Mobilni i Aktywni” na warszawskim Ursynowie.
Na naszych oczach nabierają realnych kształtów śmiałe wizje naukowców i twórców science-fiction, a dynamiczny rozwój nowych technologii zmienia na lepsze życie osób z najpoważniejszymi nawet niepełnosprawnościami. Także w Polsce.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz