Szósta lekcja integracyjnych manier w Metrze Warszawskim
Jak to możliwe, że Pan pracuje, skoro Pan nie widzi? A czy może Pan pływać skoro nie może Pan chodzić? Co to znaczy: osoba ociemniała? Dlaczego nie można głaskać Pana psa? To tylko niektóre z pytań zadanych przez uczniów ze stołecznych szkół, z którymi musieli się zmierzyć edukatorzy Integracji podczas akcji „Dzień Integracji w metrze”.
Szósta już edycja akcji edukacyjno-informacyjnej „Dzień Integracji w metrze“, zorganizowana przez Fundację Integracja we współpracy z Metrem Warszawskim, przypadła w szczególny dzień. 22 września 2021 r. wyjątkowo wielu warszawiaków i gości stolicy skorzystało z bezpłatnych przejazdów metrem (i innymi środkami komunikacji miejskiej), aby w ten symboliczny sposób uczcić Dzień bez Samochodu.
Ilu z nich było zdziwionych, a dla ilu znajomy był widok pracowników i wolontariuszy Integracji rozdających barwne, przypominające komiks książeczki z prostymi wskazówkami jak zachowywać się wobec osób z różnymi rodzajami niepełnosprawnosci – tego nie wiemy. Ale już obliczyliśmy, że jak co roku – z wyjątkiem dramatycznego czasu pandemii Covid-19 w 2020 roku – do rąk pasażerów metra korzystającch ze stacji: Ratusz Arsenał i Nowy Świat–Uniwersytet trafiły kolejne tysiące naszych poradników pt. „Savoir-vivre wobec osób z niepełnosprawnością”. Jak zauważyliśmy, poradników czytanych, oglądanych, a także komentowanych w rozmowach między pasażerami.
Ale „komiksowa edukacja” to nie jedyne wydarzenie, które towarzyszyło tegorocznej akcji „Dzień Integracji w metrze”.
Setki razy: dlaczego?
Dziewięć grup, prawie 200 uczniów z klas: IV – VIII wraz z nauczycielami, setki pytań i wątpliwości, a ich tylko dwóch. Trzy dni warsztatów z integracyjnych manier były dla Łukasza Bednarskiego i Sebastiana Grzywacza naprawdę intensywne.
Łukasz złamał kręgosłup po skoku do zgubnych wód jeziora Śniardwy. W wyniku urazu rdzenia kręgowego doznał paraliżu czterech kończyn. Porusza się na wózku od 18 roku życia.
- Ale ten wózek nie przeszkadza mi w tym, żebym pracował, miał super żonę, mieszkał w domku na wsi, palił w kominku, kosił trawniki i prowadził samochód. Każdego dnia robię to samo co wszyscy ludzie: wstaję, myję się, ubieram, wychodzę z domu, załatwiam różne sprawy, ale robię to po prostu w inny sposób – tłumaczył dzieciom Łukasz.
Sebastian 13 lat temu miał wypadek, po którym stracił wzrok. Jest więc osobą ociemniałą, czyli taką, która kiedyś widziała. Osoba niewidoma nie widzi od urodzenia. Tak Sebastian tłumaczył znaczenie obu nazw dzieciom. Pokazywał też białą laskę, międzynarodowy symbol osób niewidzących i niedowidzących oraz wyjaśniał, dlaczego nie lubi jej używać.
- Bo ludzie widzą białą laskę i myślą sobie: o jaki nieszczęśliwy niewidomy. A ja przecież mam rodzinę, pracę, trenuję boks, jeżdżę motycyklem, strzelam z karabinu, jestem wysportowanym i aktywnym facetem w wieku dojrzałym. Czy ja wyglądam na nieszczęśliwego? – pytał z uśmiechem Sebastian.
Duże zainteresowanie uczestników wzbudził nowoczesny telefon Sebastiana z oprogramowaniem, które rozpoznaje np. kolory ubrań i rodzaje banknotów, a wszystkie informacje odczytuje na głos, a także pies przewodnik o imieniu Valdimor, który spokojnie ułożył się w pobliżu swojego pana oczekując wezwania, aby mu w czymś pomóc.
- Pamiętajcie, aby nie głaskać psów przewodników i psów asystentów, nie mówić do nich, nie cmokać na nie i nie karmić. To je rozprasza. A jeśli pies nie jest skupiony, to jego panu, pani może przydarzyć się nieszczęście – przykazywał Sebastian.
Po informacje
Warsztaty zorganizowano w kolorowej, ciepłej przestrzeni sali szkoleniowej na stacji metra Nowy Świat–Uniwersystet, w której urządzono także mini wystawę o tym, jak metro zmienia Warszawę. Można było zobaczyć na niej m.in. miniaturową, ale zbudowaną ze wszystkimi detalami maszynę TBM, która nie tylko drąży tunel metra, ale jednocześnie układa jego obudowę oraz dowiedzieć się, że owa maszyna waży tyle co... 50 słoni.
I miejsce, i atmosfera warsztatów sprzyjały temu, aby przekazać dzieciom inną, nie mniej ważną wiedzę: jak bezpiecznie poruszać się w po stacjach metra i podróżować jego pociągami. Interaktywną pogadankę na ten temat poprowadziła Sylwia Wyszyńska z Biura Promocji Metra Warszawskiego.
Dużo pracy mieli także eksperci warszawskiego Centrum Integracja. Utworzyli oni na stacji metra Ratusz Arsenał specjalny punkt doradztwa dla osób z niepełnosprawnościami i ich bliskich. Czekając na pociąg albo z niego wysiadając, można było odwiedzić pracowników Centrum i uzyskać szybką odpowiedź na pytania dotyczące np. orzeczeń o niepełnosprawności, świadczeń finansowych lub rynku pracy.
Żeby było normalnie
Tegoroczna akcja „Dzień Integracji w metrze“ jak co roku cieszyła się także dużym zainteresowaniem warszawskich i ogólnopolskich mediów. „W jaki sposób należy prawidłowo zachowywać się wobec osób z niepełnosprawnościami?” – to pytanie, które najczęściej zadawali dziennikarze.
- Szczegółowe formy zachowania wobec osób z niepełnosprawnościami zależą od rodzaju niepełnosprawności – tłumaczył w wywiadzie dla programu „Dzień dobry TVN“ Tomasz Pisarzewski, dyrektor ds. eventów Fundacji Integracja. – Jednak powinniśmy unikać nadopiekuńczości i nachalnego oferowania swojej pomocy. Dzięki rozwiązaniom technologicznym, architektonicznym i własnym, wypróbowanym sposobom, osoby z niepełnosprawnością prowadzą normalne życie. Żyją tak, jak osoby sprawne: pracują, robią zakupy, podróżują etc. Dążą do tego, aby być jak najbardziej samodzielne i niezależne. To właśnie oferując im pomoc „na siłę” możemy je urazić.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz