Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

To już pewne. Mamy europosła z niepełnosprawnością!

26.05.2014
Autor: Tomasz Przybyszewski
Źródło: inf. własna, plura.pl

Marek Plura, obecnie poseł RP z ramienia Platformy Obywatelskiej, uzyskał mandat do Parlamentu Europejskiego. W okręgu wyborczym nr 11 w Katowicach zdobył 9268 głosów. "Być może będę tym, który będzie w Europarlamencie przecierać szlaki dostępności dla osób niepełnosprawnych" - mówi w rozmowie z naszym portalem.

- Unijne dyrektywy, rozporządzenia mają bezpośredni wpływ na to, co się dzieje u nas – podkreśla w rozmowie z nami poseł Marek Plura. – Widać to było choćby wówczas, gdy ważyły się losy ostatecznego kształtu rozporządzenia o pomocy publicznej.

Chodzi o projekt rozporządzenia Komisji Europejskiej z połowy 2013 r., który wprowadzał limity pomocy publicznej udzielanej przez państwa członkowskie UE. Miało to być 0,01 proc. PKB kraju członkowskiego z poprzedniego roku oraz równowartość 100 mln euro, które można będzie wydać w ramach jednego programu. W polskich warunkach byłoby to odpowiednio ok. 150 mln zł i 420 mln zł w ciągu roku.

Załamałoby to polski system wspierania zatrudnienia osób z niepełnosprawnością, ponieważ PFRON na dofinansowanie do ich wynagrodzeń przeznacza rocznie ponad 3 mld zł. Dlatego Polska wraz z wszystkimi pozostałymi krajami członkowskimi UE zgłosiła sprzeciw wobec tego projektu. Ostatecznie uznano, że dofinansowania do wynagrodzeń i rekompensata za podwyższone koszty zatrudnienia osób z niepełnosprawnością nie są niedozwoloną pomocą, która byłaby niezgodna z zasadami wspólnego rynku.

- Dla obecnego, polskiego systemu wspierania rynku pracy ta nowa formuła jest o tyle szczęśliwa, że nie ma tutaj jakiegoś dramatycznego burzenia zasad w ramach SODiR, czyli dofinansowania dla pracodawców – mówi poseł Plura. – To jeden z przykładów, które pokazują, że to, co się dzieje w Unii, może mieć bezpośredni wpływ na sytuację w Polsce.

Marek Plura
Europoseł Marek Plura, fot. Piotr Stanisławski

Pomóc być aktywnym

Pytany o priorytety w pracy jako europoseł, Marek Plura odpowiada, że w Parlamencie Europejskim chciałby m.in. przeforsować powstanie Europejskiej Karty Osoby Niepełnosprawnej, zwanej też kartą mobilności. Umożliwiałaby ona większą swobodę w poruszaniu się po Europie, w tym w korzystaniu w innych krajach z udogodnień, przywilejów i ulg.

- Jednak z drugiej strony moja praca w Parlamencie Europejskim będzie polegała na przenoszeniu dobrych europejskich standardów na nasz grunt – mówi poseł. – Nie chodzi tylko o dyrektywy i rozporządzenia, ale rozwiązania, które spotkałem np. w Wielkiej Brytanii, czyli włączanie w rynek pracy z pomocą organizacji pozarządowych, rola asystenta osobistego, trenera pracy. To są rzeczy, które trzeba u nas ciągle budować, ugruntowywać, pokazywać, że to ma sens, że to jest skuteczne, że to pomaga ludziom być aktywnymi.

Zdaniem posła Plury także i my możemy się czymś w Unii pochwalić.

- Chciałbym, żeby te transfery wiedzy były i w drugą stronę, czyli żeby niektóre nasze dobre rozwiązania, nawet unikatowe, upowszechniać w krajach Unii czy nawet w unijnym prawodawstwie – podkreśla Marek Plura. – Myślę tu przede wszystkim o ustawie o języku migowym. Jestem przekonany, że to powinien być standard. Także w kwestii udogodnień wyborczych powinno być tak, żeby każdy Europejczyk z niepełnosprawnością mógł korzystać z tego, z czego można korzystać w Polsce.

Złe wspomnienia z Brukseli

Poseł Plura ma nadzieję, że nadal będzie uczestniczył w zmienianiu sytuacji osób z niepełnosprawnością w Polsce.

- Funkcjonuję w polityce, a to znaczy, że będę dalej współpracował z tymi, z którymi współpracowałem do tej pory w Sejmie, Senacie, wśród samorządów czy organizacji pozarządowych – zaznacza. – To wprawdzie nie ja będę strzelał gole, jeśliby użyć porównań sportowych, ale mam nadzieję, że nadal będę pożyteczny.

Dla europosła poruszającego się na wózku bardzo ważna jest kwestia dostępności Parlamentu Europejskiego.

- Byłem tam kilka razy, poruszałem się w miarę swobodnie, chociaż Bruksela jako miasto nie pozostawia w mojej pamięci dobrych wspomnień – podkreśla poseł Plura. – Często krawężniki są bardzo wysokie, metro też nie zawsze jest dostępne, bo w znacznej części bardzo stare. Być może będę więc tym, który będzie w Europarlamencie przecierać szlaki dostępności dla osób niepełnosprawnych.

Społecznik, radny, poseł

Marek Plura urodził się w Raciborzu blisko 44 lata temu, mieszka w Katowicach. Jest żonaty, ma dwoje dzieci - 12-letnią Marysię i 8-letniego Beniamina. W wyniku postępującego zaniku mięśni porusza się na wózku elektrycznym. Ma wykształcenie wyższe, z zawodu jest pedagogiem. Od lat działa społecznie. Był założycielem Stowarzyszenia „Dobry Dom” i prezesem Śląskiego Stowarzyszenia Edukacji i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Akcent”.

Jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Od 2006 r. był radnym i przewodniczącym Komisji Spraw Obywatelskich i Społecznych. Rok później został posłem na Sejm RP. W 2011 r. ponownie zdobył mandat poselski. Jest przewodniczącym sejmowej Podkomisji stałej do spraw osób niepełnosprawnych. Na Śląsku znany jest ze swojego zaangażowania w promowanie śląskiego języka i miejscowej tradycji. W 2004 r. Marek Plura został wyróżniony w plebiscycie Integracji "Człowiek bez barier".

Komentarz

  • mydlenie oczu
    Nina
    02.06.2014, 09:33
    Po co to mydlenie oczu niepełnosprawnych. Obiecanki szkoleń i "pseudo staży" co w rzeczywistości znaczy w skali kraju mniej niż zero. Moim zdaniem temat zaczął się od źle przeprowadzonej reprywatyzacji kiedy zamiast wprowadzać gospodarność niszczono i rozkradano dorobek kilku pokoleń i nazywało się to "demokracją"? W tym układzie co sprytniejsi nagrabili trochę a część silnych mądrych pojechało "tyrać" do dobrodziejów unijnych a my niepełnosprawni zostaliśmy za burtą.To tylko tacy jak ja mogą normalnie żyć bo mieliśmy pracę za komuny i dziś ZUS nas finansuje. Ja jednak nie mogę patrzeć na sytuację niepełnosprawnych na podkarpaciu. Co nieliczni mogą liczyć tylko na łaskę rodzin a to okropne? Każdego kto zarabia krocie "G" to obchodzi. ZUS masowo odbiera renty a nie sięgnie po oskładkowanie "kominów płacowych". Kioskarz i Prezes olbrzymiej Spółki płacą ZUS tak samo. Urzędnicy tylko pilnują swoich stołków i czy brakuje kropki lub kreski w dokumencie a nie myślą nic co w tym co mają tym dokumentem załatwić. Język urzędniczy jest w większości anormalny i absurdalny. Brawo więc tym co mają szanse jako niepełnosprawni na bogate bezduszne życie.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas