Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Powstał raport o pacjencie z NTM w systemie opieki zdrowotnej

09.08.2021
Autor: inf. prasowa
okładka raportu symboliczny rysunek mężczyzny i kobiety oraz tytuł #szczepimysię raport pacjent z ntm w systemie opieki zdrowotnej na dole loga

To już dziesiąte, jubileuszowe wydanie przygotowywanego przy okazji Światowego Tygodnia Kontynencji (World Continence Week, WCW) raportu „Pacjent z NTM w systemie opieki zdrowotnej”. Tegoroczna edycja opisuje między innymi kilka przełomowych wydarzeń, które mają lub wkrótce będą miały istotny wpływ na sytuację polskich pacjentów zmagających się z nietrzymaniem moczu.

Jak co roku, raport powstał w oparciu o dostępne dane i doniesienia z ostatnich 12 miesięcy. Jednak po raz pierwszy w historii na jego kluczowe wnioski tak wielki wpływ miały okoliczności pozamerytoryczne – czyli pandemia SARS-COV-2.

Oszczędności, które nie cieszą…

Raport zwraca uwagę na wyraźnie zauważalny spadek liczby wizyt w poradniach urologicznych i ginekologiczno-położniczych, co wynikało z obostrzeń, ale i obaw pacjentów. Wpłynęło to także na wydatki płatnika na refundację

- Jeśli w ostatnich latach kwota wydatków NFZ na wizyty u ginekologów spada o 43 procent, a u urologów o prawie 70 procent, to jest to bardzo niebezpieczny trend – komentuje dane z raportu Anna Sarbak, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia „UroConti”. – Nie oznacza to bowiem w żaden sposób, że pacjenci nagle przestali chorować, tylko że z różnych powodów nie pojawili się w poradniach finansowanych ze środków publicznych. Jednym z nich jest na pewno COVID, ale trzeba zauważyć, że ta przerażająca dynamika nie dotyczy tylko ostatniego roku, ale i lat wcześniejszych, czyli okresu sprzed pandemii. Spadek liczby wizyt lekarskich w ramach NFZ jest tym bardziej niepokojący, że dotyczy między innymi pacjentów z nowotworami urologicznymi, których także zrzesza nasze Stowarzyszenie. Wg ekspertów medycznych w tym roku w poradniach pojawi się o 20 procent pacjentów więcej niż w roku ubiegłym. Co gorsze, trafią oni do lekarzy w dużo bardziej zaawansowanych stadiach. A jeszcze gorsze jest to, że w związku z zapowiadanymi ograniczeniami w dostępie do refundacji, ci lekarze nie będą im mogli zaproponować pełnego wachlarza terapii, którymi dysponuje współczesna medycyna – dodaje.

20 lat oczekiwania na zmiany limitów

Nikt nie ma wątpliwości, że środki chłonne (wkłady urologiczne, pieluchy anatomiczne, majtki chłonne oraz pieluchomajtki) powinny być dostępne dla pacjentów od samego początku wystąpienia problemu z utrzymaniem moczu. Niestety, jak podaje portal cafesenior.pl, który w maju 2021 roku przeprowadził wśród swoich czytelników ankietę na temat środków absorpcyjnych, zaledwie 16 procent badanych korzysta w tym zakresie z dofinansowania Narodowego Funduszu Zdrowia, a aż 84 procent w całości samodzielnie pokrywa koszty tych środków. Nic dziwnego, skoro limity na nie pozostawały niezmienne przez ponad 20 lat. W tym samym okresie wydatki na pozostałe wyroby medyczne rosły zdecydowanie szybciej, aczkolwiek pandemia COVID-19 odwróciła ten trend.

- Przez wiele lat dynamicznie i sukcesywnie rosły na przykład wydatki na wyroby stomijne, co było efektem wzrostu liczby zabiegów onkologicznych prowadzących do wyłonienia stomii – mówi dr Mariusz Blewniewski, lekarz urolog, jeden z konsultantów naukowych raportu „Pacjent z NTM w systemie opieki zdrowotnej 2021”. – Dopiero pandemia brutalnie zahamowała ten wzrost i kiedy przekształcono szpitale specjalistyczne w oddziały covidowe i ograniczono liczbę zabiegów ratujących przecież życie, to zamiast wyłonić stomię u tych pacjentów, po prostu ich pochowaliśmy…

- Pacjenci z NTM na szczęście nie umierają w związku z ograniczeniem liczby zabiegów, ale cierpią tak samo i czują się głęboko dyskryminowani – dodaje Elżbieta Żukowska, sekretarz Zarządu Głównego „UroConti”.

Leczenie farmakologiczne ciągle bez refundacji

Odkąd na rynku farmaceutycznym pojawiły się zamienniki zawierające solifenacynę, przeznaczone dla chorych z zespołem pęcherza nadreaktywnego (OAB), w systemie opieki zdrowotnej doszło do znacznej obniżki cen i oszczędności, które wg pacjentów z „UroConti” powinny zostać przeznaczyć na inne leki w tym obszarze terapeutycznym.

- Podczas spotkania w Ministerstwie Zdrowia powiedziałam ministrowi Miłkowskiemu, że tylko w 2020 roku zaoszczędził na terapii w I linii leczenia NTM i OAB około 40 procent budżetu z poprzedniego roku i te pieniądze z powodzeniem mógłby wydać na finansowanie II linii leczenia, na którą czekamy już 7 lat. Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który znajduje się w takiej sytuacji i nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Minister Zdrowia ciągle blokuje tę decyzję – mówi Magdalena Kolecka, prezes oddziału mazowieckiego „UroConti” i podkreśla, że Stowarzyszenie już rok temu, w sierpniu 2020 roku dostało pismo od producenta jedynego leku w tym wskazaniu z informacją, że zaoferował on Polsce najlepsze warunki cenowe w Europie.

„UroConti” zwraca też uwagę, że wśród populacji cierpiącej na OAB i związane z tym nietrzymanie moczu, jest wiele osób w wieku produkcyjnym, dla których brak leczenia to obniżenie efektywności pracy i utrata zdolności zarobkowych, a dla budżetu państwa zwiększone koszty zwolnień lekarskich czy rent. Z danych szacunkowych zebranych z ZUS i GUS, zaprezentowanych w raporcie wynika, iż koszty z tytułu utraty produktywności w roku 2019 (najnowsze dostępne dane) w wyniku NTM wyniosły 1,46 mld zł i były o 1,03 procent wyższe w porównaniu do 2018 roku i o 11,4 procent wyższe niż w roku 2015.

Więcej informacji i cały raport na stronie Stowarzyszenia.

 

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas