Poradnik pacjenta. Lęk przed utratą komórki
Tak, dobrze czytacie: nomofobia (no mobile phone phobia) to zaburzenie na miarę XXI w., objawia się atakami panicznego lęku przy braku komórki pod ręką lub przy braku zasięgu sieci.
Wpływ telefonów komórkowych na funkcjonowanie ludzi jest badany od bardzo dawna. I od dawna naukowcy wskazują, że trzeba uważać przy korzystaniu z nowoczesnych technologii. Jeśli nie wyobrażacie sobie kilku godzin czy doby bez dostępu do telefonu komórkowego, to znak, że trzeba się zastanowić nad tym, czy nie jest się uzależnionym. Uzależnienie od telefonu komórkowego (fachowo określane fonoholizmem) w Polsce zostało zobrazowane po raz pierwszy przy okazji kampanii „Uwaga! Fonoholizm”. Okazało się wtedy, że 36 proc. badanych nie wyobraża sobie dnia bez telefonu. I tu zaczyna się problem.
Kiedy można podejrzewać?
Niektórzy specjaliści mówią, że o uzależnieniu można mówić, jeśli częściej niż 60 razy dziennie spoglądamy na telefon.
- To tak naprawdę łatwo policzyć – mówi psycholog i psychoterapeuta Marta Bogucka. – Uzależnienie można rozpoznać po tym, że gdy tylko odłożymy telefon, to od razu go chwytamy. Nie możemy się na niczym skoncentrować, odświeżamy co chwilę to, co przeglądamy w sieci. Uzależnienie jest kwestią indywidualną, czasem nie sięgamy po telefon 60 razy dziennie, tylko po prostu go nie odkładamy.
Zdaniem psycholog uzależnienie od telefonu można podejrzewać, kiedy reaguje się paniką na utratę zasięgu – dochodzi np. do takich sytuacji, że rezygnujemy z wycieczki do lasu, bo tam go nie będzie.
- Proszę zobaczyć, co się dzieje, gdy padnie nawigacja – co ludzie robią? Od razu panikują! Nie potrafią inaczej myśleć, myśleć bez telefonu, to on dyktuje, jak żyć. Zamiast patrzeć na znaki drogowe osoba uzależniona od razu podjeżdża na stację benzynową, by naładować telefon.
Skąd to się bierze? Z nowoczesnych technologii. Producenci telefonów dokładają do coraz nowszych modeli kolejne funkcje, aplikacje, komunikatory itd. Pokazują w ten sposób, że bez telefonu nie da się żyć. I stąd bierze się strach przed jego utratą.
Realny problem
Określenia „nomofobia” użyto w 2008 r., kiedy na zlecenie Royal Mail przeprowadzono wśród Brytyjczyków badanie, z którego wynikło, że 53 proc. respondentów odczuwa niepokój, gdy nie mają pod ręką telefonu, stracą zasięg albo mają niski poziom naładowania baterii (czyli telefon może w każdej chwili ich zawieść i się wyłączyć). Jednak nomofobia to coś więcej niż niepokój – to paniczny lęk przed utratą dostępu do telefonu. Zazwyczaj osoby z tym zaburzeniem zdają sobie sprawę, że ich lęki są bezpodstawne i irracjonalne, ale nadal zdarzają im się ataki paniki na samą myśl o odcięciu od telefonu.
- Uzależnienie od telefonu jest bardzo powszechne, nasze społeczeństwo jest niedojrzałe, chociaż coraz więcej osób sprawdza, ile czasu korzysta z telefonu. Zdarzają się pacjenci, którzy nie mogą np. pracować, bo za dużo czasu spędzają w telefonie. Jednak o tym, że to przez telefon, często dochodzi się dopiero w gabinecie. Ludzie widzą, jak pewne sfery życia przestają działać, jednak przez małą refleksyjność nie zastanawiają się dlaczego. A coraz częściej spotyka się brak koncentracji i motywacji, zły nastrój, a to wszystko przez internet i pośrednio telefon - bo bardzo często sami obniżają sobie samoocenę, korzystając z ogromnej liczby portali społecznościowych – przypomina psycholog.
Uzależnienie od telefonu czy internetu?
Nad uzależnieniem od telefonu komórkowego warto zastanowić się już wtedy, kiedy sprawdzamy co chwilę, czy coś nowego nie pojawiło się w sieci – śledzimy obsesyjnie nie tylko portale społecznościowe, jak Twitter, TikTok czy Instagram, ale też aplikacje, pocztę czy nawet strony www. Paniczny lęk przed utratą telefonu z zasięgu ręki to trudny i złożony problem.
Pokutuje przekonanie, że problemem jest sam telefon, a nie treści, które nam przekazuje. To błąd. Komórka, jako nośnik przekazu, jest tylko gadżetem. To od nas zależy, jak ją wykorzystamy. Dlatego nomofobię często rozpatruje się w kontekście FOMO, czyli lęku przed utratą dostępu do informacji, czy też mówiąc bardzo skrótowo: uzależnieniem od życia wirtualnego, social mediów, od wykreowanej rzeczywistości.
Korzystając z telefonu komórkowego, warto zastanowić się nad tym, z czego korzystamy, w jakiej ilości czasu (ciągłe sprawdzanie) oraz jak wpływa to na codzienne funkcjonowanie. Jeśli nie możemy skupić się na pracy czy spotkaniu ze znajomymi, bo sprawdzamy telefon, to znaczy, że czas ograniczyć korzystanie z telefonu.
- Na uzależnienie się od telefonu są podatni ludzie z niską samooceną i podatni na opinię publiczną oraz osoby, które mają trudności w kontaktach interpersonalnych – podkreśla psycholog Marta Bogucka.
Walka
Walka z uzależnieniem to nie jest prosta sprawa. U wielu osób na samą myśl o tym, że telefon może „paść”, pojawiają się zawroty głowy, irracjonalny lęk, nadmierna potliwość, kołatanie serca czy też inne objawy charakterystyczne dla ataku paniki.
Bardzo często pojawiają się także trudności z prawidłowym rozpoznaniem problemu, czyli tego, że to przez telefon i czas w nim spędzany pojawiają się problemy z koncentracją lub pogorszenie relacji rodzinnych.
Psycholog Marta Bogucka ma kilka porad, jak zdrowo korzystać z telefonu i ograniczyć jego używanie:
- Trzeba narzucić sobie i całej rodzinie (bo przecież uzależnienie dotyczyć może także dzieci), ile czasu spędzamy dziennie w telefonie.
- W żadnym wypadku nie wolno zabierać dziecku telefonu – jest to rzecz atrakcyjna także dla dorosłych; zabieranie telefonu za karę nic nie da, a tylko pogorszy relacje.
- Bardzo dojrzałym zachowaniem jest szczera rozmowa z domownikami o problemie i próba ograniczenia czasu w telefonie.
- Można ustalić, że np. na noc wszystkie telefony odkładamy w jedno miejsce. Bardzo często z powodu korzystania z telefonu w nocy pojawiają się zaburzenia snu – białe światło z ekranu nie pozwala wzrosnąć melatoninie, przez co nie można zasnąć.
- Należy usuwać telefon z zasięgu swojego wzroku.
- Trzeba ustalić, z których aplikacji korzystamy, a które są zbędne, i je usunąć.
- Warto ograniczyć liczbę posiadanych mediów społecznościowych.
- Szkoły powinny ograniczać dzieciom korzystanie z telefonu, ale z tym bywa różnie.
- Kiedy rodzice zauważają, że dziecko spędza dużo czasu z telefonem, należy przede wszystkim zastanowić się, z czego to wynika. Być może rodzic także spędza za dużo czasu w sieci i nie ma chwili dla dziecka, a ono w ten sposób zabija nudę. Należy porozmawiać z dzieckiem, jak razem wypracować ograniczenie – może przez wspólne spędzanie czasu? Ludzie nie potrafią rozmawiać z dziećmi, są agresywni, nie wiedzą, jak dotrzeć do dziecka. Mamy już dzieci, które nie znają życia bez internetu czy telefonu. Rodzice zabierają im je na tydzień, dwa, weekend, nie znając innego sposobu karania dziecka – mówi Marta Bogucka.
I dodaje:
- Warto wprowadzać dzieciom nowe zadania, jakieś obowiązki domowe. I trzeba pamiętać o tym, by robić coś wspólnie.
Ada Mazurek, dziennikarka zajmująca się tematyką zdrowotną dzieci i młodzieży, a także innowacjami z zakresu medycyny.
Konsultacja: Marta Bogucka, psycholog, psychoterapeuta, pracuje z młodzieżą i dorosłymi w SENSE Centrum Psychoterapii.
Partnerem cyklu poradników jest
Artykuł pochodzi z numeru 3/2021 magazynu „Integracja”.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz