Filip Rodzik: jesteśmy coraz lepszymi zawodnikami
Strzelcy na całym świecie są coraz lepsi. To dyscyplina, która jest popularna prawie wszędzie. Gdy zaczynałem strzelać w 2005 r., Polacy byli dużo gorszymi strzelcami. Świat również nie był tak wybitny, jak teraz, przez Brazylią - mówi Filip Rodzik (Skorpion Polkowice), zdobywca trzeciego miejsca w strzeleckim Pucharze Świata w Szczecinie, aktualny mistrz Europy, w rozmowie z Krzysztofem Samociukiem.
Krzysztof Samociuk: Pana awans do finału P1 był bardzo emocjonujący. Z wrażenia widzowie aż przestali rozmawiać. Lubi Pan takie nieco ekstremalne gry z rywalami i samym sobą?
Filip Rodzik: Nie jestem takim strzelcem, którego marzeniem jest robienie show z własnego występu. Lubię mocne i gorące emocje, ale bez przesady, przecież to nie jest horror. Jakoś mi ta kwalifikacja nie wychodziła. Za dużo myślałem i zastanawiałem się, o co mi chodzi, za wolno strzelałem, byłem za spokojny albo za nerwowy. Zostały ze dwie minuty, a ja miałem jeszcze sporo do strzelania. Zrobiłem - jak to mówią kibice - strzeleckiego "hita" i ostatni strzał oddałem na sekundę przed upływem czasu. Z ostatniego, ósmego miejsca dostałem się do finału. Ta walka, z sensacyjnym sposobem wykorzystania ostatniej sekundy, jakoś wyszła.
Finał był o wiele spokojniejszy? Trzecie miejsce cieszy?
W finale byłem jakiś czas na pierwszym miejscu, jakiś czas na drugim, przez chwilę byłem też czwarty. Skończyłem strzały w P1 na pozycji trzeciej, za Rosjanami. Popełniłem dwa błędy, dlatego spadłem z pozycji lidera. Trochę mnie to zdenerwowało, ale jestem jednak zadowolony, choć trzeba przyznać, że oczywiście nie do końca. To nie taka radość jak rok temu w Hiszpanii, na mistrzostwach Europy, kiedy wywalczyłem złoto.
Na zdjęciu: Filip Rodzik, fot.: Krzysztof Samociuk
Zbliża się paraolimpiada w Brazylii. Strzelecki PŚ w Szczecinie nie jest wyjątkowo udany dla Polaków. Obawiasz się, że do Rio de Janeiro trudno będzie się zakwalifikować?
Nie ma co przesadzać z obawami. Już wkrótce MŚ w Niemczech i tam możemy wypaść o wiele lepiej. Będziemy walczyć w tym roku i w przyszłym o kwalifikacje do Brazylii. Bilety na paraolimpiadę czołówka strzelców powinna zdobyć. Jestem tego pewny, chociaż proszę zauważyć, że dosłownie wszędzie na świecie strzelcy z miesiąca na miesiąc są coraz lepsi. To dyscyplina, która jest popularna prawie wszędzie. Gdy zaczynałem strzelać w 2005 r., Polacy byli dużo gorszymi strzelcami. Świat również nie był tak wybitny, jak teraz, przez Brazylią.
Lubisz strzelać i podobno lubisz pisać. Jesteś wygadany strzelec - literat?
Każdy ma swoje zainteresowania. Ja uwielbiam strzelanie, pomaganie ludziom, uwielbiam kobiety i uwielbiam pisanie. Piszę o różnych sprawach, oczywiście też o sporcie. Podczas strzelania czasami się denerwuję. Jeśli chodzi o pisanie, to czasami też wywołuje ono małe nerwy. Prowadzę gazetę, czytam, co napisali dla mnie inni, i czasami z kimś można nawet lekko się pokłócić. Coś Pan wie o tym na sto procent.
Dziękuję za rozmowę. Życzę celnych strzałów i sukcesów w pisaniu!
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Zaproszenie na finisaż wystawy i spotkanie autorskie
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w Plebiscycie #Guttmanny2024! Głosowanie tylko do środy!
- III Wawerski Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
Dodaj komentarz