700 km w szczytnym celu
Pan Janusz Radkowski to maratończyk, który mimo własnej niepełnosprawności chce w niezwykły sposób pomóc w zebraniu środków na rehabilitację chłopca z porażeniem mózgowym. W charytatywnym biegu spróbuje w tym celu pokonać ponad siedemset kilometrów dzielących Kraków od Sopotu.
Do tej długiej i trudnej wyprawy przygotowywał się przez trzy lata. Pomogło mu w tym wiele osób o wielkich sercach.
Janusz Radkowski porusza się na wózku aktywnym, jest po amputacji nogi i widzi tylko na jedno oko. Przeszedł także przeszczep nerki, który uratował mu życie. Maraton, w którym bierze udział, to także walka z jego własnymi słabościami oraz podziękowanie dla rodziny osoby, która była dawcą.
Pan Janusz wyruszył 1 maja z Krakowa. Finał maratonu za dwa tygodnie w Sopocie. Podczas całej podróży do Sopotu maratończykowi towarzyszą biegacze, rowerzyści i motocykliści.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz