Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Co zmieni okrągły stół?

06.05.2014
Autor: Tomasz Przybyszewski
Źródło: inf. własna

25 lat po Okrągłym Stole, będącym początkiem zmian ustrojowych w Polsce, 30 kwietnia 2014 r. zebrał się inny, dotyczący wspierania osób z niepełnosprawnością. Czy ma szansę coś zmienić?

- Dzisiejsze obrady rozpoczynają cykl spotkań przy okrągłym stole, dotyczącym sytuacji osób niepełnosprawnych – rozpoczął obrady Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. – Mam nadzieję, że w tak szerokim gronie ekspertów, pomijając też wzajemne różnice, mówię w szczególności o różnicach politycznych, znajdziemy wspólny język i wspólne rozwiązania, które umożliwią stworzenie całościowego systemu lub ulepszenie, usprawnienie funkcjonowania obecnego systemu wsparcia osób niepełnosprawnych.

Wokół stołów ustawionych w podkowę, czyli umownego okrągłego stołu, zebrało się około setki przedstawicieli różnych środowisk. Stronę rządową reprezentowali ministrowie: pracy Kosiniak-Kamysz i zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz sekretarze i podsekretarze stanu z tych dwóch resortów, a także z Ministerstwa Edukacji Narodowej i Finansów. Kancelarię Prezydenta reprezentowała Irena Wóycicka, był też Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich, Rady Działalności Pożytku Publicznego, parlamentarzyści, samorządowcy, a także prezes PFRON Teresa Hernik.

Uczestnicy okrągłego stołu słuchają przemawiającego ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza
W obradach okrągłego stołu brało udział dwóch ministrów - pracy i zdrowia, fot. Tomasz Przybyszewski

Przy okrągłym stole zasiedli też reprezentanci rodziców dzieci z niepełnosprawnością, którzy jeszcze niedawno okupowali Sejm, a także opiekunów osób dorosłych, którzy w imieniu swoim i podopiecznych koczowali w namiotach pod siedzibą parlamentu. Licznie reprezentowane były też organizacje pozarządowe, działające na rzecz osób z niepełnosprawnością. Byli m.in.: Piotr Pawłowski (Integracja), Anna Woźniak-Szymańska (Polski Związek Niewidomych), Anna Dymna (Fundacja Mimo Wszystko), ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski (Fundacja im. Brata Alberta), Krystyna Mrugalska (honorowa prezes Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym), Joanna Janocha i Barbara Abramowska (obie: PSOUU), Bartosz Mioduszewski (Fundacja Aktywizacja).

Uporządkowanie systemu świadczeń

Minister pracy już na początku obrad przedstawił kilka rozwiązań, możliwych do wdrożenia nawet w ciągu kilku najbliższych tygodni. Zaproponował m.in.:

  • zwiększenie maksymalnych kwot dofinansowania do turnusów rehabilitacyjnych z 1338 zł do 1529 zł,
  • zwiększenie dofinansowania sprzętu rehabilitacyjnego z 60 proc. do 80 proc.,
  • zwiększenie maksymalnego poziomu dofinansowania likwidacji barier architektonicznych, w komunikowaniu się i barier technicznych z 80 proc. do 95 proc.,
  • stworzenie infolinii, na początku ogólnokrajowej, docelowo w każdym powiecie, jako miejsca informowania o możliwych środkach, z jakich osoby z niepełnosprawnością, ich opiekunowie i organizacje mogą korzystać.

To jednak nie te szczegółowe rozwiązania są zdaniem ministra najważniejsze.

- Niewątpliwie największym wyzwaniem dla nas wszystkich przy tym okrągłym stole jest uporządkowanie systemu świadczeń – podkreślił. – Mamy dobre rozwiązanie podnoszące świadczenie dla rodziców dzieci niepełnosprawnych, ale pozostaje sfera opiekunów dorosłych, gdzie te przepisy w ostatnim czasie dość dynamicznie się zmieniały. Na pewno trzeba doprowadzić do większej przejrzystości świadczeń, o które można się starać. Niewątpliwie kwestią do dyskusji jest też zasiłek pielęgnacyjny, który od kilku lat pozostaje niezmieniony i rozważania, jak podnosić, zmieniać te świadczenia.

Następny z przemawiających, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapewnił, że jego resort stale stara się ułatwiać dostęp do wyrobów medycznych, w tym leków.

- Staramy się, aby wszystkie te leki, które są potrzebne osobom niepełnosprawnym, tylko musimy wiedzieć precyzyjnie, które i jakie jest oczekiwanie, znalazły się w formule bezpłatnej bądź ryczałtowej – powiedział.

14 mld zł do podziału

W systemie są pieniądze na wsparcie osób z niepełnosprawnością, o czym mówił Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.

- Dzisiaj w dyspozycji systemowej jest kwota prawie 14 mld zł – mówił. – Pokazujemy tę kwotę na początku globalnie, żeby, i to jest chyba oczekiwanie nas wszystkich siedzących przy tym stole, zastanowić się, jak rozłożyć akcenty, aby wesprzeć osobę z niepełnosprawnością, zindywidualizować pomoc, wesprzeć rodzinę, opiekunów, ale też żeby aktywizować osoby, które mogą być aktywizowane, takie, które mogą być w terapii dziennej, takie, które mogą podjąć zatrudnienie.

Wspomniana kwota niemal 14 mld zł dzieli się obecnie na:

  • świadczenia pielęgnacyjne – 2,175 mld zł
  • zasiłki pielęgnacyjne – 1,7 mld zł
  • specjalne zasiłki opiekuńcze – 47 mln zł
  • zasiłki rodzinne i dodatki do zasiłku rodzinnego – 427 mln zł
  • zasiłki stałe – 863 mln zł
  • składki zdrowotne dla osób pobierających zasiłek stały – 71 mln zł
  • zasiłki okresowe – 51 mln zł
  • renty socjalne – niemal 2 mld zł
  • usługi opiekuńcze – 371 mln zł
  • ośrodki wsparcia – 331 mln zł
  • domy pomocy społecznej – 1,77 mld zł
  • programy operacyjne społeczne dla osób z zaburzeniami np. psychicznymi – 3 mln zł
  • dofinansowanie do wynagrodzeń – 3,2 mld zł
  • rehabilitacja społeczna i zawodowa – ponad 900 mln zł

Ile z tych środków trafia bezpośrednio do osób z niepełnosprawnością? Minister Duda podał przykład 20-latka z niepełnosprawnością, który mieszka z niepracującą, opiekującą się nim mamą. Obydwoje mogą dziś liczyć na następujące formy wsparcia: świadczenie pielęgnacyjne dla mamy, zasiłek pielęgnacyjny, składki ZUS, dodatek mieszkaniowy, renta socjalna. Daje to miesięcznie kwotę ok. 2018 zł plus ewentualny zasiłek specjalny.

- Powstaje pytanie, czy to jest kwota wystarczająca, czy nie, a może trzeba ją jeszcze inaczej zorganizować? – pytał minister Duda.

Podkreślił, że warto zastanowić się, co można w tym systemie zmienić, ale też jak go uszczelnić. Jego zdaniem chodzi tu głównie o orzecznictwo.

- W Polsce potrzebna jest chyba zmiana filozofii orzekania – podkreślił. – Osoba niepełnosprawna do tej pory była traktowana w ten sposób, że orzekano, do czego się nie nadaje. Powinniśmy się zaś koncentrować na tym, do czego ta osoba się nadaje, czyli w jakich elementach wspólnego życia osoba z różnymi dysfunkcjami może być aktywna.

Niech politycy nie mówią, ale słuchają

- Chciałbym mieć prośbę, aby państwo parlamentarzyści, politycy może nie mówili, a słuchali, żeby nas dzisiaj posłuchali, żeby nam udzielili głosu – dość gwałtownie rozpoczął dialog ze strony społecznej Jacek Zalewski, prezes Stowarzyszenia Dobra Wola, ojciec 16-letniego Jakuba z niepełnosprawnością intelektualną. – Ja nie jestem żadnym ekspertem, ale ja od 16 lat 24 godziny na dobę mam mojego Kubę.

Jacek Zalewski zaapelował, żeby nie mówić tylko o pieniądzach, ale choćby organizacji odpowiedniego wsparcia dla rodziców w momencie postawienia diagnozy o niepełnosprawności dziecka.

- To jest fundament, na którym powinniśmy oprzeć działania, ponieważ rodzina jest najważniejsza – zaznaczył. – Żebym ja, jako obywatel Polski, czuł się bezpiecznie, że kiedy urodzi mi się dziecko niepełnosprawne albo kiedy ja stanę się niepełnosprawny, to mi ktoś pomoże.

Widok na niemal cały okrągły stół z niemal setką uczestników
Na obrady "okrągłego stołu" przybyło ok. 100 uczestników z całej Polski, fot. Tomasz Przybyszewski

Rodzice dzieci z niepełnosprawnością, którzy okupowali Sejm, przyjechali na obrady ze swoimi propozycjami. Zaprezentowała je Iwona Hartwich, matka syna z niepełnosprawnością. Rodzicom zależy m.in. na tym, by:

  • po 20 latach sprawowanej opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem, którego niepełnosprawność powstała od urodzenia (czyli do 25. roku życia) świadczenie pielęgnacyjne przysługiwało rodzicowi dożywotnio,
  • w przypadku śmierci dziecka przed upływem 20 lat sprawowania opieki, rodzic mógł mieć okres przejściowy, bo z reguły jest jeszcze młody i często chciałby wrócić na rynek pracy, ale nie jest to łatwe,
  • podwyższyć rentę socjalną,
  • przenieść zasiłek pielęgnacyjny z powrotem do ZUS, bo od 8 lat nie jest waloryzowany,
  • zlikwidować kryterium dochodowe do zasiłków rodzinnych.

Z kolei perspektywę opiekunów dorosłych osób z niepełnosprawnością zaprezentowała Marzena Kaczmarek.

- Dlaczego tak wszyscy są nierówno przez państwo traktowani? – pytała. – My również sprawujemy 24-godzinną opiekę nad swoimi podopiecznymi, to również jest opieka kilkunasto-, kilkudziesięcioletnia, również są nam potrzebni psychologowie, bo to są również nasze najbliższe osoby. To są nasze dzieci, to są nasi rodzice, którzy ulegli wypadkowi albo zachorowali na ciężkie choroby. Ta grupa jest dyskryminowana z każdej strony. My kategorycznie żądamy równego traktowania wszystkich osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji, bez względu na to, kiedy ta niepełnosprawność powstała, i równego traktowania ich opiekunów.

Orzekanie od Sasa do Lasa

- Tematów jest bardzo dużo – studził emocje zebranych ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. – Myślę, że byłoby dobrze, żeby później powstały podstoliki. To jest tak ogromna ilość tematów, że dobrze byłoby dziś je odnotować i później w podstolikach dyskutować.

Sam ks. Isakowicz-Zaleski do tematów dorzucił m.in. problem warsztatów terapii zajęciowej. Ich idea się sprawdziła, ale od sześciu lat dofinansowanie do nich się nie zmienia i jest na bardzo niskim poziomie. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego także orzecznictwo jest obecnie od Sasa do Lasa. Taka sama niepełnosprawność może być bowiem różnie interpretowana przez różnych orzeczników. Orzecznictwo jest pierwsze w kolejce do zmian także według Bartosza Mioduszewskiego z Fundacji Aktywizacja.

- Nie myślimy tutaj o reformie orzecznictwa - naszym zdaniem w ogóle tego systemu nie da się zreformować, gdyż nie ma systemu – mówił. – Należy więc po prostu zbudować go od początku. Należy zintegrować systemy orzecznictwa, a poza tym zacząć orzekać o potrzebach ludzi.

Orzekanie jest do zmiany także zdaniem Mai Szulc, matki niewidomego Martina, uczestniczki okupacji Sejmu. Jej zdaniem orzekać powinien lekarz ze specjalizacją adekwatną do niepełnosprawności, np. okulista o dziecku niewidomym, a neurolog lub ortopeda o dziecku z niepełnosprawnością ruchową.

- Kolejnym naszym postulatem jest uproszczenie do minimum likwidacji barier architektonicznych i w komunikowaniu się – mówiła Maja Szulc. – Mamy taką propozycję, aby pracownik socjalny przychodził do domu osoby niepełnosprawnej, tam przeprowadzony będzie wywiad i wtedy będzie wiadomo, co takiej osobie niepełnosprawnej jest koniecznie potrzebne.

Dialog trwa, ale jest bezowocny

Wypowiedzi i wątki dyskusji mnożyły się bez końca. Okrągły stół pokazał, jaki chaos panuje obecnie w systemie wsparcia osób z niepełnosprawnością. Jest cała masa złych i dobrych rozwiązań oraz jeszcze więcej problemów i zagubienia. Spójny system tak naprawdę nie istnieje. Są pojedyncze rozwiązania, tworzone często pod wpływem nacisków różnych grup społecznych. Podkreśliła to dr Katarzyna Roszewska, matka trójki dzieci z niepełnosprawnością, członkini Komisji Ekspertów ds. Osób z Niepełnosprawnością przy Rzeczniku Praw Obywatelskich.

- Praca z udziałem przedstawicieli organizacji społecznych, rodziców, opiekunów, toczy się, ten dialog trwa, tylko on jest bezowocny, on po prostu nie działa – stwierdziła. – My spotykamy się w bardzo różnych gremiach, na bardzo różnych poziomach, ale brakuje nam wymiany informacji między takimi gremiami. Te prace są nieskoordynowane.

Tak naprawdę nieźle w Polsce jest tylko tam, gdzie prężnie działają organizacje pozarządowe. Wyręczają państwo, samorząd, a traktowane są często wrogo, jak przeciwnik, a nie partner.

- Biorąc pod uwagę 50-letni okres tworzenia tego, co organizacjom się udało stworzyć, muszę powiedzieć, że jest to zdumiewające, że dla pewnych grup rodziców jesteśmy w punkcie wyjścia, a oni mają poczucie, że nie ma nic – mówiła Krystyna Mrugalska, honorowa prezes PSOUU, podkreślając, że przy wszystkich rozważaniach należy brać pod uwagę nie tylko interes rodzica, ale dziecka z niepełnosprawnością. – Jeżeli świadczenia będą tak wysokie, że rodzicom będzie się opłacało zostać w domu, to osoba niepełnosprawna będzie zamknięta w domu. A rozwój jest związany z kontaktami rówieśniczymi.

Minister Irena Wóycicka podkreśliła, że są organizacje pozarządowe, które stworzyły w swoich miejscowościach całościowe systemy i standardy wsparcia – od dzieciństwa do dorosłości osoby z niepełnosprawnością. Zasugerowała oparcie się na doświadczeniach tych organizacji i tych systemów, które już istnieją, stworzenie pewnego standardu usług. Zaapelowała o szukanie wspólnych rozwiązań i unikanie kłótni, kto jest ważniejszy i kto ma gorzej, a kto lepiej.

ICF, czyli orzecznictwo po nowemu

Stworzenie nowego systemu wsparcia nierozerwalnie związane jest z kwestią pieniędzy. Tymczasem senator Jan Rulewski (PO) zwrócił uwagę na brak przedstawiciela Ministerstwa Finansów, które może zablokować wszelkie wypracowane rozwiązania. Zdaniem senatora, w dalszych pracach resort ten musi być reprezentowany. Podkreślił, że już od 2001 r. Międzynarodowa Organizacja Zdrowia (WHO) przyjęła Międzynarodową Klasyfikację Funkcjonowania, Niepełnosprawności i Zdrowia (ICF).

ICF pozwala w uniwersalny sposób opisać i zakodować informacje o stanie zdrowia. Klasyfikacje WHO są stosowane w rozmaitych dziedzinach życia. Innowacyjność klasyfikacji ICF polega na tym, że klasyfikuje ona „składniki zdrowia”, czyli podkreśla pozytywne elementy i wyłapuje funkcje, które w związku z nimi człowiek jest w stanie pełnić. W tej klasyfikacji ważne są także elementy składające się na tzw. dobrostan, czyli samopoczucie fizyczne i psychiczne. Za pomocą ICF klasyfikowane są więc funkcjonowanie człowieka i niepełnosprawność w powiązaniu ze stanem zdrowia (więcej o ICF czytaj w naszym artykule).

- Nie da się wrzucać wszystkiego do jednego worka, każdego inaczej boli niepełnosprawność, każdy ma inne oczekiwania – mówiła z kolei Anna Dymna, założycielka Fundacji „Mimo Wszystko”. – Trzeba iść w tym kierunku, żeby nikt nie był samotny i żeby ludzie mogli się czuć potrzebni. Człowiek niepełnosprawny jest potrzebny. Każdy, dopóki oddycha, jest człowiekiem, jest potrzebny. Fantastyczne jest to, że się tu dziś spotkaliśmy. Ale mam nadzieję, że będziemy się teraz pilnowali, żeby to nie było nasze ostatnie spotkanie. Trzeba też opanować emocje, bo jak jeden przeciwko drugiemu zaczyna mówić, to nic z tego nigdy nie wyjdzie. My musimy być razem, mamy naprawdę wspólny problem do rozwiązania.

5 zespołów roboczych

Rozpoczynała się czwarta godzina obrad okrągłego stołu. Dyskusja schodziła miejscami na manowce, a kolejni przemawiający koncentrowali się często na szczegółach. Inicjatywę zdecydował się więc przejąć minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

- Moje doświadczenie współpracy z organizacjami pacjenckimi mówi o tym, że żeby efektywnie rozwiązać jakiś problem, trzeba po prostu zająć się poszczególnymi grupami problemów w mniejszych zespołach – stwierdził. – Na tej sali możemy wspólnie mówić nie kilka, ale kilkadziesiąt bądź kilkaset godzin na ten temat, bo każdy ma swoje doświadczenia. Ja składam propozycję, byśmy się podzielili na grupy.

Minister zdrowia zaznaczył, że w jego resorcie takie grupy, np. do spraw padaczki, zbierają się raz na jakiś czas, przynosząc cztery problemy. Są one dzielone na trzy kolory. Czerwony oznacza, że natychmiast trzeba sprawę załatwić, żółty, że można jeszcze nad nią popracować, a kolor zielony oznacza sprawy załatwione.

Widok prezydium okrągłego stołu z ministrami zdrowia i pracy
Ministrowie i wiceministrowie, czyli prezydium "okrągłego stołu", przemawia minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, fot. Tomasz Przybyszewski

Przeprowadzono głosowanie, które potwierdziło konieczność stworzenia zespołów. Pojawił się wprawdzie wzburzony głos jednego z rodziców dzieci z niepełnosprawnością w kierunku jednej z organizacji pozarządowych („A może my nie chcemy z wami pracować?!”), jednak z różnych propozycji wyłoniło się pięć zespołów:

  1. ds. orzecznictwa
  2. ds. dzieci i młodzieży (w tym edukacja)
  3. ds. dorosłych osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów
  4. ds. zdrowia i rehabilitacji
  5. ds. aktywizacji społecznej i zawodowej

Pojawiły się głosy, że to kolejne dzielenie opiekunów na tych, którzy zajmują się dziećmi i dorosłymi. Minister Kosiniak-Kamysz podkreślił, że zespoły nie będą pracować w oderwaniu od siebie. W zespołach będzie współprzewodnictwo. Swojego współprzewodniczącego będzie miała strona społeczna i przedstawiciele administracji publicznej. W posiedzeniach zespołów udział brać będą wiceministrowie pracy, zdrowia i edukacji narodowej, a także PFRON. W każdym zespole sekretarzem będzie przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Uczestnicy okrągłego stołu podzielili się więc na zespoły. Pierwsze ich posiedzenia mają się odbyć w dniach 12-14 maja 2014 r.

Wyciągnąć z szuflad gotowe rozwiązania

Czy okrągły stół ma szanse powodzenia? Zaczął się obiecująco, choć burzliwie.

- Spodziewałem się, że to nie będzie łatwa rozmowa – mówił dziennikarzom po zakończeniu obrad minister Kosiniak-Kamysz. – To są duże emocje, dużo serca w tym wszystkim, dużo własnych doświadczeń. Ale cieszę się, że padły konkretne rzeczy dotyczące wsparcia w zakupie sprzętu rehabilitacyjnego, w turnusach rehabilitacyjnych, w likwidowaniu barier. Ale droga przed nami na pewno trudna.

Powołane zespoły będą intensywnie pracować w ramach kolejnych sesji. Zapisało się do nich bardzo dużo osób.

- Jest szansa, żebyśmy razem z partnerami społecznymi, z organizacjami pozarządowymi wypracowywali docelowe rozwiązania w tych poszczególnych tematach – dodał.

Jego zdaniem dobrym sygnałem jest to, że współprzewodniczącymi pięciu zespołów będą osoby z organizacji pozarządowych.

- Nie chcę powiedzieć, że jest to odbicie piłeczki na stronę społeczników i organizacji pozarządowych, żeby wypracowały pewne rozwiązania, ale my to już przerabialiśmy wiele lat temu, cały czas jesteśmy w jakichś zespołach, komisjach, podkomisjach – wyraził swoją opinię Piotr Pawłowski, prezes Integracji. – Wolałbym, żeby po stronie ministerstw były osoby, które wyciągną z archiwów i szuflad wszystko to, co zostało wypracowane, żebyśmy zebrali w jedno miejsce te ostatnie doświadczenia, które są spisane, opracowane, położyli na stół i zastanowili się, co można zmodyfikować. Wydaje mi się bowiem, że nie mamy czasu na to, żeby wypracowywać coś nowego, tym bardziej, że za chwilę mamy wybory i boję się, że do wyborów jeszcze będzie klimat do dyskusji, a po nich znowu będziemy zaczynali od nowa.

Widok prawej strony okrągłego stołu i kilkudziesięciu jego uczestników
Uczestnicy "okrągłego stołu" podzielili się na zespoły, które zaczną obradować od 12 maja, fot. Tomasz Przybyszewski

Podobnego zdania jest Teresa Hernik, prezes PFRON.

- Nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że nie ma niczego, ponieważ naprawdę mamy całą masę dobrych praktyk – podkreśliła w rozmowie z nami. – Nawet PFRON, realizując różnego rodzaju programy i projekty, przygotował już wiele rozwiązań, które pilotażowo były wdrażane. Wydaje się, że okrągły stół może przyspieszyć zebranie wszystkich dotychczasowych istniejących już dobrych praktyk i systemów w jedną większą całość. Wola polityczna do dokonania pewnej zmiany jak widać jest. Nam wszystkim może to więc pomóc być bliżej osób potrzebujących.

Nie ma pieniędzy, nie ma zmian

Iwona Hartwich z Torunia, która wraz z grupą rodziców okupowała Sejm przyznała, że wraz innymi rodzicami przyjechali na obrady okrągłego stołu z ogromnymi oczekiwaniami. Nie jest jednak optymistką.

- Obawiam się, że kolejne spotkania mogą nic nie dać ze względu na to, co dzisiaj usłyszeliśmy, że 14 mld zł państwo daje na pomoc osobom niepełnosprawnym i więcej nie ma – mówiła nam w trakcie przerwy w obradach. – Więc jeżeli nie ma więcej, to ja nigdy nie zbuduję w Polsce podjazdu dla swojego dziecka. Bo na to potrzebne są duże pieniądze.

Czy ewentualne fiasko rozmów przy okrągłym stole oznacza ponowną okupację Sejmu przez rodziców dzieci z niepełnosprawnością?

- Nasz protest jest zawieszony – odpowiedziała Iwona Hartwich. – Zobaczymy, o co będzie tak naprawdę chodziło w tych podzespołach. Natomiast my w tej chwili już mówimy głośno, że musimy jednak wyjechać do Brukseli, żeby pokazać, jak u nas są traktowane osoby niepełnosprawne. Zobaczymy. Bo jeżeli mamy się spotykać w tych podzespołach i rozmawiać na różne tematy, ale i tak trafimy na mur: nie ma pieniędzy... A nie ma dzisiaj z nami ministra finansów. Odpowiedź jest prosta. Jeśli nie ma pieniędzy, to nie widzę szans na zmiany.

Świat nie jest zero-jedynkowy

Obawy ma też Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych. Obawy te dotyczą już pierwszego zespołu, który ma pracować nad orzecznictwem.

- Niektórym wydaje się, że orzecznictwo uzdrowi sytuację – powiedział nam minister Duda. – Ja chcę powiedzieć jednoznacznie, że nie widzę aż tak zero-jedynkowo, jak niektórzy sobie to wyobrażają, hasła „zmienić orzecznictwo”. Chciałbym ich zapytać: jak? Bo ja nigdy od nikogo tego nie usłyszałem, poza hasłem, które brzmi: wprowadzić ICF. Wiemy zaś, jak ten ICF wygląda. Jest niesłychanie precyzyjnym, skomplikowanym i szczegółowym systemem.

Minister Duda jest za wprowadzeniem jednego systemu orzekania do różnych celów. Zdaje sobie jednak sprawę, że ze względów politycznych trudno będzie włączyć do niego choćby orzecznictwo w ramach KRUS czy MSW. Na pewno jednak warto walczyć choćby o połączenie w oparciu o klasyfikację ICF orzecznictwa do celów rentowych i pozarentowych. To jednak grozi nowymi problemami i kolejną falą niezadowolenia.

- Naszym celem jest, aby ludzie byli zadowoleni, ale wiemy doskonale, jaka to jest materia – przyznał minister Duda. – Będzie tak, że ktoś dostanie dany stopień i będzie zadowolony, ale inni będą niezadowoleni, bo czegoś nie dostali, a uważają subiektywnie, że im się należy. Zawsze więc to będzie wywoływać emocje, natomiast niewątpliwie trzeba ten system uszczelnić i dostosować do naszych realiów.


Czy Twoim zdaniem ten okrągły stół coś zmieni? Co jest według Ciebie najważniejsze do załatwienia przez jego uczestników? Napisz nam o tym w komentarzu pod artykułem.

Komentarz

  • A RENTY UCZNIOWSKIE???
    Dzejek
    13.05.2014, 15:07
    A CO Z RENTAMI UCZNIOWSKIMI???!! CZYLI POPRZEDNICZCE RENTY SOCJALNEJ?

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas