Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Szanujmy się na drodze

29.04.2014
Autor: Beata Rędziak
Źródło: inf. własna

Często motocykliści budzą skrajne uczucia innych użytkowników dróg i traktowani są jak zło konieczne. Drogą musimy się jednak podzielić; wszyscy jesteśmy na niej równi – przypomina mł. insp. Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Paweł ma za sobą – jak sam mówi – błędy młodości. Motocyklami „zaraził” go starszy brat. Ten jednak już dawno przestał się nimi interesować, a u Pawła nie ma takiej siły, która pozwoliłaby mu to zrobić. – Na motocyklu jeździłem od przedszkola. Najpierw była „motorynka”, potem coraz większe motocykle – wspomina.
Zaraz po maturze, pod koniec wakacji, jeszcze przed wynikami egzaminów na studia prawnicze w Warszawie, miał wypadek. – Wsiadłem na motocykl pod wpływem alkoholu. Każdy myśli, że mu się uda. W wypadku straciłem lewą nogę – mówi.
 
Symulacja wypadku
Materiały z kampanii "Kieruj się rozsądkiem"
 
Paweł dostał zakaz poruszania się przez pięć lat pojazdami mechanicznymi. Po rocznej rehabilitacji wyszedł z Konstancina na dwóch nogach. Protezę, na której można chodzić długodystansowo, pomogli mu kupić rodzice.
 
– Od urodzenia jestem chyba optymistą. Pomógł mi też kolega z sąsiedniej miejscowości, który także w wypadku stracił nogę. Podczas rehabilitacji w szpitalu spotkałem chłopaka, który był sparaliżowany od pasa w dół. On powiedział, że ma dwie nogi, ale nic mu po nich, a ja z jedną nogą i protezą mogę robić wszystko. To mi pomogło – opowiada Paweł.  – Nie wyobrażam sobie, że miałbym zamknąć się w domu i płakać, staram się żyć normalnie - dodaje.
Paweł skończył logistykę, teraz pracuje w rodzinnym biznesie.
 
Podczas wyprawy do Władywostoku Paweł razem z towarzyszami podróży: Arkiem i Maćkiem przemierzyli 16 tys. kilometrów, fot.: arch.
Podczas wyprawy do Władywostoku Paweł razem z towarzyszami podróży: Arkiem i Maćkiem przemierzyli 16 tys. kilometrów, fot.: arch.
 
Sposób na życie
Marek Konkolewski zaznacza, że znakomita większość motocyklistów to ludzie, których nie musimy obawiać się na drodze. Kochają swoje jednoślady, integrują się, są prawdziwymi pasjonatami, a motocykle to dla nich sposób na życie. Jest też inna grupa.
 
– Nazywam to zjawisko „satyrą w krótkich majteczkach”. To zazwyczaj młodzież, chłopcy w tenisówkach, podkoszulku i krótkich spodenkach, którzy jadą na jednym kole z prędkością 120 km na godz. Coś sobie w ten sposób rekompensują, chcą się popisać, zdobyć uznanie kolegów. Taki motocyklista, który się popisuje, łamie przepisy, przede wszystkim nie ma wyobraźni – jeśli się przewróci w takim stroju przy prędkości 150 km, staje się żywą pochodnią, nie ma szans przeżyć, a jeśli przeżyje, będzie osobą z niepełnosprawnością do końca życia, zdaną na opiekę społeczną, lekarzy, rodziców. Życie jest zbyt piękne i cenne, by tracić je przez głupi popis na jednym kole po mieście – konkluduje Konkolewski.
 
Statystyki za 2014 r. – do 7 kwietnia br.:
  • Wypadki z udziałem kierowców motocykli – 226. Sprawcami byli w 121 zdarzeniach
  • 27 zabitych – 26 kierowców motocykli i 1 pasażer
  • 224 rannych – 201 kierowców motocykli i 22 pasażerów
  • Najczęstsze przyczyny wypadków spowodowanych przez motocyklistów: prędkość niedostosowana do warunków, nieprawidłowe wyprzedzanie, niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami
  • Najczęstsze przyczyny wypadków spowodowanych przez innych kierowców, w których poszkodowany został motocyklista: nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, niedostosowanie prędkości, nieprawidłowe wyprzedzanie
Statystyki za 2013 r.
  • Wypadki z udziałem kierowców motocykli – 2210. Sprawcami byli w 967 zdarzeniach (spadek o 27 w stosunku do 2012 r.)
  • 242 zabitych motocyklistów, 11 pasażerów
  • 1808 rannych motocyklistów, 267 pasażerów
Uwaga!
Warto pamiętać, że najliczniejszą grupą sprawców wypadków drogowych są kierowcy samochodów osobowych (w 2012 r. – 77,1 proc.). Na drugim miejscu są rowerzyści (2012 r. – 5,7 proc.), motorowerzyści – 3 proc., a motocykliści w 2012 r. stanowili 3,3 proc. sprawców wypadków drogowych.
*dane: Komenda Główna Policji
Pasja jak rehabilitacja
Paweł po kilku latach od wypadku wrócił do swojej motocyklowej pasji. Ponownie wyrobił sobie prawo jazdy – przekonał lekarza, że może jeździć na motocyklu. Wiedział, że jest to możliwe, bo kolega z jedną nogą także jeździ.
 
– Nie mam lewej nogi, która na motocyklu jest potrzebna do zmiany biegów, dlatego własnymi ścieżkami odpowiednio dostosowałem motocykl, by mechanizm zmieniał biegi. Rodzice nie byli zadowoleni, że wróciłem do jazdy, ale też wiedzą, że nie ma na to siły – mówi Paweł.
 
W radiu usłyszał o niepełnosprawnych motocyklistach i odezwał się do Stowarzyszenia Niepełnosprawnych Motocyklistów. Jego pomysłodawcą i założycielem jest Arek Tomasiak, rehabilitant i pasjonat motocykli. – Pojechałem do Stanów na staż i zobaczyłem grupę niepełnosprawnych motocyklistów w doskonałej formie, którzy dzięki swojej pasji wracają do społeczeństwa – opowiada.
Motocykl na drodze
Nie ma siły, która pozwoliłaby zrezygnować z motocyklowej pasji - podkreśla Paweł, fot.: arch.
 
We trzech – Arek, Paweł i Maciek – pojechali w 2012 r. na motocyklach do Norwegii na spotkanie z klubem niepełnosprawnych motocyklistów. – Motocykle to wirus, pasja, która działa jak najlepsza rehabilitacja społeczna – mówi Arek. W ubiegłym roku we trzech na motocyklach w półtora miesiąca przemierzyli ponad 16 tys. kilometrów do Władywostoku.
 
– To sprawdzenie siebie, ale też zburzenie stereotypu, że osoba z niepełnosprawnością nie może spełniać marzeń – mówi Paweł. Sam chce teraz pomagać innym, którzy mieli podobne doświadczenia, w powrocie do aktywnego życia i jazdy na motocyklu.
Kieruj się rozsądkiem
Marek Konkolewski przypomina, że dla motocyklisty wywrotka, zderzenie boczne czy czołowe z innym pojazdem najczęściej kończą się śmiercią bądź trwałą niepełnosprawnością. – Motocykliści to niechronieni uczestnicy ruchu drogowego; nie ma poduszek powietrznych, nie ma pasów. Często są też niechronieni przez samych siebie – ruch drogowy to nie tylko przepisy, choć one są bardzo ważne. Motocyklista musi postępować na drodze jak wytrawny szachista – gram w szachy z przeciwnikiem i przewiduję kilka jego ruchów do przodu. Rusz głową, póki masz ją na karku, kieruj się rozsądkiem – apeluje Konkolewski.
 
 
 
"Kieruj się rozsądkiem" to także hasło kolejnej edycji kampanii policji, skierowanej m.in. do motocyklistów. – Motocykliści często są źle odbierani, ponieważ są np. hałaśliwi. Mamy spoty emitowane w telewizji, dostęp do nich mają też policjanci i mogą wykorzystywać je, prowadząc warsztaty, tak samo jest ze specjalnie przygotowanymi prezentacjami. W ramach projektu przeprowadzamy też konkursy ze znajomości przepisów ruchu drogowego. Chcemy zaktywizować motocyklistów, mamy cenne nagrody – mówi Mirosława Świdzińska z KGP. Projekt jest współfinansowany przez Szwajcarię w ramach Szwajcarskiego Programu Współpracy z Nowymi Krajami Członkowskimi Unii Europejskiej.
Droga dla wszystkich
Motocyklista musi pamiętać, że ma do dyspozycji szybki, zrywny motocykl i że może być zauważony przez pieszego lub innego kierowcę w ostatniej chwili. Powinien też pamiętać, że kierując motocyklem, bardzo często zmienia tory jazdy i pasy, więc jego pozycja na drodze jest nieprzewidywalna dla innych uczestników ruchu i często ich zaskakuje.
 
– Przede wszystkim jednak motocyklista musi mieć świadomość tego, że jest niechronionym uczestnikiem ruchu drogowego, bo dobry kombinezon, kask, buty to 30 proc. sukcesu, ale praw fizyki oszukać się nie da. Jeśli pędzę z prędkością ponad 100 km na godzinę i uderzam w drzewo, słup, inny pojazd, to dobry kombinezon nie jest w stanie uratować mojego życia i zdrowia. Jaka jest rada na tę sytuację? Przede wszystkim trzeba apelować o kulturę, życzliwość i dyscyplinę wszystkich uczestników ruchu. Kierowcy muszą szanować motocyklistów, motocykliści – pieszych, piesi – kierowców itd. – przypomina Konkolewski.
 
O rozsądek apeluje także Arek Tomasiak. – Może nie od razu trzeba kupować wielką maszynę, może na początek wystarczy skuter, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo – mówi.
 
Do tego apelu przyłącza się też Konkolewski.

– Czasami rodzice są tak dumni, że ich pociecha zrobiła prawo jazdy kategorii A, że od razu kupują motocykl o dużej pojemności. Może jednak warto robić to stopniowo, mieć więcej pokory i zacząć od skutera – mówi.
 
Na wiosnę, z początkiem nowego sezonu, wszyscy muszą na nowo przyzwyczaić się do motocykli na drodze, a kierowcy jednośladów – na nowo przyzwyczaić się do swoich maszyn i je wyczuć. Wszyscy użytkownicy dróg uczą się wzajemnych relacji od nowa.

Uwaga! Integracja włącza się w konkurs organizowany przez Komendę Główną Policji.

Pytanie konkursowe brzmi: Czy posiadając tylko prawo jazdy kat. B (na samochód osobowy), można kierować motocyklem?

Osoba, która jako pierwsza nadeśle prawidłową odpowiedź, otrzyma odblaskowe szelki motocyklowe i naklejkę na motocykl z hasłem kampanii. Fundatorem nagrody jest Komenda Główna Policji.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas