Prawnik radzi: co zrobić, gdy zapożyczy się w banku członek rodziny z niepełnosprawnością?
„Moja siostra z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim zapożyczyła się w parabanku. Powiedziała nam o tym dopiero, gdy zaczęły przychodzić monity o spłatę długów. Co możemy zrobić, aby rozwiązać ten problem i uratować siostrę przed konsekwencjami, których nie była świadoma. Czy to znaczy, że mam ją ubezwłasnowolnić? Nie chciałabym tego robić” – pisze nam Ela R.
Odpowiada prawnik Integracji, Anita Siemaszko:
W tej sprawie można próbować – na drodze sądowej – uchylić się od złożonego przez siostrę oświadczenia woli. Żeby tak się stało, trzeba udowodnić, że w chwili zaciągania pożyczki siostra nie była świadoma tego, co robi. Kodeks cywilny mówi bowiem, że oświadczenie woli złożone przez osobę, która nie była go świadoma, jest nieważne.
Jeśli sprawa trafiłaby przed sąd, siostra zostanie zbadana przez biegłych, którzy ocenią jej stan, a ich opinie będą zasadniczym dowodem w sprawie. Jeśli biegli uznają, że nie wiedziała, co robi, a sąd zgodzi się z ich opinią, to orzeknie o nieważności umowy. W przypadku, gdy siostra ma niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim, opinia biegłego nie musi być korzystna.
Poza tym nieważność nie oznacza zwolnienia z długu. Siostra tak czy owak będzie bowiem musiała spłacić kwotę, którą bank lub firma pożyczkowa jej wypłaciły. W przypadku gdyby sąd stwierdził nieważność umowy, plus byłby taki, że byłaby zobowiązana zwrócić jedynie czystą kwotę kredytu bez prowizji, odsetek ani kar umownych. Ważne jest też, że pożyczkodawca może dochodzić spłaty wyłącznie od tego, kto zaciągnął kredyt, czyli wyłącznie od siostry, z jej majątku. Jeśli kwota jest znaczna, możliwym dla niej ratunkiem, czyli uwolnieniem się od ciążącego długu, mogłoby okazać się złożenie do sądu wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej z powołaniem się na względy humanitarne (stan zdrowia).
W przypadku osoby ubezwłasnowolnionej...
Ubezwłasnowolnienie (instytucja nieco przestarzała) siostry niewiele by zmieniło. Problem polega bowiem na tym, że nie ma żadnego rejestru osób ubezwłasnowolnionych, informacja o tym fakcie nie jest odnotowana w dowodzie ani w innych dokumentach, którymi na co dzień posługuje się ubezwłasnowolniony.
Banki, instytucje finansowe i urzędy nie mają możliwości weryfikacji, czy osoba, z którą zawierają umowę, ma zdolność do czynności prawnych. Ograniczają się jedynie do deklaracji: „posiadam pełną zdolność do czynności prawnych”. W związku z tym bank nie jest w stanie jej zweryfikować i mimo ubezwłasnowolnienia może przekazywać środki, które potem należy oddać. Pożyczki czy kredyty zaciągnięte przez osobę ubezwłasnowolnioną obciążają jej konto, a nie konto jej opiekuna prawnego. Jedynym wyjściem przy ubezwłasnowolnieniu, aby uniknąć takich sytuacji, jest przejęcie przez opiekuna prawnego dowodu osobistego podopiecznego. Bez dowodu osobistego zaciągnięcie długu nie będzie możliwe.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz