Lista (nie)obecności. Braki w podręcznikach szkolnych
Cofnijmy się na chwilę do swoich szkolnych czasów. Czy pamiętacie w swoich podręcznikach może jakieś wzmianki o niepełnosprawności? Jeśli takie się pojawiły – w jaki sposób pisano o osobach z niepełnosprawnością? Na te oraz wiele innych pytań dotyczących współczesnych podręczników szukają odpowiedzi badaczki w projekcie pn. „Lista (nie)obecności. Niepełnosprawność w podręcznikach szkolnych”. To pierwsze takie badanie naukowe w Polsce, które bazuje na Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych.
- Pomysł na projekt „Lista (nie)obecności. Niepełnosprawność w podręcznikach szkolnych” narodził się wraz z opublikowanym przez PFRON konkursem „ Reprezentacje niepełnosprawności w kulturze i edukacji”. Konkurs był bodźcem, który ujawnił nasze chęci, ciekawość i pomysły stworzenia takiego badania – mówi dr Marta Sałkowska z Collegium Civitas, koordynatorka projektu. – Temat jest bardzo istotny, ponieważ dzięki podręcznikom dzieci i młodzież uczą się postrzegać rzeczywistość. Jeśli okaże się, że niepełnosprawności w podręcznikach jest niewiele, zapytamy: dlaczego tak jest i jaki to ma wpływ na uczniów i uczennice bez niepełnosprawności i z niepełnosprawnością. O wadze tematu świadczą też patronaty: Rzecznika Praw Obywatelskich dr. hab. Adama Bodnara, Fundacji „Szkoła z Klasą”, Fundacji Integracja i portalu Niepełnosprawni.pl, Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych i portalu ngo.pl – wymienia.
Przed rozpoczęciem badań analizowano aktualną sytuację na temat niepełnosprawności w szkole, co jest punktem „wyjściowym” dla projektu. Sytuacja ta nie napawa optymizmem.
- Temat osób z niepełnosprawnością w edukacji formalnej i nieformalnej często nie jest uwzględniony. Nie mówi się o tym za bardzo w szkole, a jeśli już - perspektywa, w jakiej ujmowana jest niepełnosprawność, najczęściej nie jest zgodna z paradygmatem praw człowieka. Ten brak i często stygmatyzujące podejście do niepełnosprawności odzwierciedla model segregacyjny wobec osób z niepełnosprawnościami, który jest nadal rozpowszechniony w Polsce – zauważa Magda Szarota, aktywistka i badaczka z Uniwersytetu Lancaster w Wielkiej Brytanii.
Opis alternatywny tekstu grafiki: Dlaczego to ważne? 1. Brak niepełnosprawności i osób z niepełnosprawnością w podręcznikach szkolnych. 2. Dzieci i młodzież z niepełnosprawnościami nie odnajdują się w tej rzeczywistości społecznej przedstawianej przez podręczniki. 3. Brak nie jest neutralny, brak oznacza obojętność.
Z duchem Konwencji
Badania podjęte w ramach projektu „Lista (nie) obecności” są wyjątkowe z kilku powodów. Nie tylko dlatego, że po raz pierwszy w Polsce zostanie przeprowadzona wnikliwa analiza podręczników szkolnych w zakresie niepełnosprawności i osób z niepełnosprawnością pod kątem praw człowieka.
- Projekt jest prowadzony w nurcie partycypacyjnym od samego początku. To oznacza, że osoby z niepełnosprawnościami uczestniczą w procesie badawczym na każdym jego etapie: w naszym zespole są dwie członkinie z niepełnosprawnością, mamy szereg spotkań konsultacyjnych z ekspertami i ekspertkami z niepełnosprawnością. Punktem odniesienia jest dla nas Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych – wylicza badaczka i sojuszniczka osób z niepełnosprawnościami, Magdalena Kocejko, doktorantka ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
70 podręczników, 15 tys. stron
Projekt ruszył w styczniu br. w składzie: dr Marta Sałkowska z Collegium Civitas; Magdalena Kocejko ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie; Magda Szarota z Uniwersytetu Lancaster w Wielkiej Brytanii i Angelika Greniuk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Celem badaczek jest rekonstrukcja i interpretacja sposobu przedstawiania osób z niepełnosprawnościami i niepełnosprawności w podręcznikach, wskazanie sposobów definiowania i reprezentacji niepełnosprawności.
- Jesteśmy na etapie analizy. Mamy do przebadania 70 podręczników do prawie wszystkich przedmiotów z edukacji wczesnoszkolnej, podstawowej i ponadpodstawowej. To ponad 15 tys. stron – przyznaje dr Sałkowska. – Oprócz tego odkrywamy całkiem poboczne kwestie. Na przykład to, że od naszej edukacji nie zmieniło się za wiele w kontekście socjalizacji dziewczynek i chłopców do pełnienia typowo tradycyjnych ról kobiecych i męskich – dodaje.
Obecnie badaczki są po spotkaniu konsultacyjnym z ekspertami i ekspertkami, pilotażu analizy podręczników oraz przeczytaniu wszystkich 70 podręczników. Mogą zdradzić wstępne wyniki swoich prac:
- Na tym etapie już można powiedzieć, że niepełnosprawność pojawia się w podręcznikach, ale jest często zamaskowana i w formie, która nie jest neutralna. Negatywne konotacje związane z niepełnosprawnością nadal są przemycane w podręcznikach w mniej lub bardziej oczywisty sposób – mówi Magda Szarota, odnosząc się kilkunastu przeanalizowanych przez siebie podręczników.
Z kolei Magdalena Kocejko przybliża wnioski z konsultacji z ekspertami i ekspertkami, którzy wspominali własne podręczniki szkolne:
- Zdaniem naszych rozmówców i rozmówczyń: niepełnosprawności w podręcznikach głównie nie było. A jeśli już się pojawiała, to bardzo, bardzo rzadko i w stereotypowy sposób: osoby z niepełnosprawnościami były biernymi odbiorcami pomocy, obiektami litości. Drugi wniosek jest taki, że istnieje potrzeba wypracowania jakiejś nowej normy, która w lepszy i pełniejszy sposób, zgodny z rzeczywistością i oczekiwaniami osób z niepełnosprawnościami, będzie obowiązywać w podręcznikach – dodaje.
Cytat Bartosz Tarnowskiego pochodzi z jednego ze spotkań z ekspertami z niepełnosprawnością. Brzmi: „Wyobraźmy sobie osoby na wózku w podręczniku. Niech ta osoba robi jakąś aktywność, wykonuje coś swojego, a niekoniecznie jest pchana przez swoich kolegów do zabawy. (…) nie chodzi o pomaganie. Chodzi o to, żeby pokazać tę osobę z możliwościami, aktywnościami. Jak trzeba będzie pomóc, to wtedy te osoby się upominają”.
Perspektywa dzieci
Dr Marta Sałkowska jest mamą trzech chłopców: 4-letniego Gucia, prawie 8-letniego Krzysia i 11-letniego Janka. Zachęciła dwóch starszych synów do tego, by sami poszukali osób z niepełnosprawnością w swoich podręcznikach.
- Mama zapytała się mnie, czy chcę poszukać w swoich podręcznikach różnych zdjęć albo obrazków ludzi z niepełnosprawnością. Ja się zgodziłem, podobało mi się to – mówi Krzyś, pierwszoklasista. – Znalazłem dziewczynkę z aparatem słuchowym i panią niewidomą z psem przewodnikiem.
- Ja znalazłem tylko w podręczniku do polskiego fragment Katarynki. Była tam niewidoma dziewczynka – dodaje Janek Sałkowski z V klasy.
Podręczniki przejrzała również Łucja Pawłowska, 11-letnia siostrzenica Magdaleny Kocejko.
- Chciałam zobaczyć, co jest w podręcznikach na ten temat, bo podejrzewałam, że jest mało – mówi szóstoklasistka. – O osobach z niepełnosprawnościami było coś tylko w podręczniku do polskiego. To czasami fragment czytanki, opowiadania dotyczące tolerancji wobec takich osób czy osób z innych krajów. Albo były też np. wskazówki, jak się zachować. Było o osobie z zespołem Downa i osobie na wózku.
Czego chcą się dowiedzieć dzieci?
Na pytanie o to, czy według trójki uczniów liczba osób z niepełnosprawnością w ich podręcznikach jest wystarczająca, dzieci odpowiedziały zgodnie:
- Jest ich baaardzo mało. Jeśli jest jakiś rysunek, to wszyscy są na nim idealni. Myślę, że dla autorów tak jest wygodniej. Bardzo się zdziwiłem, kiedy nie znalazłem nic o niepełnosprawności w biologii – przyznaje Janek.
Wtóruje mu Łucja.
- Moim zdaniem jest za mało, prawie nie ma. Wydaje mi się, że to dlatego, iż podręczniki nie pokazują, jak jest naprawdę, chcą pokazać taki bardziej idealny świat – mówi. – Według mnie w podręcznikach np. do historii powinno być pokazane, jak kiedyś radziły sobie osoby z niepełnosprawnościami. Ogólnie uważam, że podręczniki chcą unikać takich rzeczy i nie do końca wiem dlaczego.
Okazuje się również, że uczniowie – adekwatnie do ich wieku – mają potrzebę poznania funkcjonowania świata osób z niepełnosprawnościami.
- Na pewno: jak pomóc takim osobom i jak się zachowywać. Gdy np. osoba na wózku chce wsiąść do autobusu, to jak jej można pomóc. Albo jak spotkam osobę niewidomą, to jak się mam zachowywać: czy normalnie, czy jakoś mówić, że chcę pomóc... – zastanawia się Łucja.
- Ja chciałbym poznać sposoby, których używają ludzie z niepełnosprawnościami, aby było im łatwiej robić różne rzeczy – dodaje Janek.
Z kolei najmłodszy z nich – Krzyś, przyznaje, że raczej nie chciałby się dowiadywać o niepełnosprawności, bo kojarzy mu się ona ze szpitalem, „a szpital mi się niezbyt podoba” – przyznaje nieśmiało ośmiolatek.
- W efekcie naszych badań chcemy wskazać rekomendacje, do czego powinniśmy dążyć w podręcznikach. Mam nadzieję, że wyniki, które opublikujemy jesienią br., wywołają dyskusję na temat tego, w jaki sposób nowa norma mówienia, przedstawiania i reprezentacji osób z niepełnosprawnościami w podręcznikach powinna wyglądać. Należy uwzględniać to, w jaki sposób chcą być one przedstawiane, a nie podążać stereotypową ścieżką, jak do tej pory – podsumowuje Magdalena Kocejko.
Dr Marta Sałkowska – socjolożka, pracuje w Instytucie Socjologii Collegium Civitas. Wykładowczyni akademicka, badaczka studiów o niepełnosprawności, sojuszniczka osób z niepełnosprawnościami. Współpracowała z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich przy analizach związanych z sytuacją osób z niepełnosprawnościami (usługi asystenta, dostępność opieki medycznej), monitorowała wdrażanie Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych w wybranych instytucjach administracji centralnej w Polsce. Członkini redakcji rocznika naukowego „Zoon Politikon” oraz Sekcji Socjologii Niepełnosprawności Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. Autorka książki Matka Downa. Piętno – Znaczenia – Strategie (NOMOS 2015) oraz artykułów naukowych dotyczących sytuacji osób z niepełnosprawnościami.
Magdalena Kocejko – badaczka społeczna, ewaluatorka, od kilkunastu lat związana ze środowiskiem organizacji działających na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami. Prowadziła badania i ewaluacje na zlecenie prawie setki różnych organizacji i instytucji, w tym m.in.: Fundacji Szkoła z Klasą, Centrum Edukacji Obywatelskiej i Fundacji ING Dzieciom. Absolwentka psychologii i socjologii na Uniwersytecie SWPS, doktorantka w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Magda Szarota – badaczka studiów o niepełnosprawności, aktywistka na rzecz praw człowieka. Współzałożycielka pierwszego w Polsce stowarzyszenia kobiet z niepełnosprawnościami. Współtworzy fundację Humanity in Action Polska, która jako jedna z pierwszych organizacji pozarządowych w Polsce podjęła temat niepełnosprawności w kontekście aktywizmu na rzecz praw człowieka. W 2019 r. otrzymała od Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami tytuł Ambasadorki Konwencji za „inicjatywy edukacyjne, badawcze i aktywistyczne w nurcie praw człowieka i Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych”.
Artykuł pochodzi z numeru 2/2021 magazynu „Integracja”.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz