NIK ocenia prewencję rentową. Rok czekania, brak lekarzy i miejsc
Rehabilitacja lecznicza, prowadzona przez ZUS w ramach prewencji rentowej, ma być skutecznym narzędziem umożliwiającym powrót na rynek pracy lub utrzymanie się na nim, pod warunkiem skutecznego i właściwego jej wdrożenia. Niestety występują szeregi mankamentów, które sprawiają, że nie zawsze jest ona skuteczna.
Jak informuje NIK, corocznie kwota wydatków na prewencję rentową ZUS stanowi 0,5 proc. wydatków na świadczenia związane z niezdolnością do pracy (tj. ok. 200 mln zł). W zbadanej przez NIK grupie uczestników rehabilitacji leczniczej, która liczyła 1423 osoby, po zakończeniu rehabilitacji poprawę stanu funkcjonalnego stwierdzono u 956 osób, brak poprawy u 448 osób, zaś pogorszenie stanu zdrowia u 19 osób.
Rok czekania
Problemem, który wyraźnie wpływa na skuteczność rehabilitacji jest zbyt długi czas oczekiwania. W latach 2017-2019 pacjenci czekali na pierwsze zabiegi średnio aż 110 dni (od momentu złożenia wniosku). W skrajnych przypadkach trwało to nawet rok! W ocenie NIK, tak długi okres oczekiwania osób wymagających rehabilitacji może powodować pogorszenie ich stanu zdrowia oraz potrzebę zastosowania dodatkowego leczenia, a w konsekwencji opóźnić proces odzyskania zdolności do pracy.
Karać za rezygnacje
Według ustaleń Izby, głównymi przyczynami długiego okresu oczekiwania na rehabilitację były m.in. liczne rezygnacje z odbycia rehabilitacji oraz niezapewnienie przez centralę ZUS odpowiedniej liczby miejsc w ośrodkach rehabilitacyjnych. W latach 2018-2019 z turnusu rehabilitacyjnego zrezygnowało odpowiednio 11 436 i 10 760 osób, a jego termin zmieniło odpowiednio 8947 i 8952 osób. Obowiązujące przepisy nie przewidują sankcji za nieusprawiedliwione niestawiennictwo w ośrodku rehabilitacyjnym.
Dlatego NIK postuluje wprowadzenie odpłatności lub odpowiedzialności finansowej dla osób, które bez wystarczającego uzasadnienia, rezygnują z rozpoczęcia rehabilitacji po otrzymaniu skierowania do ośrodków rehabilitacyjnych lub swoim niewłaściwym zachowaniem powodują skrócenie pobytu w nim.
ZUS nie umie zapewnić miejsc
Miejsc brakowało jednak nie tylko z tego powodu. W latach 2018-2019 ZUS przeprowadził 67 konkursów ofert na usługi rehabilitacyjne w ramach prewencji rentowej, z czego 11 konkursów (16 proc.) zostało unieważnionych z powodu braku ofert, a w 18 konkursach (27 proc.) została złożona tylko jedna oferta. W konsekwencji ZUS nie był w stanie zapewnić odpowiedniej liczby miejsc w ośrodkach rehabilitacyjnych.
Brakuje lekarzy orzeczników
Ponadto na jakość i dostępność rehabilitacji negatywnie wpływa pogarszająca się w ZUS sytuacja kadrowa. Z ustaleń kontroli NIK wynika, że w stosunku do potrzeb jest za mało lekarzy orzeczników oraz lekarzy orzeczników – członków komisji lekarskich, a ich liczba z roku na rok spada. ZUS, mimo podejmowanych działań, nie zdołał rozwiązać tego problemu.
W latach 2018-2019 nieobsadzonych pozostawało odpowiednio 13,4 proc. i 24,6 proc. etatów z planowanych 780,5 i 887,9 etatów. W dodatku ponad połowa z przeprowadzonych 349 naborów w latach 2018-2019 zakończyła się niepowodzeniem. NIK zwraca też uwagę, że wiek lekarzy orzeczników i lekarzy – członków komisji lekarskiej w okresie objętym kontrolą wynosił średnio ponad 60 lat, a w niektórych oddziałach nawet ponad 65 lat.
Skuteczność nieskutecznie mierzona
Innym problemem, na który uwagę zwraca Najwyższa Izba Kontroli jest sam sposób szacowania efektywności rehabilitacji przyjęty przez ZUS. Według kontrolerów Izby jest on nieprecyzyjny, a uzyskane wyniki nie dają rzetelnej informacji o skuteczności prewencji rentowej.
Określony przez ZUS wskaźnik skuteczności, mierzony poprzez niepobieranie świadczeń z FUS po upływie jednego roku, nie był miarodajny, gdyż część z tych osób nie pobierała żadnych świadczeń z FUS przed skierowaniem na rehabilitację, jak i rok po jej zakończeniu.
Ponadto, jak wskazuje NIK, skuteczność rehabilitacji leczniczej nie odnosiła się do przywrócenia zdolności do pracy, co z kolei jest jej głównym celem. Kontrolerzy NIK wskazują też, że przy szacowaniu skuteczności rehabilitacji nie bierze się pod uwagę wyników osiągniętych w ośrodkach rehabilitacyjnych. W konsekwencji, zdaniem kontrolerów, nie jest możliwe precyzyjne ustalenie na podstawie danych gromadzonych przez ZUS, jaki odsetek osób poddanych rehabilitacji zostaje skutecznie przywrócony na rynek pracy.
Cały raport na stronie Najwyższej Izby Kontroli.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz