Orzekanie wciąż zaoczne, ale można starać się o osobistą obecność na komisji
Zespoły ds. orzekania wciąż w większości orzekają zaocznie, zgodnie z przepisami wprowadzonymi w związku z epidemią koronawirusa, które dają taką możliwość. Należy jednak pamiętać, że zawsze można zgłosić w Zespole chęć osobistego stawiennictwa na komisję i wtedy jest to ustalane indywidualnie.
- Obecnie nadal obowiązują przepisy z rozporządzenia (tekst jedn. Dz. U. z 2021 r. poz. 857 – przyp. red.), które wprowadziło szczególną regulację dopuszczającą możliwość sporządzenia oceny stanu zdrowia bez bezpośredniego badania osoby, w stosunku do której ma zostać wydane orzeczenie – informuje nas biuro prasowe Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. – Jest to jednak dopuszczalne tylko wtedy, gdy dołączona do wniosku dokumentacja medyczna jest wystarczająca do wydania takiej oceny. Regulacja ma na celu zapewnienie realizacji procesu orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności w celu uzyskania przez osoby niepełnosprawne orzeczeń potwierdzających niepełnosprawność – dodaje przedstawiciel biura prasowego.
Zaoczne orzekanie nie jest obligatoryjne
Jak podkreśla, z powyższych przepisów nie wynika obligatoryjne orzekanie w formie zaocznej. Zespoły przy zachowaniu reżimu sanitarnego mają możliwość orzekania z osobistym uczestnictwem osoby zainteresowanej.
Jak zaznacza Małgorzata Rajczyk, przewodnicząca Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Opolu (PZON), zgodnie z przepisami, orzeczenia w tzw. trybie zaocznym, czyli bez badania osoby zainteresowanej, pod warunkiem, że lekarz i członek składu orzekającego uzna dokumentację medyczną za wystarczającą, mogą być przeprowadzane jeszcze do 90 dni od zakończenia stanu epidemii.
- Wszyscy jesteśmy już spragnieni stanu normalności – podkreśla.
Osobiste stawiennicwo jest możliwe
- U nas, może oprócz dwóch pierwszych miesięcy pandemii w 2020 r., cały czas jest możliwość udziału osoby starającej się o orzeczenie w komisji orzekającej. Owszem, są wydawane także orzeczenia zaocznie, ale tylko wtedy, gdy lekarz uznaje przedstawioną dokumentację za wystarczającą. Są też sytuacje, że na komisje chce osobiście stawić się osoba orzekana i wtedy ma taką możliwość – mówi Agnieszka Capińska, przewodnicząca PZON w Rzeszowie.
W Miejskim Zespole ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Gdańsku większość orzeczeń w minionym roku wydawana była zaocznie.
Gdy dokumentacja nie wystarcza
- Jeśli jednak ktoś chciał być na komisji, to zgłaszał nam taką potrzebę, był wywiad z lekarzem i umawialiśmy już tę sprawę indywidualnie. Może też być tak, że dokumentacja nie jest wystarczająca i konieczne jest osobiste stawiennictwo danej osoby. Na dziś nie planujemy zmiany trybu orzekania, dopóki obowiązują przepisy dające możliwość orzekania zaocznego, gdyż często ta forma jest także wygodna dla naszych klientów – mówi Martyna Klocko z MZON w Gdańsku. – Jednak sytuacja jest dynamiczna, i trudno powiedzieć co będzie za tydzień czy dwa – dodaje.
Orzeczenia przedłużone z automatu w pandemii
Warto przypomnieć, że wciąż obowiązuje także ustawa covidowa z automatu przedłużająca ważność orzeczeń o niepełnosprawności w stanie epidemii. Szczegółowo pisaliśmy o tym wielokrotnie na naszym portalu.
Komentarze
-
ludzie nie proście o takie osobiste wstawiennictwo
04.06.2021, 22:38i co z tego że człowiek doczeka sie takiego ,,indywidualnego" badania, ja uczestniczyłam i zostałam potraktowana jak śmieć za to, że odważyłam sie prosić o takie osobiste badanie..., pokazali mi tylko jaka maja władzę i potwierdzili że Kruk krukowi oka nie wykoleodpowiedz na komentarz -
Tylko zlepek info z różnych rejonów. Mozna sie niezbyt mile zaskoczyć.odpowiedz na komentarz
-
Nieprawda
20.05.2021, 13:01Nieprawda, że orzeczenia zachowują ważność dlatego, że jest pandemia. Niestety prawo sobie, a urzędnicy sobie. Mąż został zmuszony do wystąpienia o nowe orzeczenie zarówno w PCPR jak i w ZUS. W PCPR wszystko poszło w miarę sprawnie i bez osobistego stawiennictwa ale ZUS nie dość, że go wezwał do osobistego stawiennictwa to jeszcze wszystko mu zabrali pomimo, że był bezpośrednio po hospitalizacji (przez pół roku w szpitalu psychiatrycznym) i to już któryś raz z rzędu. ZUSowski lekarz kpił, że szpital psychiatryczny to jak sanatorium lub wakacje. Masakra! Mąż musiał z dnia na dzień po szpitalu wrócić do pracy. Chyba nie muszę mówić jak było ciężko. Przez kilka pierwszych TYGODNI prawie nie jadł i od razu po przyjściu z pracy się kładł i spał do następnego dnia. Straszne co orzecznicy wyprawiają. Zmuszanie do składania wniosku o kolejne orzeczenie jest teraz nagminne bo urzędnicy muszą pokazać, że są potrzebni dlatego stosują taką praktykę. Bardzo brzydką zresztą, bo nie informują, że zgodnie z prawem orzeczenie zachowuje ważność. To bardzo poważny problem, o którym się nie pisze i nie mówi w mediach.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz