Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

LM Głuchych w Futsalu: zwycięstwo i dwie porażki MKSN „Mazowsze”

07.03.2014
Autor: Natalia Łyczko
Źródło: inf. prasowa, inf. własna

Zwycięstwem z Anglią i dwiema przegranymi – z Czechami i Włochami – zakończyły się zmagania Polaków o Puchar Ligi Mistrzów Głuchych w Futsalu, które do 8 marca trwają w Turynie.

Losowanie grup elitarnej Ligi Mistrzów Głuchych (ang. Deaf Champions League Futsal) odbyło się 4 marca 2014 roku. Reprezentujący Polskę Mazowiecki Klub Sportowy Niesłyszących „Mazowsze” znalazł się w grupie B, określanej jako „grupa śmierci”. Nasi sportowcy musieli zmierzyć się z trzema mistrzami: Anglii – St. John's, Czech – SSK Vitkovicami, a także Włoch – GS Reggio Calabria.

Pierwszy mecz rodacy rozegrali z klubem angielskim; czterokrotnym zdobywcą Pucharu Ligi Mistrzów na 11-osobowej murawie (na 7 rozegranych edycji). W grze z doświadczoną drużyną ze Starego Kontynentu Polacy wykazali się bardzo wysokim poziomem sportowym. – Mecz z mistrzem Anglii był w naszym wykonaniu niemal perfekcyjny. To my graliśmy jak weterani, mimo że był to nasz pierwszy mecz o tak wielką stawkę  – mówi Eugeniusz Morawski, koordynator wyjazdu polskich zawodników do Włoch. Spotkanie zakończyło się wysokim dla Polski wynikiem 6:4 (3:2).

Wygrany mecz dawał Polakom nadzieję na dobre wyniki w kolejnych rozgrywkach. Niestety, spotkanie z Czechami nie przyniosło naszym sportowcom zwycięstwa. – Mecz z Vitkovicami zaczęliśmy zupełnie inaczej niż  pierwszą rozgrywkę. Graliśmy zbyt tchórzliwie, bez polotu. Szybko – w ciągu pierwszych kilku minut – straciliśmy dwie bramki. Później udało nam się wyrównać wynik – do 2:2. Drugą połowę graliśmy zupełnie słabo, nie znajdując żadnych sposobów na zdobycie gola – poza jednym wyjątkiem, w 35 minucie – tłumaczył Morawski. Mecz zakończył się wynikiem 3:5.

Ostatni mecz – o wyjście z grupy – Polacy zagrali z włoską drużyną Reggio. Podobnie jak w meczu z Czechami, szybko straciliśmy dwie bramki. – Pomiędzy zawodnikami było nieporozumienie i brak zgrania – przyznaje Eugeniusz Morawski. –Widząc to, nasz trener zmienił cały skład i szybko odrobiliśmy straty – na 2:2 – dodaje. Drużyna z Włoch zaczęła jednak grać ofensywnie i powiększyła wynik na 3:7. – Nie dawaliśmy z nimi rady, co przełożyło się na chaos w działaniach naszych zawodników.

Grę w grupie zakończyliśmy na trzecim miejscu 8 marca Polacy zagrają jeszcze z klubem z Rennes z Francji, czwartą drużyną z grupy A.
 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas