Fundacja JiM z rodzicami apeluje o zmiany w orzecznictwie
Komisje orzekające o niepełnosprawności „uzdrawiają” dzieci – z dnia na dzień w orzeczeniu dzieci tracą pkt 7: „konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie zmniejszoną możliwością samodzielnej egzystencji”. Rodzice pozostają bez wsparcia, a dzieci – bez rodziców. Dlatego Fundacja JiM oraz rodzice niesamodzielnych dzieci z autyzmem apelują o wprowadzenie zmiany prawnej w orzecznictwie.
Zmiana ta respektuje zalecenia lekarza prowadzącego przez komisje orzekające o niepełnosprawności dotyczącego przyznania stałej opieki dla dziecka. Ta zasada miałaby zastosowanie, jeżeli w składzie komisji nie byłoby lekarza specjalisty, znającego specyfikę danej niepełnosprawności – twierdzi organizacja i rodzice.
Apel Fundacji JiM podpisało już blisko 9000 osób. Każdy może wesprzeć działania, podpisać i udostępnić apel.
Poniżej publikujemy pełną treść apelu.
Apel do Prezesa Rady Ministrów, Ministra Rodziny i Polityki Społecznej oraz Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.
Apelujemy o umieszczenie dodatkowego punktu (1a) w § 3 Rozporządzenia w sprawie orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności o treści:
Wskazana w zaświadczeniu lekarskim twierdząca odpowiedź na pytanie: „Czy pacjent wymaga opieki osoby drugiej ze względu na niemożność samodzielnej egzystencji” jest wiążąca dla zespołu orzekającego, w składzie którego nie ma lekarza specjalisty lub lekarza z co najmniej I stopniem specjalizacji z dziedziny pozwalającej na rozpoznanie choroby zasadniczej, schorzenia lub innego naruszenia zdrowia wskazanego w zaświadczeniu.
Według Raportu NIK, 1 dziecko na 115 jest w spektrum autyzmu. Nie każde z tych dzieci jest samodzielne. Dla wielu dzieci z autyzmem konieczne jest wskazanie do stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Jest to tzw. punkt 7 orzeczenia. Zwykle jego wskazanie oznacza zagwarantowanie wsparcia finansowego, terapii, czy dostępu do lekarzy-specjalistów bez kolejki. Jego brak to postawienie rodzica przed wyborem: praca czy terapia dziecka? Szansa na samodzielność dziecka w przyszłości czy bieżące utrzymanie domu i rodziny?
Dzisiaj o orzeczeniu decyduje zespół ds. orzekania o niepełnosprawności. Zdarza się, że ta komisja, niejednokrotnie bez bezpośredniego spotkania z pacjentem, podważa zalecenia o konieczności stałej opieki wydane przez lekarzy specjalistów, którzy diagnozowali dzieci i opiekują się nimi na co dzień. Oznacza to, że podważana jest ekspercka diagnoza lekarza opiekującego się dzieckiem i dobrze znającego jego potrzeby życiowe.
Tymczasem to lekarz prowadzący, znający dziecko, jest w stanie ocenić, czy wymaga opieki drugiej osoby ze względu na niesamodzielność. Jest to szczególnie ważne w tak skomplikowanych przypadkach jak autyzm. Autyzm to niepełnosprawność ukryta. Komisyjny orzecznik, który często nie ma kontaktu z pacjentem, czy nie zna specyfiki autyzmu, nie ma praktycznych możliwości by ocenić poziom funkcjonowania dziecka. W pandemii te problemy zwielokrotniły się, gdyż praktycznie w ogóle nie dochodzi do badania pacjenta przez komisję. W niektórych miastach jest dobra praktyka polegająca na kontakcie telefonicznym pomiędzy lekarzem-orzecznikiem a rodzicami czy lekarzami i specjalistami, którzy wystawili dokumenty przedłożone na komisji. Nie jest to standard, dlatego w takim orzekaniu brakuje obiektywizmu.
Jesteśmy rodzicami, rodzinami, opiekunami, terapeutami i sojusznikami osób z autyzmem.
Na co dzień widzimy ile krzywdy mogą wyrządzić przepisy, które od lat koncentrują się na instytucjach, formalnościach i procesach, jeżeli brakuje dobrej woli. Wierzymy, że lekarze-specjaliści prowadzący dzieci z autyzmem zasługują na zaufanie. Wierzymy, że dzieci z autyzmem zasługują na terapię i opiekę.
Dlatego apelujemy: Zaufajmy lekarzom! Zagwarantujmy dzieciom terapię i opiekę. Dostosujmy sposób orzekania do potrzeb osób z niepełnosprawnościami ukrytymi, w tym w spektrum autyzmu, które obecnie są pozbawiane opieki, której potrzebują.
Proponujemy proste rozwiązanie systemowe, które nie zmieni znacząco sposobu funkcjonowania zespołów ds. orzekania o niepełnosprawności.
Proponujemy usunięcie niezręczności prawnej, która pośrednio prowadzi do pogarszania się warunków bytowych i materialnych rodzin osób w spektrum autyzmu.
Apelujemy o wprowadzenie zmiany prawnej, która zobowiąże komisje do poszanowania zalecenia lekarza dotyczącego przyznania stałej opieki dla dziecka, jeżeli nie mają w swoim składzie lekarza specjalisty, znającego specyfikę danej niepełnosprawności.
Autorzy apelu:
Fundacja JiM
oraz rodzice niesamodzielnych dzieci z autyzmem:
Jowita Nowak
Kamila Piątek
Magdalena Pniowska
Katarzyna Berdowska
Natalia Nawrocka
Karolina Strzesak
Kinga Rossa Megger
Komentarze
-
Sceptyk
05.05.2021, 22:00Czy są to Ci sami rodzice, którzy "nudzą się" i podczas opieki chcą pracować na cały etat? Podpiszę petycję, ale mniej z racji apelu, a więcej, gdyż wiem jakie sk#####stwo ma miejsce przy wielu orzeczeniach. Człowiekowi niepełnosprawnego od 20 kilku lat, obecnie już prawie w wieku emerytalnym, który będzie bardziej niedołężniał już z racji lat na karku, stwierdza się nagle, że "rokuje szanse na poprawę". Zapomniałem dodać, że w dokumentacji wpisano "NIE rokuje szans na poprawę". :) Reforma orzecznictwa "na korzyść ON" bez trzymanki brawo!odpowiedz na komentarz -
Dobre, dobre! Cytuję : „W niektórych miastach jest dobra praktyka polegająca na kontakcie telefonicznym pomiędzy lekarzem-orzecznikiem, a rodzicami”. Koniec cytatu. Czy rzeczywiście taki kontakt telefoniczny gwarantuje obiektywne orzekanie?! Jakoś nie wierzę! Jednak wierzę, że orzecznik powinien być specjalistą w spektrum autyzmu. Tylko specjalista jest wstanie prawidłowo ocenić skalę autyzmu, a tym samym skalę niesamodzielności. Natomiast domaganie się od rządu, by orzecznik musiał uznać niesamodzielność na podstawie opinii tylko jednego lekarza prowadzącego, to już przesada! Zgadzam się z wpisem Marcina, że wiele rodziców wciska kit o niesamodzielności swoich autystycznych pociech. Zupełnie jak w przysłowiu: z igły widły.odpowiedz na komentarz
-
Naprawdę choremu nic nie zabiorą
05.05.2021, 14:31Jak się ogląda rodziców takich dzieci, jeżdżą sobie na wakacje, chodzą sobie swobodnie, tu kolonie, tam obozy to oczywiście, że nie należy im się świadczenie. Wielu z tych rodziców wciska bajki o niezwykłej niesamodzielności, że ich dzieci są niskofunkcjonujące. Tak ja pani Monisia ze swoim Błażejkiem, aż człowieka nosi.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Zaproszenie na finisaż wystawy i spotkanie autorskie
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w Plebiscycie #Guttmanny2024! Głosowanie tylko do środy!
- III Wawerski Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
Dodaj komentarz