1100 warszawskich barier
38 proc. barier na Warszawskiej Mapie Barier stanowią
skrzyżowania oraz pojedyncze przejścia dla pieszych, a najmniej – 5
proc. przejścia nadziemne. To wyniki raportu „Diagnoza głównych
barier architektonicznych w przestrzeni publicznej Warszawy”
Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji SISKOM wykonanego
w ramach projektu Warszawska Mapa Barier.
Pozostałe kategorie ujęte w raporcie to przystanki komunikacji
miejskiej, stanowiące 32 proc. barier, schody (11 proc.), przejścia
podziemne (7 proc.) oraz inne utrudnienia (8 proc.). Tereny, gdzie
znajduje się największa liczba barier, to rejon warszawskiej Skarpy
Wiślanej, Śródmieście, wschodnia część Białołęki, Wawer oraz
Siekierki i okolice Trasy Łazienkowskiej.
- Raport przedstawia wyniki badań terenowych, które objęły 1100
lokalizacji w Warszawie, widocznych na internetowej
mapie barier. W ramach badań audytowano kłopotliwe miejsca za
pomocą przygotowanych wcześniej kwestionariuszy oraz wykonano pełną
dokumentację utrudnień – informuje Adam Zając z SISKOM. - Pełna
dokumentacja została przekazana miejskim urzędom odpowiedzialnym za
utrzymanie i remonty przestrzeni publicznej. Dzięki stale
polepszającej się współpracy z miejskimi instytucjami istnieje duża
szansa, że w przyszłym roku uda się usunąć znaczną część utrudnień,
wymagających niedużych nakładów finansowych - dodaje.
Problem przejść podziemnych
Raport wskazuje, że największy problem na skrzyżowaniach,
wpływający na tak dużą liczbę barier, stanowi brak obniżonych
krawężników, utwardzonego dojścia do przejścia dla pieszych,
niewyznaczone przejścia przez jezdnie, a także rynsztoki. Na liście
utrudnień jeśli chodzi o schody znajduje się brak alternatywy w
postaci podjazdów czy wind, zbyt strome podjazdy dla wózków,
nieoznakowane dolne i górne krawędzie ciągów schodów.
Autorzy raportu wskazują, że trudno jest w planie przestrzeni
miejskiej zupełnie odejść od przejść nadziemnych, ale według nich
ich budowa winna zostać ograniczona do minimum. Najlepszym
rozwiązaniem byłoby budowanie bezpiecznych przejść w poziomie
jezdni.
Na terenie Warszawy znajdują się 72 problematyczne przejścia
podziemne, zlokalizowane wzdłuż ważnych ciągów komunikacyjnych, np.
pod Wisłostradą lub ulicą Jagiellońską. Głównym problemem jest
ograniczona możliwość ich modernizacji i ich zlokalizowanie liniowe
pod głównymi ciągami komunikacyjnymi.
„Na terenie południowej Warszawy przejścia podziemne zlokalizowane
są w obrębie pierwszej linii metra. Pomimo zagwarantowania dostępu
windą na każdej stacji, w wielu miejscach sąsiednie wejścia do
metra są niedostępne dla osób niemogących korzystać ze schodów, co
sprawia, że muszą one znacznie nadkładać drogi. W przypadku
projektowania nowych stacji metra warto zagwarantować dostęp windą
na peron z obydwu stron oraz wytyczyć przejścia w poziomie jezdni”
– zaleca raport.
Większość barier łatwa do usunięcia
Inną kategorią barier są przystanki, gdyż często przy dojściu do
nich można napotkać schody czy brak utwardzonego dojścia do
peronów, które są zbyt krótkie lub wąskie. „W przypadku Zarządu
Transportu Miejskiego warto wspomnieć o inicjatywie uruchomienia
wyszukiwarki połączeń dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej.
Niestety wciąż nie zebrano pełnych danych na ten temat” –
podkreślają autorzy raportu.
Wśród innych nietypowych utrudnień wyliczają oni: zbyt wąskie
odcinki utwardzonego chodnika, przejazdy kolejowe i przejścia przez
tory w złym stanie technicznym czy budynki w skrajni drogowej.
Takich punktów naliczono dotychczas w Warszawie 90. Ich likwidacja
w praktyce wydaje się niemożliwa, albowiem wymagałaby wyburzenia
budynków stojących w skrajni drogi.
Według raportu SISKOM, spośród 1100 zbadanych lokalizacji większość
ma bariery, które wymagają niewielkich środków do ich likwidacji.
„Współpracując z Biurem Koordynacji Inwestycji i Remontów Ratusza
udało się w stolicy usunąć od kwietnia 2013 około 50 utrudnień, z
reguły w okolicy przeprowadzanych inwestycji” – informuje
raport.
Komentarze
-
Bariery
02.01.2014, 10:39Otóż raport zapewne był stworzony przez osoby pełnosprawne. Niestety komunikacja w Warszawie tak kursuje że nie można zaplanować podróży, poza tym nadal wiele linii tramwajowych ma kursy niskopodłogowe np. co 1,5 godziny. Windy przy kładkach są bardzo często zepsute poza tym maja niewygodne drzwi do użycia a dodatkowo korzystając z nich trzeba ciągle trzymać wciśnięty guzik. Mam objawy agorafobiczne oraz problemy z ręką (ból i drętwienie) które uniemożliwiają mi korzystanie z takich wind a jak nie ma przejścia przez ulicę to co mam zrobić ? Udogodnienia są tworzone przez ludzi pozbawionych wyobraźni i bez uzgodnienia z zainteresowanymi. TO SKANDAL !!!odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
- Wiśnik CUP. To już 10 LAT!
- RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów.
Dodaj komentarz