Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Polska siła w szermierce

27.12.2013
Autor: rozmawiał Maciej Kowalczyk

„Polska, przez to, co zrobiła dla szermierki na wózkach, przygotowała się do reprezentacji we władzach światowych. Wydaje mi się, że nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów” – mówi w rozmowie z nami Jakub Nowicki, nowy prezydent Międzynarodowego Komitetu Szermierki na Wózkach.

Maciej Kowalczyk: Jak to się stało, że Polak został prezydentem Międzynarodowego Komitetu ds. Szermierki przy Międzynarodowej Federacji Sportów Wózkowiczów i Amputantów IWAS (International Wheelchair and Amputee Sport Federation)?

Jakub Nowicki: Jak to wyglądało ze strony Polski? W szermierce działamy od 1991 roku. Mój tata – Tadeusz Nowicki – założył Integracyjny Klub Sportowy AWF. Ja w tej atmosferze wyrastałem. Już od 10. roku życia brałem udział w treningach niepełnosprawnych szermierzy. Jeździłem z nimi na zawody. Później pomagałem jako pomoc techniczna, sędzia, potem już jako sparingpartner i instruktor. Szermierka w sposób naturalny stała się moją pasją. Chciałem w tym uczestniczyć i mieć na to coraz większy wpływ.

Zdjęcie portretowe Jakuba Nowickiego
Jakub Nowicki, nowy prezydent Międzynarodowego Komitetu Szermierki na Wózkach, fot. archiwum IKS-AWF

Pamiętam, jak po raz pierwszy dostaliśmy szansę zorganizowania Pucharu Świata. Puchar ten – „Szabla Kilińskiego” – już od samego początku został uznany jako najlepsze zawody na świecie dla szermierzy na wózkach. Był to nasz sukces. Wtedy, 13 lat temu, nikt z nas nie przypuszczał nawet, że będziemy kiedyś mieli szansę aspirować do władz międzynarodowych. Po prostu robiliśmy swoje. Chcieliśmy, aby organizowane przez nas zawody były jak najbardziej profesjonalne i atrakcyjne. Staraliśmy się zawsze pokazywać szacunek do wysiłku sportowców niepełnosprawnych i dla samego sportu osób niepełnosprawnych. To była idea, którą w 1991 roku mój tata, jego przyjaciele, a później również i ja, zaczęliśmy konsekwentnie wcielać w życie. Widać, że ta nasza praca, połączona z różnymi innowacyjnymi pomysłami, dała efekt i została doceniona także przez grono międzynarodowe.

Z mojego punktu widzenia – decyzja o kandydowaniu na stanowisko prezydenta Międzynarodowego Komitetu Szermierki na Wózkach – to wbrew pozorom było coś naturalnego. Aktywnie działałem w warszawskim Integracyjnym Klubie Sportowym AWF. W 2005 roku po raz pierwszy zostałem wybrany do władz międzynarodowych, gdzie zdobywałem wiedzę i doświadczenie. Już wtedy wiedziałem, że chciałbym związać przyszłość z szermierką na wózkach.

Polskie zawody Pucharu Świata – „Szabla Kilińskiego” znalazły uznanie w całym świecie. Wyraziła to działaczka rosyjska Jelena Biełkina, publicznie wręczając organizatorom nagrodę za organizację zawodów. Ale, by zostać prezydentem, trzeba było przekonać do siebie wszystkie kraje.

Jeżdżąc na zawody sportowe, rozmawiamy z ludźmi, jak rozwijać naszą dyscyplinę. Nie rozmawiamy tylko przy okazji wyborów. Myślę, że inne kraje wiedzą i widzą to, że jesteśmy pasjonatami i profesjonalistami w tym, co robimy. Proszę pamiętać, że nie tylko „Szabla Kilińskiego” jest naszą mocną stroną. Polska była przecież pierwszym krajem, który zaczął organizować zawody dla młodszych zawodników – turnieje do lat 17 i do lat 23. Polska była również jedynym krajem, który promował i organizował szablowe zawody kobiet – m.in. dzięki naszym staraniom ta konkurencja się rozwinęła.

Kolejna rzecz, to organizowane przez Polaków turnieje dla najbardziej poszkodowanych zawodników z kategorią C (tetraplegicy) itd. Innymi słowy, mamy wiele pomysłów i nie boimy się ich wdrażać w życie. Seria tych działań sprawia, że środowisko szermiercze dostrzega nas. Sam wspomniał Pan o tym miłym geście, kiedy rosyjska działaczka szermiercza – Jelena Biełkina – w imieniu całego światowego środowiska szermierczego wręczyła nam nagrodę za tę postawę.

Jakub Nowicki (z prawej) na zdjęciu z Udo Zieglerem (z lewej), sekretarzem generalnym Międzynarodowego Komitetu Szermierki na Wózkach
Jakub Nowicki (z prawej) oraz Udo Ziegler, sekretarz generalny Międzynarodowego Komitetu Szermierki na Wózkach, fot. archiwum IKS-AWF

Co z tego wynika? Moje obietnice wyborcze nie były obietnicami bez pokrycia. Wypływały z naszej historii, z działań, które podejmowaliśmy przez te wszystkie lata. Jeśli dołożymy do tego bardzo mocną pozycję polskiej szermierki na arenie sportowej – na igrzyskach paraolimpijskich w Londynie polscy szermierze niepełnosprawni uplasowali się na 3. miejscu klasyfikacji generalnej – za Chinami i Hongkongiem (Darek Pender i Grzegorz Pluta zdobyli złote medale w turniejach szpadowym i szablowym, a Marta Makowska brąz w szpadzie) – to pokazuje naszą siłę, profesjonalną i skoordynowaną pracę całego zespołu. Myślę, że kraje zaufały mi, bo widziały nasz upór i konsekwencję organizacyjną, a z drugiej strony wysoki poziom sportowy naszego kraju w szermierce na wózkach.

Czy często prezydent Komitetu musi jeździć do swojej siedziby w Stoke Mandeville?

Dosyć często. W naszym Komitecie zmienił się nie tylko prezydent, ale cały Zarząd. Znaliśmy się wcześniej, ale poziom naszych relacji zaczął być teraz zupełnie inny. Przed nami ciężka praca, no i przede wszystkim przygotowania do Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro. Prowadzimy teraz m.in. rozmowy z IPC (Międzynarodowym Komitetem Paraolimpijskim – przyp. red.), aby przywrócić do programu Igrzysk rozgrywki drużynowe. Nie jest to zadanie łatwe, ja jednak jestem dobrej myśli.

Czy można więc powiedzieć, że będą zmiany w programie turnieju szermierczego już podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro?

O zmianach jeszcze nie można mówić. Kiedy obejmowałem urząd prezydenta, już wiedziałem, że rozmowy z IPC o kształcie tego turnieju zostały zamknięte. Podczas wyborów do Zarządu Międzynarodowego Komitetu Szermierki na Wózkach w Staadkanal, ówczesny prezydent Alberto Martinez Vassallo poinformował wszystkich zebranych, że rozmowy z IPC zostały zakończone bez osiągnięcia zakładanego celu, tj. bez przywrócenia do programu w Rio kolejnych rozgrywek drużynowych. Przypomnijmy – w szermierce, obok turniejów indywidualnych, jest pięć konkurencji drużynowych. Obecnie w programie Igrzysk są tylko dwie z nich.

Kiedy wygrałem wybory, wystosowałem długie pismo do prezydenta Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego (IPC) Philipa Cravena z prośbą o zgodę na przystąpienie do powtórnych rozmów i rozważenie zmiany programu paraolimpijskiego. Finalnie, po rozmowach i spotkaniach z przedstawicielami IPC, udało mi się doprowadzić do powtórnego otwarcia negocjacji.

Walka szermierzy na wózkach
Organizowane w Warszawie zawody Pucharu Świata - "Szabla Kilińskiego" - od lat są wysoko oceniane przez środowisko szermierzy na wózkach, fot. archiwum IKS-AWF

Prawdopodobnie może nie wszystkie, ale kolejne dwie rozgrywki drużynowe uda się włączyć do programu igrzysk już w Rio de Janeiro. Nie stało się to jeszcze faktem, ale jestem dobrej myśli.

W rozmowach z IPC chodziło mi o to, żeby obydwie instytucje wyszły z negocjacji z poczuciem wygranej. I to się na pewno udało. I oni, i my zostaliśmy przekonani wzajemnymi argumentami. Bo trzeba zrozumieć także IPC. Takich dyscyplin jak szermierka jest dużo – ponad 20 – a każda dyscyplina patrzy na świat swoimi oczami. Każdy działacz po prostu czuje niedosyt i chce więcej.

Co jeszcze udało się zrobić przez te trzy pierwsze miesiące pracy?

Przede wszystkim jesteśmy na etapie budowania pewnej struktury wewnętrznej. Liczymy, że uda nam się skorzystać także z założonej przy Międzynarodowym Komitecie Paraolimpijskim fundacji „Agitos Foundation”. Chcielibyśmy pozyskać pomoc finansową na organizowanie szermierki na wózkach w nowych krajach, szczególnie w Afryce. Trzeci poziom naszych działań to współpraca z Międzynarodową Federacją Szermierczą (FIE). W listopadzie zostałem zaproszony przez Prezydenta FIE Uliszera Usmanowa na Galę 100-lecia Sportu Szermierczego w Świecie. Siedziałem przy stole z René Rochem, byłym przewodniczącym Federacji. Jestem zbudowany atmosferą rozmów. W przyszłym roku organizujemy we Francji wspólne mistrzostwa Europy.

To pierwszy taki przypadek, kiedy Polak zasiada tak wysoko w światowych władzach sportu paraolimpijskiego. Jest Pan tego świadom?

To była olbrzymia praca, którą całe środowisko – z moim tatą Tadeuszem Nowickim na czele – wykonało przez szereg lat. Ta praca sprawia, że funkcja, którą pełnię, nie stanowi dla mnie jakiegoś obcego wyzwania, do którego nie jestem przygotowany. Polska, przez to, co zrobiła dla szermierki na wózkach, przygotowała się do takiej reprezentacji we władzach światowych. Wydaje mi się, że nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów. Nie znaczy to, że w innych krajach nie ma osób kompetentnych, dobrze przygotowanych do piastowania urzędu prezydenta Międzynarodowego Komitetu Szermierki na Wózkach. Wręcz przeciwnie. Ale budujące jest to, że w gronie tych właśnie kompetentnych ludzi znajdujemy się także i my – Polacy.

Przed nami ogromne wyzwania. Nie tylko w sferze wyczynu, ale także w sporcie powszechnym.

Dziękuję za rozmowę i życzę pełnej realizacji tych zamierzeń.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas