Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

PE zjazdowców: Krężel dwukrotnie na podium

24.12.2013
Autor: Maciej Kowalczyk
Źródło: inf. własna

Dobrze ułożyła się polskim zjazdowcom paraolimpijskim sportowa jesień przed igrzyskami w Soczi. Niedowidzący Maciej Krężel z przewodniczką Anną Ogarzyńską po zwycięstwach w zawodach międzynarodowych – w Holandii i Szwajcarii – pokazali zjazdową klasę także w zawodach Pucharu Europy w austriackim Kuhtai. Polska para na zakończenie jesieni wygrała slalom, była druga w slalomie gigancie, a w innych konkurencjach plasowała się w ścisłej czołówce.

– W naszym sporcie jest osiem bardzo silnych par narciarzy niedowidzących i ich przewodników. Na stoku może wygrać każda z nich. Maciej Krężel i Anna Ogarzyńska należą do tego grona – raz wygrywają, drugi raz zajmują dalsze miejsca, ale wciąż są groźni dla rywali – mówi nowy trener reprezentacji Polski Mateusz Herda.

I rzeczywiście, kiedy spojrzy się na tegoroczne wyniki zawodów międzynarodowych, to w najsilniej obsadzonych zawodach Pucharu Europy Krężel Ogarzyńska mają takie same szanse na wygraną, jak inne utytułowane pary zjazdowe. W ostatnim PE niedowidzący Polak i jego bardzo silna przewodniczka wygrali slalom, pokonawszy naprawdę najsilniejszych. Natomiast w slalomie gigancie przegrali (o sekundę i dwie setne) tylko z Rosjaninem Walerijem Redkozubowem, jeżdżącym w parze z Jewgienijem Gerojewem.

Pozostali nasi zawodnicy pojechali nieco słabiej. Po swoim pierwszym tegorocznym pucharowym zwycięstwie w slalomie – w Niemczech – swój slalom przeszarżował jeżdżący na jednej narcie Andrzej Szczęsny, ostatecznie wypadając z trasy. W innych konkurencjach, w których pojechał bardziej zachowawczo, plasował się mniej więcej w połowie stawki.

Inni nasi paraolimpijczycy: Rafał Szumiec i Igor Sikorski albo nie dojechali do mety slalomu, albo jeździli na tyle zachowawczo, aby dojechać do mety na dobre kilka sekund za zwycięzcami. Tak było we wszystkich dwóch konkurencjach rozgrywanych do superkombinacji: supergigancie i slalomie.

Polacy, choć w obecnym sezonie zrobili najwięcej w całej historii nowoczesnego paraolimpijskiego narciarstwa zjazdowego (datowanego od rewolucyjnych zmian przed Igrzyskami Paraolimpijskimi Turyn 2006, polegających na ograniczeniu grup startowych do trzech najważniejszych – niedowidzących, stojących i siedzących – oraz wprowadzeniu handicapów, aby rywalizacja mogła odbywać się w miarę sprawiedliwie), to najwyraźniej nie są jeszcze w najlepszej formie.

–  Postęp jest widoczny, bo jakoś od kilku miesięcy w narciarstwie zjazdowym osób z niepełnosprawnością wszystko zaczęło układać się tak, jak powinno – podkreśla trener Herda. – Planujemy, że tak będzie wyglądał cały sezon: z Soczi włącznie. A potem będziemy myśleć dalej.

Poza naszym numerem jeden – parą w składzie: niedowidzący Krężel i przewodniczka Ogarzyńska – o miejsce na igrzyskach w Rosji walczą jeszcze stojący Andrzej Szczęsny i Michał Klos, a także siedzący Rafał Szumiec oraz Igor Sikorski. W polskiej kadrze brakuje narciarki zjazdowej. Szkoda, że startująca już od miesięcy na arenie międzynarodowej niedowidząca Anna Kosińska nie znajduje się w składzie polskiej kadry. Wprawdzie w chwili obecnej wygrywa tylko najsłabiej obsadzone zawody, a w Pucharach zdobywa wyłącznie doświadczenie, to jednak każdy sportowiec zaczyna swoją karierę od tego właśnie etapu.

Dlaczego Kosińskiej nie ma w naszej kadrze?

- Co do Anny Kosińskiej, to oczywiście zaproponowaliśmy jej współpracę w ramach kadry paraolimpijskiej. Ta zawodniczka ma ogromny potencjał i to widać. Współprca nie ułożyła się, ponieważ pani Anna odmówiła nam zmiany swojego przewodnika. Sport paraolmpijski to już jest sport wyczynowy i biorą w nim udział zawodnicy mający w tym, co robią, sportowe kompetencje. Jeśli paraolimpijczyk chce robić postępy, to są pewne procedury szkoleniowe, procedury sportowe. Przewodnik zjazdowca niedowidzącego musi mieć do czynienia ze sportem zjazdowym na poziomie zawodniczym. To są podstawy tego sportu i, żeby osiągać wyniki, musimy się opierać na nich. Nie zapominajmy, że po igrzyskach, czy to zimowych, czy letnich, będziemy rozliczani przede wszystkim z wyników. Niestety, nasze propozycje związane ze zmianą przewodnika zostały odrzucone przez samą zawodniczkę i w tym punkcie nasze drogi nie zbiegają się. Droga do kadry narodowej będzie dla Anny Kosińskiej nadal otwarta, jednak decyzję podejmuje sam sportowiec – powiedział Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start”, który zanim został działaczem sportowym sam był paraolimpijskim narciarzem zjazdowym.

Kolejny etap przygotowań naszych narciarzy na igrzyska w Soczi to krajowe zgrupowanie w nowym roku, po którym następuje seria startów w Pucharze Europy i Pucharze Świata. Pod koniec lutego w Szczyrku odbędą się mistrzostwa Polski, a po nich nastąpi wyjazd do Soczi. Tymczasem – po serii wyśmienitych startów Polacy mogą cieszyć się z tygodniowej świątecznej przerwy – ostatniej w tym sezonie.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas