Bo ja tylko sprzątać potrafię
Mam na imię IRENA. W kwietniu skończyłam 51 lat. Jestem mężatką z czwórką dzieci. Dwoje najstarszych ma już własne rodziny, a najmłodsze chodzi do gimnazjum. Zaliczyłam tylko osiem klas. Najpierw trzeba było iść do pracy i pomóc rodzicom. Potem wyszłam za mąż, pojawiły się dzieciaki i nie było czasu na naukę. Dobrze, że miałam pracę, ale z moją podstawówką to tylko przy ścierach i miotłach mogłam robić. Sprzątałam najczęściej w biurach. W 2000 roku straciłam pracę. Sprzątaczka na etacie nie była potrzebna, bo taniej wychodziło wynajęcie kogoś z zewnątrz. Od 6 lat ciągle szukam pracy. Jestem osobą niepełnosprawną - niedowidzę na jedno oko.
DORADCA ZAWODOWY O IRENIE:
Podczas pierwszej rozmowy z panią Ireną poznałem jej sytuację
rodzinną, zawodową, przebieg pracy, a także oczekiwania. Choć pani
Irena zapewniała mnie, że aktywnie szuka pracy, okazało się, że nie
ma żadnej wiedzy na temat współczesnego rynku zatrudnienia - nie
wie nawet, czym jest CV, do czego może być jej przydatne i gdzie
znaleźć (oprócz „pośredniaka") ogłoszenia pracodawców. Jej „aktywne
szukanie pracy" polegało na zarejestrowaniu się jako bezrobotna i
systematycznym pobieraniu zasiłku. Duże wrażenie zrobiło na mnie
zaangażowanie pani Ireny w proponowane przeze mnie rozwiązania i
świadomość ograniczeń, jakie w znalezieniu pracy stwarzały jej wiek
i wykształcenie. Potrafiła wymienić prace, jakie mogłaby i chciała
wykonywać, ale też pragnęła się rozwijać - rozpocząć kursy zawodowe
lub nawet naukę w technikum.
PSYCHOLOG O IRENIE:
Doradca zawodowy zwrócił mi uwagę na stan emocjonalny pani Ireny.
Raz była spięta i małomówna, innym razem - nerwowo śmiała się i
nadmiernie gestykulowała. Poszukiwała kontaktu z rozmówcą -
dotykała ramienia, chwytała za rękę. Desperacko prosiła, żeby
zaleźć dla niej pracę. Miałem też ocenić, czy nie cierpi na
depresję i nie wymaga terapii. Okazało się, że to zachowanie wynika
z nacisku w kwestii podjęcia pracy, jaki wywiera na nią mąż, oraz z
tego, że nie może liczyć na zrozumienie najbliższych i wsparcie.
Zwierzyła mi się, że mąż zagroził, iż jeśli nie zacznie wraz z nim
zarabiać na dom - opuści ją. Pani Irena nie miała również
przyjaciół, z którymi mogłaby porozmawiać.
DROGA IRENY:
Pani Irena skorzystała z propozycji systematycznych spotkań z
psychologiem. Rozmowy pomogły jej w uzdrowieniu relacji rodzinnych
i umocnieniu się w postanowieniu rozpoczęcia nauki w nowym
zawodzie. Podczas spotkania z grupą osób aktywnie poszukujących
pracy odkryła, że nie jest osamotniona. Wymiana doświadczeń
otworzyła ją na innych ludzi. Doradca zawodowy przygotował wspólnie
z panią Ireną CV oraz przeszkolił ją w rozmowach z potencjalnymi
pracodawcami. Niezwykle istotny był wybór ofert pracy dla pani
Ireny. Doradca zawodowy z psychologiem ustalili, iż najlepszym
rozwiązaniem będzie znalezienie dla pani Ireny małej firmy, o
prostej strukturze, gdzie nie będzie obarczona dużą liczbą
obowiązków.
Od października pani Irena pracuje jako woźna. Pozwala jej to z
jednej strony na unormowanie stosunków z mężem, a z drugiej na
uzdrowienie swoich emocji i wyznaczenie celów. Następnym etapem na
drodze zawodowej pani Ireny będą szkolenia lub nauka w zaocznym
technikum w zawodzie dobranym do wieku, zainteresowań,
umiejętności, predyspozycji oraz dającym szanse na rozwój, aby
teraz nie wypadła z rynku pracy.
Tekst został przygotowany we współpracy z Zespołem Doradców Zawodowych Centrum Integracja w Warszawie
***
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz