Niechciana przepustka do Krainy Czarów
Zapewne każdy z nas zna z dzieciństwa książkę „Alicja w Krainie Czarów”, wielu chętnie ruszało z jej główną bohaterką na spotkanie nowej przygody. Temat tego artykułu może się więc wydać nieprawdopodobny. Wszystko to zdarzyło się jednak naprawdę, a jego bohaterki doświadczyły tego, co Alicja na kartach bajkowej opowieści.
Zaburzenia percepcji, bo o nich mowa, dla osób nimi dotkniętych oznaczają inne postrzeganie rzeczywistości. Kształty otoczenia bywają inne niż zwykle. Tak jak u Kate. Są dni, gdy po przebudzeniu widzi świat skurczony do gabarytów domku dla lalek – wszystkie przedmioty są tak małe. Bywa też, że Kate nowy dzień wita w świecie nienaturalnie wielkim.
Przypadłość tę nazwano zespołem Alicji w Krainie Czarów. To na kartach tej opowieści główna bohaterka to zmniejsza się po wypiciu butelki z napisem „Wypij mnie”, to z kolei rośnie po zjedzeniu ciastka z napisem „Zjedz mnie”.
Czy zaburzone proporcje ciała Alicji w stosunku do
pomieszczenia to tylko fikcja literacka? Ilustracja Johna Tenniela
z oryginału "Alicji w Krainie Czarów" (1865 r.), źródło: Wikipedia,
domena publiczna
Towarzyszka migrena
Zespół Alicji w Krainie Czarów zdiagnozowano także u siostry Kate, Molly, której wydaje się, że woda z kranu kapie z zawrotną szybkością, a z kolei osoby rozmawiające w telewizji cedzą słowa bardzo powoli. W dzieciństwie tego typu epizody, trwające ok. 30 minut, występowały także u ich matki, Dennise. Z czasem jednak szczęśliwie zanikły.
Zmiany percepcji byłyby tak mało uciążliwe, jak to brzmi, gdyby nie towarzyszyła im migrena wraz z poprzedzającymi ją dziwnymi zjawiskami wizualnymi i słuchowymi pod postacią aury. Jej występowanie odróżnia migrenę od innego, nawet równie silnego bólu głowy.
Lewis Caroll pisał o sobie?
Uczonym udało się wykryć geny, które obarcza się odpowiedzialnością za występowanie zespołu Alicji w Krainie Czarów, a dokładniej za zmiany w komórkowych szlakach metabolicznych. Kiedy w komórce nagromadzi się nadmiar pewnych związków chemicznych, wówczas dochodzi do wybuchu aktywności elektrycznej, a ona z kolei doprowadza do nieprawidłowej migracji krwi w obszarze mózgu, który jest odpowiedzialny za przetwarzanie kształtów oraz rozmiarów.
Zdaniem badaczy, autor „Alicji w Krainie Czarów” Lewis Carroll,
a tak naprawdę Charles Dodgson, wykładowca matematyki na
Uniwersytecie Oksfordzkim, sam cierpiał na migreny i towarzyszące
im aury. Może więc po prostu opisał swoje dolegliwości? Dziś
wiadomo, że zespół Alicji w Krainie Czarów najczęściej zanika wraz
z dojrzewaniem. To dobrze, choć najlepiej by było, gdyby jego
objawy pozostały jedynie na kartach bajkowej opowieści.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz