Czy wolno się śmiać?
Najpierw Jerôme Bel poprosił jedenaścioro aktorów szwajcarskiego teatru HORA, żeby kolejno wchodzili na scenę i przez minutę stali przed publicznością. W ten sposób słynny francuski choreograf rozpoczął spektakl „Disabled Theater” (warszawski Teatr Studio, 20 i 21 września), przywołujący początek jego własnej pracy z artystami niepełnosprawnymi intelektualnie.
Po takim wstępie publiczność, która w większości przyszła po prostu obejrzeć nową pracę Bela, miała okazję zapoznać się i oswoić z aktorami z niepełnosprawnością intelektualną. Nie jest bowiem tajemnicą, że nawet najbardziej zagorzali amatorzy teatru i tańca współczesnego rzadko docierają do tego nurtu, w którym najczęściej występują osoby z niepełnosprawnością.
Kim jesteś i jaka jest twoja niepełnosprawność?
Drugim zadaniem, jakie postawił przed aktorami HORY Jerôme Bel, było wejście na scenę i przedstawienie się oraz podanie swojego wieku oraz zawodu. Była to ostatnia scena, podczas której zgromadzeni w teatrze Studio zachowali powagę. Aktorzy stawali kolejno przed mikrofonem, podawali swoje imiona i nazwiska oraz wiek i zawód. Następnie zajmowali miejsca na krzesłach ustawionych w połowie sceny. Kiedy wszyscy usiedli, tłumaczka poprosiła szwajcarskich aktorów, aby kolejno nazwali swoją niepełnosprawność. Mimo że niektóre z nich były widoczne gołym okiem (jak np. zespół Downa), publiczność usłyszała wypowiedzi w większym stopniu świadczące o stosunku samych zainteresowanych do własnej przypadłości niż odwołujące się do medycznych stanów.
Spektakl "Disabled Theater", fot.: Katarzyna Chmura-Cegiełkowska/
Festiwal Ciało/Umysł (dzięki uprzejmości organizatorów)
Remo z niepełnosprawnością intelektualną, którą dobrze oddaje angielski termin „learning difficulties” (trudności w uczeniu się), powiedział, że zapomina rzeczy, w związku z czym jest złym posłańcem. Miranda – że ma problemy z liczeniem, Tiziana – że nie wie, Lorraine – że „jest pieprzonym mongołem”. Peter nie powiedział na ten temat nic, wyraził tylko radość z powodu bycia w teatrze, a Julia wyjawiła, że ma zespół Downa i że jest jej przykro. Po tym ostatnim wyznaniu rozbawiona publiczność zamarła. Jak dowiedzieliśmy się w dalszej części spektaklu, Jerôme Bel poprosił aktorów, żeby byli w nim sobą. W związku z tym, mimo oczywistego komizmu wielu sytuacji na scenie, publiczność nie do końca wiedziała, na ile ów komizm jest zamierzony i na ile grający są go świadomi i chcą wywołać w widzach ten efekt.
Na przykład kolejna scena, w której siedmioro aktorów HORY po kolei prezentuje swoje choreografie do wybranej przez siebie muzyki, była przezabawna. Publiczność reagowała na nią bardzo żywo, sowicie nagradzając brawami każde wykonanie i akrobację, np. szpagat wykonywany przez Julię w świetnej interpretacji „They don’t care about us” Michaela Jacksona. Jednak już występ Petera do szwajcarskiej piosenki o gwieździe wzbudzał wątpliwości natury moralnej. Z jego poprzednich wypowiedzi („teraz teatr, jest dobrze, teatr”) można było wnioskować, że ma głęboką niepełnosprawność intelektualną. Publiczność śmiała się, ale po przedstawieniu w kuluarach zastanawiano się, czy Peter był świadomy komizmu swojego tańca i czy w związku z tym należało się śmiać.
Powiedz, co sądzisz o tej sztuce
Jeden z aktorów – Matthias – w kolejnej scenie powiedział, że jego siostra popłakała się po obejrzeniu tego spektaklu. Powód? Aktorzy, przynajmniej teoretycznie, nie grają w nim żadnych postaci, tylko są sobą. Według siostry Matthiasa, w „Disabled Theater” są pokazani jak zwierzęta w cyrku, dziwadła. Samym zainteresowanym niespecjalnie przeszkadzała taka struktura przedstawienia. Podczas pospektaklowego spotkania z publicznością mówili, że grali ten spektakl bardzo wiele razy i że wciąż sprawia im to przyjemność.
Aktorzy podczas spektaklu "Disabled Theater", fot.:
Katarzyna Chmura-Cegiełkowska/ Festiwal Ciało/Umysł (dzięki
uprzejmości organizatorów)
Wygląda na to, że widzowie, którzy przyszli „na Bela”, otrzymali znacznie więcej, niż się spodziewali. Hasło przewodnie całego festiwalu Ciało/Umysł, podczas którego zaprezentowano „Disabled Theater”, brzmi: „Tak, lubię patrzeć”. Bel, pokazując nam grupę aktorów z niepełnosprawnością, oddaje im głos, ale też zadaje pytanie o prawo do patrzenia. Ten spektakl bardzo wyraźnie przenosi punkt ciężkości z przekazu scenicznego na reakcję odbiorcy. Aktorzy HORY grają w teatrze po kilka, kilkanaście lat. Nawet jeżeli jest to pierwszy spektakl, w którym występują tak otwarcie jako osoby z niepełnosprawnością, są ze sceną i widzami obyci. Natomiast widzowie obuwieczorów, podczas których „Disabled…” był pokazywany w Warszawie, w zdecydowanej większości nie są obyci z aktorami z niepełnosprawnością i faktycznie zostali przez choreografa i teatr HORA sprowokowani do zastanowienia się nad odpowiedzią na pytanie stawiane im przez twórców.
Festiwal Ciało/Umysł trwa do piątku, 27 września. Więcej na stronie organizatora: www.cialoumysl.pl.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowa przestrzeń w DPS-ie „Kombatant”
- Instytut Głuchoniemych z umową na modernizację
- Mattel® dostosowuje swoje kultowe gry do potrzeb osób nierozróżniających kolorów!
Dodaj komentarz