Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Dotknąć motoryzacji

19.09.2013
Autor: Barbara Zarzecka
Źródło: inf. własna

Niewidoma Beata wyskakuje z samochodu rajdowego i śmiejąc się głośno, mówi: „Chłopaki, prowadziłam auto! Jechałam 130 na godzinę! Ale frajda!”. Dla niej i 20 innych uczestników akcji „Niewidomi za kierownicą”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie S1 Doskonalenie i Rozwój Wyczynowych Technik Jazdy Samochodem, 9 września br. był dniem, który zapamiętają na całe życie.

- Pierwszy raz prowadziłem auto z automatem, pierwszy raz kierowałem limuzyną, no i po raz pierwszy kobieta udzielała mi fachowych rad, jak śmigać po zakrętach – emocjonuje się słabowidzący Darek, który ma prawo jazdy, ale od kilku już lat nie może z niego korzystać.

Łukasz, który choruje na barwnikowe zwyrodnienie siatkówki, tylko raz w życiu siedział za kierownicą. – Żona pozwoliła mi kiedyś poprowadzić Fiata Uno, ale w porównaniu z tym, co dziś przeżyłem, to się zupełnie nie liczy - mówi.

Tu miał możliwość przejechania się aż dziewięcioma samochodami: rajdowym oplem calibrą, dodgem chargerem (rocznik 1971), dodgem coronetem (rocznik 1973), fordem escortem w wersii cabrio, fordem mustangiem (rocznik 1966), hondą prelude (rocznik 1988), chevroletem aveo, subaru foresterem oraz 9-metrową limuzyną marki Lincoln.

Wśród wozów treningowych można było zobaczyć m.in. pojazdy produkowane przez NORMCAR Street Custom Garage, producenta klasycznych samochodów amerykańskich. Auta tej firmy od wielu lat zdobywają nagrody w przeróżnych międzynarodowych konkurencjach. Znane są z niepowtarzalnego wyglądu i perfekcyjnego wykonania. Swoich„perełeki” użyczyli również reprezentanci Fundacji American Old Polska, Klubu Hondy Prelude III generacji oraz prywatni kolekcjonerzy.

Akcja była dla osób niewidomych szansą na poznanie wielu aut
Akcja "Niewidomi za kierownicą" była szansą na poznanie od środka aż dziewięciu aut, fot.: Barbara Zarzecka

Wymiana doświadczeń

- Jest to prezent od kierowców, którzy na co dzień jeżdżą po ulicy, dla tych, którzy kierowcami mogli stać się tylko na terenie zamkniętym, wyłączonym z ruchu. Jest to też sposób integracji, zrozumienia innych ludzi, rozpoznania ich potrzeb, możliwości, ich postrzegania świata – mówi Arkadiusz Nowikow, prezes Stowarzyszenia S1.

Okazało się, że pilotowanie niewidomych kierowców było dla widzących niezwykłą lekcją. – Ludzie, którzy udostępniają samochody dużo dzisiaj przeżyli. Są zadowoleni, że mogli dać coś od siebie innym. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak odnoszą się do osób niewidomych, pomagają wsiąść, tłumaczą, wykazują wielką cierpliwość, nawet jak ktoś popełni błąd. Przecież do tej pory nie mieli większego doświadczenia z niewidzącymi – stwierdza Arkadiusz Nowikow.

Wśród prezentowanych aut nie zabrakło kultowych dodge'y
Wśród prezentowanych aut nie zabrakło kultowych dodge'y, fot.: Leszek Nurzyński

Właściciele aut z prawdziwą pasją opowiadali o swoich „perełkach”, pokazywali ich największe walory, mówili, co jest najtrudniejsze w prowadzeniu ich pojazdu. Po krótkim instruktażu odprowadzali osobę z dysfunkcją wzroku na miejsce kierowcy, a sami siadali obok i pilotowali. – Fenomenalnie steruje się samochodem, siedząc z prawej strony, obok osoby niewidomej. Kierowcy niewidomi, tak jak wszyscy ludzie, różnie zachowywali się za kierownicą. Jedni jeździli trochę wolniej, ostrożniej, drudzy byli bardziej wyrobieni i chcieli przycisnąć. Ale u wszystkich było widać, że sprawia im to frajdę i to było zaraźliwe – opowiada Bartłomiej Bernaś z Fundacji American Old Polska. – Dla niektórych dzisiejsza impreza to spełnienie marzeń. Żadne pieniądze nie dadzą takiej satysfakcji – dodaje.

Wszystkie osoby, firmy i instytucje  przyłączyły się do realizacji tego przedsięwzięcia charytatywnie. Również właściciele Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy „Moto Park Ułęż” udostępnili swój teren nieodpłatnie. – Osoby, które przyczyniły się do zrealizowania tego odważnego pomysłu, w dodatku zupełnie non-profit, udowodnili, że są ludźmi otwartymi, że nie boją się tego, co nowe, nieznane – mówiła jedna z uczestniczek. – Wielkie dzięki, spełniliście nasze marzenie! – dodała z promiennym uśmiechem.

Jednodniowy kierowcy

Prędkość, jaką rozwijały osoby z dysfunkcją wzroku, była dostosowana do warunków byłego lotniska, na którym położony jest „Moto Park Ułęż”. Zazwyczaj wahała się od kilku do kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, ale na dwukilometrowej prostej właściciele samochodów pozwalali rozpędzić się nawet do 180 km/h. Oprócz panowania nad kierownicą niewidomi musieli robić wszystko to, co zazwyczaj robi osoba siedząca na lewym fotelu: zmieniać biegi, kręcić ósemki, zawracać, parkować.

Ten niecodzienny trening był dla nich także okazją, by zajrzeć pod maskę, zgłębić wiedzę na temat motoryzacji, poznać elementy budowy pojazdu. – Teraz będę mógł w pełni uczestniczyć w rozmowach  z osobami widzącymi, będę wiedział, o czym mówią – cieszy się słabowidzący Robert, który w swojej rodzinie i bezpośrednim otoczeniu nie ma zbyt wielu kierowców.

On i pozostali uczestnicy akcji mogli również dokładnie obejrzeć bolid skonstruowany przez studentów Politechniki Warszawskiej, który znany jest z najlepszego czasu okrążenia na torze F1 Silverstone w międzynarodowych zawodach Formula SAE.

Wszyscy uczestnicy, którzy nie mieli żadnych przeciwwskazań medycznych do takich działań, na własnej skórze przekonali się, jak ważne jest zapinanie pasów. Uświadomiły im to symulator zderzeń, który udostępniła żandarmeria wojskowa, oraz symulator dachowania przywieziony do Ułęży przez Instytut Transportu Samochodowego. - Każdy kierowca powinien przejść próbę na tych symulatorach. To daje duże wyobrażenie o tym, co dzieje się z człowiekiem podczas wypadku – zgodnie twierdzili uczestnicy.

Uczestnicy zajrzeli także pod maskę
Uczestnicy poznali także budowę silnika, fot.: Barbara Zarzecka

Podczas imprezy odbyła się też próba sprawnościowa. Niewidomi kierowcy mieli wytyczoną trasę, po której musieli sprawnie przejechać – słuchając instrukcji pilota i manewrując między pachołkami. Wszystkim udało się to perfekcyjnie.  Każdy z uczestników w nagrodę otrzymał gadżety motoryzacyjne, które ufundowała firma Achtel Sp. z o.o. – dystrybutor produktów Mobil 1.

W akcję włączyła się również Niewidzialna Wystawa. Jej przedstawiciele przygotowali labirynt dla wszystkich osób pełnosprawnych, które tego dnia pojawiły się w parku motoryzacyjnym, by kibicować „jednodniowym kierowcom”.

Patronat medialny nad imprezą objął portal internetowy www.niepelnosprawni.pl, serwis www.motofakty.pl oraz magazyn „Pochodnia”. Relacje filmowe przygotowały: Internetowa Telewizja Lublin oraz TVN Turbo.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • nie przesadzajmy...
    abnormal
    23.09.2013, 10:32
    ... z tym likwidowaniem barier. Niedługo może będą warsztaty śpiewu i kompozycji dla głuchoniemych od urodzenia i lekcje malarstwa dla niewidomych. Nie wszyscy muszą robić wszystko. Trzeba mieć większą akceptację samego siebie, a nie udowadniać, że wszystko mogę. Kocham siebie takiego, jakim jestem!
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas