Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Trudna lekcja ampfutbolu w Moskwie

29.05.2013
Autor: Mateusz Widłak, prezes Stowarzyszenia „Amp Futbol”
Źródło: ampfutbol.pl

W dniach 16-23 maja 2013 r. ampfutbolowa reprezentacja Polski brała udział w Moskwie bardzo mocno obsadzonym turnieju Victory Cup. Polscy piłkarze zmierzyli się z najsilniejszymi drużynami klubowymi i reprezentacjami z całego świata. Jak trudna była to wyprawa, można przeczytać w zamieszczonej poniżej relacji Mateusza Widłaka, prezesa Stowarzyszenia „Amp Futbol”.

Wyjazd do Moskwy był dla naszej drużyny wielkim wyzwaniem. Wiedzieliśmy, że w drużynach, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć, grają czołowi piłkarze świata. Reprezentanci Uzbekistanu (mistrz świata), Rosji (wicemistrz), Turcji (trzeci zespół świata) i Iranu (piąty zespół świata) zgodnie z naszymi przewidywaniami odgrywali w swoich zespołach kluczowe role. Nie przewidzieliśmy jednak, że wąska kadra, którą zabraliśmy do Rosji, zostanie przetrzebiona przez liczne kontuzje do tego stopnia, że w dwóch ostatnich meczach na naszej ławce rezerwowych usiądzie tylko jeden zawodnik, który dotarł do Moskwy już w trakcie turnieju! Pełniący rolę pierwszego trenera Krzysiek Wajda miał momentami twardy orzech do zgryzienia.

Ampfutboliści w szatni.
Ampfutboliści w szatni. Fot. Grzegorz Press

Do Rosji, z różnych powodów, nie mogło z nami polecieć kilku ważnych i doświadczonych zawodników. Mimo to w meczu otwierającym turniej przez długi okres stawialiśmy opór faworyzowanym Irańczykom. Jeden jedyny błąd (za krótkie wybicie piłki) zadecydował jednak o tym, że to nasi rywale mogli cieszyć się z dobrego rozpoczęcia turnieju.

Po tej pechowej porażce chcieliśmy się jak najszybciej zrehabilitować i na drugi mecz, z nieznaną nam dotąd Abchazją, wyszliśmy nastawieni na atakowanie. Nasze nastawienie zostało bardzo szybko skarcone i mający dużo miejsca i piekielną siłę strzału przeciwnicy zaaplikowali nam pięć goli w niespełna piętnaście minut. Na domiar złego kontuzji doznał Bartek „Messi” Łastowski, który nie tylko nie dokończył meczu, ale kolejne dni zamiast na boisku spędził w moskiewskich klinikach. Ostatecznie z Abchazją przegraliśmy aż 2:8 i marnym pocieszeniem była informacja, że pięciu zawodników tego zespołu zagrało w kadrze Rosji w trakcie zeszłorocznych Mistrzostw Świata.

Puchar za waleczność

W następnym meczu zmierzyliśmy się z obrońcą tytułu i mistrzem Rosji, który w zeszłym roku rozgromił w finale reprezentację Anglii 5:0. Przez sporą część spotkania skutecznie broniliśmy dostępu do własnej bramki i wyprowadzaliśmy kontrataki, po których stworzyliśmy sobie aż siedem dobrych lub bardzo dobrych okazji. Niestety, nie wykorzystaliśmy żadnej z nich, a przeciwnicy, głównie za sprawą playmakera z Uzbekistanu, wbili nam ostatecznie cztery gole. Po tym meczu mimo wszystko byliśmy zadowoleni ze swojej postawy, ale sen z oczu spędzała nam kontuzja Mateusza Kabały, która, jak się miało okazać, wyeliminowała go z dalszych gier.

Do meczu z przyszłym triumfatorem turnieju Mistrzem Turcji Yenimahalle Ankara przystąpiliśmy więc bardzo mocno osłabieni. Mniejsze kontuzje dokuczały również Kamilowi Rośkowi (obite żebra), Maćkowi Pożyckiemu (nadwyrężone ramię) i Arkowi Wernerowi (przeciążone plecy). Na szczęście dzień wcześniej w niezbadanych okolicznościach do Moskwy dotarł Kamil Kosmal, który w dwóch ostatnich meczach pełnił rolę jedynego rezerwowego. Z Turkami, którzy w walce o tytuł w swoim kraju wyprzedzili 19 innych drużyn, byliśmy bez szans i przegraliśmy 0:7.

Ostatni mecz to konfrontacja z Olympro Moskwa i z własnym zmęczeniem. W składzie przeciwników znalazł się czołowy piłkarz z Uzbekistanu, który w ostatnim finale Mistrzostw Świata z dziesiątką na plecach poprowadził swój zespół do złota. Nasi piłkarze wykrzesali jednak resztki sił i byli bliscy sprawienia niespodzianki. Doskonałe spotkanie rozegrali zawodnicy, którzy w dotychczasowych meczach nie mieli dużo okazji do gry. „Muraś”, czyli Bartek Skrzypek zanotował dwie asysty, a „Piotruś”, czyli Rafał Bieńkowski strzelił piękną bramkę i wywalczył rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Przemek Świercz, a trzecią bramkę dołożył inny weteran - Kamil Rosiek. Doskonałe parady, którymi popisywał się Łukasz Woźny, nie uchroniły jednak naszego zespołu od minimalnej porażki 3:4.

W turnieju ostatecznie zwyciężyła drużyna turecka, która w finale pokonała broniących tytułu Rosjan aż 3:0. Trzecie miejsce zajęli Irańczycy, którzy w pięciu meczach stracili zaledwie cztery bramki. Na pocieszenie zostały nam nagroda dla najlepszego bramkarza turnieju dla Łukasza Woźnego, nagroda publiczności dla Bartka Łastowskiego i puchar „za waleczność” dla naszej drużyny. Jesteśmy pewni, że ten turniej, który był dla nas trudną lekcją, bardzo dużo nam dał. Doświadczenie zebrane w Moskwie na pewno zaprocentuje już w kolejnych meczach, które czekają nas w sierpniu w Irlandii!

Wyniki i więcej informacji na stronie Amp Futbol Polska.

Komentarz

  • Gratulacje za postawę
    Andrzej Panasiuk
    31.05.2013, 10:50
    Bardzo dzielna postawa naszych ampfutbolistów na turnieju w Moskwie, w którym nasza drużyna nie była faworytem! Gdyby nie ta seria kontuzji pewnie wypadliby nieco lepiej. Jednakże nawet takie porażki są budujące ponieważ pozwalają zdobywać doświadczenie w pojedynkach z czołowymi drużynami świata! A w przyszłości mam nadzieję zaprocentują lepszymi wynikami naszej wciąż młodej stażem reprezentacji w meczach najwyższej rangi . Zatem jeszcze raz gratuluję polskim piłkarzom niepełnosprawnym heroicznej wręcz postawy.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas