Bydgoszcz: Dlaczego Daria nie żyje?
Bydgoszanka z zespołem Downa, 18-letnia Daria, nie żyje. Może byłaby wśród nas, gdyby szpital w Bydgoszczy ją przyjął. A miejsce dla niepełnosprawnej dziewczyny nie znalazło się w ani jednym szpitalu w mieście. Nastolatka zmarła po przewiezieniu do lecznicy w Chełmnie.
W redakcji wczoraj rano rozdzwoniły się telefony. - Nie można było pomóc jednej pacjentce. Co by się stało, gdyby nagle w Bydgoszczy doszło np. do poważnego wypadku czy wybuchu, rany odniosłoby kilka czy kilkanaście osób i wszystkie wymagałyby natychmiastowej pomocy lekarza? - dopytywali Czytelnicy.
Ludzie są zbulwersowani tym, że w 366-tysięcznym mieście zabrakło miejsca na oddziale intensywnej opieki. Chcą wiedzieć, czy takie sytuacje częściej się zdarzają. Czują się zagrożeni.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Protest przeciwko absurdom polskiego orzecznictwa
- Korzystne zmiany w systemie orzekania o niepełnosprawności coraz bliżej
- Światowy Dzień Walki z Depresją: Jak dorosły może pomóc dziecku w kryzysie?
- Edukacja bez barier - Badaniu dotyczące wyzwań edukacyjnych stojących przed młodymi osobami z niepełnosprawnością wzrokową
- Klątwa Titonosa
Dodaj komentarz