Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Głusi chcą być traktowani jak mniejszość narodowa

22.06.2006
Źródło: Życie Warszawy, 21 czerwca 2006

Język migowy ma być oficjalnie używany w urzędach i szkołach

Niewykluczone, że język migowy będzie traktowany tak samo jak język mniejszości etnicznej. Taką inicjatywę chce zaproponować Katarzyna Piekarska z Sejmowej Komisji Sprawiedliwości.

Mam nadzieję, że komisja sprawiedliwości przygotuje odpowiedni projekt ustawy tuż po wakacjach – mówi Katarzyna Piekarska (SLD). Dzięki ustawie, głuchoniemi uzyskają prawo do nauczania języka migowego w szkołach, będą mogli też z niego zdawać maturę. Tłumacze tego języka pojawią się też w przychodniach i urzędach państwowych.

Szwedzkie wzory

W Polsce podobne uprawnienia przysługują obecnie mniejszościom narodowym i etnicznym, np. Kaszubom. Zdaniem zainteresowanych, społeczność głuchych jest pod wieloma względami podobna do mniejszości kulturowych. 
- Mamy podobne problemy, wspólną kulturę, teatry, własny świat. Najlepiej realizujemy się we własnym środowisku - przekonuje Joanna Lacheta, niesłysząca nauczycielka z warszawskiego Instytutu. Inicjatywa Piekarskiej to odpowiedź na pomysł, z jakim wystąpili nauczyciele z Instytutu Głuchoniemych im. Jakuba Falkowskiego w Warszawie. Projekt wzorowany ma być na rozwiązaniach obowiązujących w Szwecji, a częściowo także w Czechach i na Słowacji. O jak liczną społeczność chodzi? W naszym kraju jest 100 tys. osób zarejestrowanych jako głuche. Jednak niektórzy spośród słyszących, mający głuchych krewnych lub przyjaciół, także uważają się za członków tej społeczności.

Kto się boi migowego?

Dla ludzi niesłyszących, migowy jest językiem naturalnym. To na jego podstawie mogą się skutecznie uczyć innych języków, w tym polskiego.
Tymczasem w Polsce jeszcze do 1992 r. nauczanie języka migowego było... zakazane. Teraz jest wprawdzie dopuszczalne, ale liczba godzin przewidzianych na ten przedmiot zależy wyłącznie od decyzji dyrektora placówki. Często kierownictwo w ogóle rezygnuje z tego przedmiotu. To efekt przestarzałego przekonania, że osoby głuche powinny być zmuszane do mówienia językiem zdrowych. Tymczasem osoby niesłyszące język migowy uznają za swój naturalny i tylko w nim potrafią normalnie się porozumiewać. - Jak najwcześniejsze jego poznanie zapewnia lepszy rozwój intelektualny dzieci głuchych - uważa Małgorzata Czajkowska-Kisil, zaangażowana w działania środowiska głuchych.
Dla głuchych ważne jest też zagwarantowanie obecności tłumaczy języka migowego w urzędach państwowych, sądach oraz przychodniach. Dotychczasowa praktyka pokazuje, że brak takich osób powodował niekiedy dramatyczne konsekwencje. - Znam przypadek, kiedy niesłyszącej kobiecie wycięto macicę. Okazało się, że nie poinformowano jej o innych możliwościach leczenia, a ona, nieświadoma, podpisała zgodę na operację - wyjaśnia głucha nauczycielka Monika Dobrowolska.

Godne życie

Inicjatywę Katarzyny Piekarskiej popiera także Polski Związek Głuchych. - Nowe przepisy zagwarantują głuchym godne życie, a nie ciągłe funkcjonowanie na marginesie społeczeństwa - mówi Józef Hendzel, sekretarz zarządu głównego związku. W 2002 roku organizacja ta wystąpiła z podobną inicjatywą ustawodawczą. Niestety, nie udało się jej wówczas przeforsować.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas