Gazeta.pl: Równouprawnienie: wersja krakowska
Ostatnio Paulinę spotkało symboliczne zdarzenie. Wyjechała z pracy, poboczem kuśtykał bezdomny o kulach. Bordowa twarz, wyświecona brudem kurtka. "Ja niedługo też tak będę jak pani..." - powiedział, patrząc na wózek. Pewnie żeby pocieszyć. Żeby pokazać, że nie jest sama. Że istnieje jakaś wspólnota losu
Powiedzmy od razu: Paulinie nie jest w życiu źle. Ma zdrowego synka, pracę, pokończone szkolenia, nie płaci za bilety tramwajowe, pięknie wygląda i bezdomność jej nie grozi. A to już bardzo dużo jak na nasze ciężkie czasy. Polska jest Polską i nie ma co narzekać. Jest, jak jest. Zna te ulubione zwroty rodaków, słyszy je wokół każdego dnia.
Paulina od 13 lat jeździ na wózku inwalidzkim. Była wtedy w liceum, razem z kolegą szwendali się po kamienicach wokół krakowskiego Rynku. Spadła z antresoli w jednym z budynków i schody wbiły się jej w kręgosłup. A mimo to podskakuje. Ośmiela się mieć marzenia.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz