Brytyjczycy z niepełnosprawnością ofiarami cięć finansowych podczas pandemii. „To koniec opieki społecznej”
W Wielkiej Brytanii w trakcie pandemii koronawirusa rady miejskie i rady hrabstw odbierały świadczenia socjalne tysiącom osób z niepełnosprawnością. Kulisy tych bulwersujących decyzji odsłania śledztwo dziennikarzy „The Guardian”.
Brytyjska gazeta zbadała sytuację w 19 organach samorządowych, do których wpłynęło najwięcej wniosków o pomoc społeczną (na przykład w codziennych czynnościach, jak pranie i gotowanie). Konkluzje śledztwa nie są, delikatnie mówiąc, optymistyczne. Od marca do września 2020 roku wsparcie utraciło ponad 3700 Brytyjczyków w wieku produkcyjnym z niepełnosprawnością ruchową i intelektualną.
Na dodatek, lokalne władze zmniejszyły środki na opiekunów dla ok. 1200 osób z niepełnosprawnością. Do 19 rad miast i hrabstw wpłynęło też 255 tys. próśb o pomoc społeczną, z których zaakceptowano w całości jedynie 41 proc.
- Pandemia sprawia, że zła do tej pory sytuacja [tych osób] jeszcze się pogorszyła – komentuje raport Caroline Abrahams, dyrektor ds. pomocy Age UK.
„Koniec brytyjskiej opieki społecznej”
Cała rzecz dotyczy przecież kraju o wielkich tradycjach państwowej pomocy społecznej. Jej źródeł należy szukać właśnie w Anglii, w ustanowionym w 1601 r. tzw. prawie ubogich, które nakładało na gminy obowiązek udzielania pomocy osobom pozbawionym opieki ze strony rodziny. Były to czasy, kiedy udzielanie wsparcia słabszym sprowadzało się tylko do działalności dobroczynnej, a więc spontanicznej i nieobowiązkowej.
Niektórzy na Wyspach porównują obecną sytuację do tych zamierzchłych czasów. Belinda Schwehr, dyrektor ds. doradztwa prawnego organizacji CASCAIDr, twierdzi nawet, że „to koniec [brytyjskiej] opieki społecznej”.
- Doszliśmy do miejsca, gdzie każdy, kto może się sam wyżywić, pozostanie bez wsparcia państwa – mówi.
Wnioski w śmietniku
Tom Wall pisze na łamach „Guardiana”, że największe cięcia były w dużych, wiejskich hrabstwach. Niechlubną rekordzistką jest rada hrabstwa Devon, która zmniejszyła wsparcie pieniężne dla 655 osób z niepełnosprawnością – bardziej niż jakikolwiek inny samorząd. Za nią jest rada hrabstwa Suffolk, która obcięła finansowanie dla 571 Brytyjczyków z niepełnosprawnością.
Rada hrabstwa Staffordshire odrzuciła z kolei najwięcej wniosków o wsparcie socjalne: 2/3 z 16443 osób z niepełnosprawnością zaoferowano m.in. jedynie poradę lub terapię zajęciową. Na niechlubnym podium jest też rada hrabstwa Northamptonshire, która odmówiła długoterminowej pomocy rodzinom i poszczególnym osobom z niepełnosprawnością.
Władze dużych miast również nie pozostawały w tyle w czasie pandemii. Na przykład w Liverpoolu wyrzucono do kosza 31 proc. z ok. 3500 takich wniosków i skrócono czas pracy opiekunów 194 dorosłych z niepełnosprawnościami. W Birmingham odrzucono 1/4 z 18500 wniosków.
Z czego wynikają cięcia?
Z czego wynikają te cięcia? Z jednej strony, ludzie w czasie pandemii o wiele bardziej potrzebują wsparcia, a lokalny system pomocy społecznej od lat jest przeciążony – co wynika z rosnących potrzeb starzejącego się społeczeństwa (liczba wniosków o wsparcie wzrosła o ponad 100 tys. od 2015 roku). Z drugiej jednak strony, ostatnia dekada to polityka zaciskania pasa w greckim stylu, w wyniku której wydatki samorządów na cele socjalne zmniejszyły się w tym czasie o 10 proc. „Owoce” tego widać dziś.
Niektóre tylko problemy Brytyjczyków z niepełnosprawnością, które wynikają z cięć, wymienia Edel Harris, dyrektor generalna organizacji charytatywnej Mencap:
- Problemy ze zdrowiem psychicznym osób z niepełnosprawnością intelektualną, które zostały uwięzione w domu w czasie pandemii koronawirusa, pogłębiły się – tłumaczy. – Pomagają im nieopłacani opiekunowie, czyli członkowie rodziny, ale są już wycieńczeni, zestresowani i nierzadko bez grosza przy duszy.
Komentarze
-
Przepraszam autora, ale materiał byłby bardziej wiarygodny, gdybyśmy dowiedzieli się z niego jak wygląda system opieki społecznej w Wielkiej Brytanii. Zapewne nawet po tych cięciach niepełnosprawni mają o wiele więcej wsparcia niż możemy sobie wyobrazić. Więc może zachęcę autora, aby napisał jeszcze jeden artykuł - już wiemy czego w Wielkiej Brytanii nie ma, więc prosimy o informację o tym, co jest?odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz